Wyszliśmy z Kwatery. Doszliśmy na te samą łąkę, na której wcześniej byłam z Nal.
– Zaczynam się zastanawiać, czy tu nie ma innych cichych przestrzeni? – zironizowałam się.
– Co masz na myśli? – spytał chłopak.
– To właśnie na tej łące, Nal pokazała mi przeszłość.
– Miałaś mi opowiedzieć co ci pokazała.
– No dobrze, więc.... – opowiedziałam mu wszystko to co pokazała mi Nal – Ciągle się zastanawiam kim był ten chłopak, który mnie uratował – dodałam na zakończenie, bardziej do siebie.
– A chcesz go poznać? – spytał młodzian.
– Sama nie wiem. A znasz go?
– Tak, to ja.
– Aha... to już wiem, że nie chce cię poznawać.
– Dlaczego?
– Bo w tedy ty też poznasz mnie, jak się dowiesz kim naprawdę jestem nie będziesz już tak chętny do ratowania mnie.
– Pewnie chcesz, żebym cię ratował, co?
– To nie jest istotne.
Położyłam się na trawie, zamknęłam oczy. Chłód zimnego powietrza muskał moją skórę. Po mimo tego, że miałam gęsią skórkę, nie czułam chłodu.
– Nie jest ci może zimno? – spytał chłopak.
Nagle się ożywiłam i usiadłam na trawie.
– Ej, a tak w zadzie to jak ty masz na imię?
– A co księżniczka chce mnie jednak poznać?
– Nie w tym rzecz, tylko nie wiem jak mam się do ciebie zwracać.
– Max – powiedział obojętnie.
– Chciałam ci podziękować.
– Za co? – pyta zdziwiony.
– Za to, że mnie w tedy uratowałeś.
– Drobnostka. Przecież zadaniem każdego z nas jest pomaganie innym.
– Tak masz rację. Ale to i tak miłe z twojej strony.
Zapadła chwilowa cisza.
– A zatem co Nal miała mi pokazać? – spytałam po dłuższej chwili, przerywając ciszę.
– Historię twojego rodu. Zastanawiam się dlaczego ci tego nie pokazała, a zamiast tego pokazała ci co innego.
– Wiesz... ja też się nad tym zastanawiam.
– Wyglądasz na zmęczoną – powiedział Max, bardzo cicho.
– To może dlatego, że jestem zmęczona.
– Odpocznij – powiedział, wstając – Odprowadzę cię.
Max odprowadził mnie, aż pod same drzwi mojego pokoju.
Weszłam do swojego pokoju, położyłam się na łóżko, od razu zasypiając.
Co prawda, to prawda. byłam strasznie padnięta. Kiedy się obudziłam zorientowałam się, że już jest noc.
Wszędzie było cicho i głucho.
Nie mogłam uwierzyć w to wszystko co stało się tego dnia.
W jednej chwili straciłam wszystko. Pałac, brata, matkę.... Nawet nie chce o tym wszystkim myśleć.
Zły pociekły mi po policzkach. Tak bardzo chciałam wszystko naprawić. Tak bardzo pragnęłam być twardą. Jednak, że w tedy nie miałam pojęcia jak to zrobić.
Znów opadłam na poduszkę i odpłynęłam w toń snu.
CZYTASZ
Zbuntowana księżniczka
Ciencia FicciónOpowieść ta dzieje się w niedalekiej przyszłości, na zupełnie innej planecie. Zapewne każda z was chciałaby być na moim miejscu, a ja chciałabym być na miejscu każdego z was... Jestem księżniczką, choć tak naprawdę nie chce nią być. Pragnę być norma...