21

968 49 1
                                    

Kiedy się obudziłam Max już nie było. Zostawił mi karteczkę, a w zasadzie to liścik.

Musiałem wyjść wcześniej. Tak słodko spałaś, że nie miałem serca Cię budzić. Widzimy się na śniadaniu.

Max

P.S. Kocham Cię.

Odłożyłam liścik na szafkę, po czym wyszłam z pokoju.

– Kiedy wyruszamy?  – spytałam Nal, która krzątała się po górnym piętrze.

– Zaraz. Idź zjedz.

Poszłam na śniadanie.

Wyruszyliśmy po śniadaniu.

– Jak daleko jest z tat do zamku? – spytałam, kiedy wyszliśmy.

– Nie daleko, ale też nie blisko – odpowiedział mi Max.

Nagle Nal przystanęła.

 – Nal? Co się dzieje? – spytałam spanikowana.

 – Mam wizje. Musimy gdzieś usiąść to wam pokaże. Ta wizja jest inna niż wszystkie, które do tej pory miałam.

– Zatem gdzie?

– Tu na trawie, będzie dobrze.

Zatem usiedliśmy na trawie, zamykając oczy.

– Opowiem wam historie  – odezwała się Nal w mojej głowie – Królestwo, które do tej pory znaliście ulegnie samozapłonowi. Kiedyś też tak było, ludzie mieszkali na planecie Ziemia, a potem pow i już ich nie mam. Ludzie, którzy żyli tu kiedyś też wyginęli. Zatem wszystko na to, że i my umrzemy.... Jednakże istnieje ktoś, kto może nam pomóc, cofając się w przeszłość. W ten sposób naprawi błędy innych ludzi, ale może też zniszczyć sam siebie....

Zbuntowana księżniczkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz