14. Will You Still Love Me?

5K 163 10
                                    

Napisz fic Nico/Jason, gdzie Jason budzi się z koszmaru i idzie do Nico, żeby się uspokoić. Jason może się na przykład bać, że znowu o wszystkim zapomni, po tej całej sprawie z Herą/Junoną

Dla aelitastones1

Jason stał w lesie

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Jason stał w lesie. Gałęzie drzew splatały się nad jego głową, tworząc ponury baldachim, który blokował wszelkie światło, które mógłby rzucić na polanę srebrny księżyc. Jason nie do końca wiedział, gdzie się znajdował. Powoli obracał się dookoła.

Sny półbogów rzadko były takie proste, więc przełknął nerwy i wyciągnął swój miecz. Stanie się coś złego, dobrze to czuł, obserwując linię drzew. Ktoś mu się przyglądał, mógł poczuć na sobie jego spojrzenie. Włosy stanęły mu dęba.

Halo! zawołał, starając się, żeby jego głos pozostał spokojny. Kto tam jest? Pokaż się!

Szelest sprawił, że serce szybciej zabiło mu w piersi. Zacisnął dłonie na mieczu i skierował go w stronę cienia, przechodzącego pomiędzy drzewami. Wstrzymał oddech, gdy zza gałęzi wyszedł człowiek.

Nico. Jason odetchnął z ulgą i obniżył miecz, gdy zobaczył swojego chłopaka. Włoch zamrugał zaskoczony i pozostał wśród drzew. Wyglądał na zagubionego. Nico? Jason zmarszczył brwi. Co się stało?

Skąd znasz moje imię? zapytał, kładąc rękę na ciemnej korze i nie spuszczając oczu z Jasona. Serce podeszło blondynowi do serca, gdy zauważył strach w oczach Nico.

O co ci chodzi? Miał sucho w ustach. Spo-spotykamy się... Chodzimy ze sobą. Kocham cię. Podszedł do chłopaka, próbując powstrzymać rosnącą w nim panikę. Nico wzdrygnął się.

Nie zbliżaj się do mnie! krzyknął. Jason zamarł. Nie znam cię!

Co? Jason poczuł się, jakby miał zaraz zemdleć. Przypomniał sobie pobudkę w autobusie, bez żadnych wspomnień... Junona! krzyknął w zadaszone niebo. Przestań!

Śmiech bogini odbił się echem wśród drzew. Jason przełknął ślinę i odwrócił się do Nico.

Neeks, posłuchaj... Podszedł do niego ponownie.

Nie znam cię! powtórzył Nico i wślizgnął się w cienie drzew. Jason pozostał sam.

Obudził się w swojej kabinie, walcząc o oddech

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Obudził się w swojej kabinie, walcząc o oddech. W Domku Zeusa panowała całkowita ciemność i cisza, słychać było jedynie granie świerszczy na zewnątrz. To tylko sen, powiedział do siebie Jason. Powtarzał to i powtarzał, wpatrując się w sufit i próbując uspokoić oddech. Ciągle widział gałęzie drzew, zamykające się nad nim jak dach. Syn Jowisza wyciągnął rękę i otarł łzy z policzków, biorąc drżący oddech. Był zmęczony dręczącymi go snami. Wcześniej przedstawiały one jedynie Jasona, otoczonego ludźmi, których nie pamiętał, ale odkąd wyznał swoje uczucia Nikowi, to chłopak grał w nich główną rolę — był osobą, której Jason najbardziej bał się zapomnieć.

Bał się też ponownie zasnąć. Obawiał się, że gdy się obudzi, to jego sens okaże się rzeczywistością. Wygramolił się z łóżka, włożył buty i wyszedł na zewnątrz, w ciepłą noc. Sprzątające harpie przelatywały akurat nad plażą, więc skorzystał z okazji i przebiegł przez sporą część kabin, aż do numeru trzynastego, do Domku Hadesa.

Nie przejmował się pukaniem do drzwi i od razu wślizgnął się do środka. Jedyne światło pochodziło z pochodni znajdujących się na zewnątrz, a cienie pokrywające kabinę wydawały się groźne. Gdy tylko drzwi się otworzyły, Nico natychmiast usiadł na łóżku, z mieczem w dłoni. Rozluźnił się, gdy zobaczył swojego chłopaka.

— Jason?

Blondyn wypuścił oddech, który nie wiedział, że wstrzymywał.

— Nie zapomniałeś o mnie.

Nico odłożył miecz i wyślizgnął się z łóżka, podchodząc do Jasona. Wyglądał jak śpiący kot, z rozczochranymi włosami i pomiętą piżamą.

— Znowu miałeś ten sen, prawda? — zapytał łagodnie. Jason skinął głową, zbyt podbity, żeby znowu się odezwać. Syn Hadesa stanął na palcach i owinął wokół niego ramiona, przyciągając go do mocnego, ciepłego uścisku. Blondyn westchnął i położył mu głowę na ramieniu, czując, że powoli się uspokaja. Nico pogładził włosy na karku Jasona. — To tylko sen. Nie był prawdą.

— Wiem. — Jason zacisnął ramiona wokół jego talii. — Ale tak, kurwa, wyglądał.

Nico odsunął się i złapał go za rękę, ciągnąc w stronę łóżka. Jason ściągnął buty i obaj wślizgnęli się pod kołdrę, kładąc się naprzeciwko siebie, przytuleni, ze splątanymi razem nogami.

— Pamiętam cię — powiedział cicho Nico, patrząc na Jasona. Bawił się kosmykami jego włosów, coś, co zawsze robił, gdy jego chłopak budził się z koszmaru. — Pamiętam, jak walczyłeś z Otisem i Efialtesem w Koloseum, żeby wydostać mnie z tamtego cholernego słoika. — Jason uśmiechnął się, a Nico delikatnie pocałował ten uśmiech.

— Pamiętam, jak miły byłeś dla mnie w Splitcie, gdy powiedziałem Kupidynowi, że kręcił mnie Jackson. — Obaj prychnęli na to wspomnienie, po raz kolejny dziwiąc się, że to akurat oni skończyli razem. Nico pocałował kącik ust Jasona. — Później się kłóciliśmy. Powiedziałem, że zabiorę was do Epiru i odejdę. — Pocałował policzek Jasona.

— Ale nie odszedłem. I nie zamierzam. — Połączył ich czoła, a Jason poczuł, że bicie jego serca się uspokaja. — Pamiętam dzień, w którym powiedziałeś, że mnie kochasz. — Za każdym razem, gdy Nico o tym wspominał, jego głos lekko drżał.

— Pamiętam nasz pierwszy pocałunek. Naszą pierwszą wspólną noc. I wszystko, co nastąpiło później... — Wziął drżący oddech. — Nigdy tego nie zapomnę. Nigdy o tobie nie zapomnę.

Jason połączył ich usta. To był słodki, uspokajający pocałunek, który trwał całą wieczność, a Jason kochał każdą jego sekundę. Nico w jego ramionach był prawdziwy, jego usta były ciepłe; był całkowicie rzeczywisty i nie zamierzał opuścić Jasona.

— Kocham cię — wymamrotał w usta Włocha.

— Tego też nie zapomniałem, Jason — wyszeptał Nico. — Ale ja ciebie też kocham.

Who actually cares?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz