POV NICOLE
-Przepraszam...Klaus już nie wróci.-słowa Freya'i krążyły w moich myślach przez następne parę sekund.
Poczułam jak z oczu wylewają się moje słone łzy, a w sercu poczułam lekkie ukłucie. Powoli odwróciłam się do mężczyzny głośno szlochając.-Klaus...-wyszlochałam i przytuliłam sie do ciała Klausa.
To nie może się tak skończyć. Nie po tym, jak Klaus o mnie walczył przez ten cały czas. Nie po tym jak nie poddał dopóki moje serce znów zabiło. To nie jest koniec. Odwróciłam się gwałtownie do czarownicy siedzącej za mną i popatrzyłam jej głęboko w oczy.
-Freya. Klaus to twój brat.-zaczęłam.-Musimy to odwrócić. Nawet jakby miało to zając dni, tygodnie, miesiące czy nawet lata.
-Nicole...Zaklęłam ten sztylet za pomocą bardzo czarnej magii.-zaczęła ze smutną miną.-Odwrócenie tego zaklęcie po pierwsze wymaga bardzo dużo mocy i czasu. A po drugie, straciłam już większość swojej magii przez zioła, które utrzymują mnie przy życiu. Jak myślisz, dlaczego tak długo żyję...
-Coś wymyślimy...-pociągnęłam nosem i ponownie odwróciłam się do wampira po czym wyszeptałam mu do ucha i ucałowałam jego czoło.-Nie spoczne dopóki do mnie nie powrócisz.
Wstałam z łóżka na baczność i patrzyłam na blondynkę, która na mnie patrzyła z nie zrozumieniem.
-No na co czekasz?-zapytałam.-Bierzmy się do roboty!
-Yy tak masz rację.-wstała lecz lekko się zawachała.-Nicole, może idź do domu a ja ogarnę Rebekah'ę i pomyślę nad zaklęciem.
-Dobra. Zadzwoń jak coś będziesz miała.-powiedziałam i skierowałam się do wyjścia sypialni. W progu jeszcze raz się odwórciłam i spojrzałam na mężczyznę, po czym wyszłam.
Gdy zeszłam na dół po schodach, ciała Rebekah'i nie było tam gdzie je zostawiłyśmy.-Freya...-zawołałam podejrzliwie rozglądając się po pomieszczeniu. Nagle poczułam duże uderzenie w klatkę piersiową a ja odleciałam i uderzyłam o ścianę.
-Na czym skończyłyśmy?-zapytała sarkastycznie blondynka w pozycji gotowej do walki.
Wstałam z podłogi i ruszyłam w stronę blodnynki uderzając ją w twarz i wykręcając dłoń. Ona natomiast szybkim ruchem wyplątała się z uścisku i przywarła mnie do ściany. W tym momencie pojawiła się Freya.
-Rebekah!-warknęła blondynka.
-Freya nie wtrącaj się!-krzyknęła Rebekah nadal trzymając mnie w uścisku. Freya nie posłuchała się blondynki i podeszła do nas wyciągając dłoń, gotow aby powalić siostrę, natomiast ta sypnęła jej jakimś proszkiem w twarz, a Freya zemdlała.
-Nie ma to jak proszek usypiający.-zaśmiała się po czym ponownie zwróciła się do mnie.-Naprawdę myślałaś że możesz wygrać ze starszą od siebie?-zapytała śmiejąc się szyderczo.
-Naprawdę myślałaś że wygrasza z hybrydą?-również się zaśmiałam po czym ugryzłam blondynkę w dłoń. Ta krzyknęła z bólu.
-Wilkołak?!-krzyknęła puszczając mnie i chwytając dłoń w miejscu gdzie ją zraniłam.
-Życie jest pełne niespodzianek.-zaśmiałam się otrzepując ubranie z kurzu.-Powodzenia z halucynacjami.-odparłam i powolnym krokiem zaczęłam iść w stronę drzwi.
-To mnie nie zabije głupia dziewczyno!-zaśmiała się po czym ruszyła w moją stronę natomiast ja zrobiłam unik i szybkim ruchem skręciłam dziewczynie kark.
![](https://img.wattpad.com/cover/117100023-288-k71096.jpg)
CZYTASZ
Always and Forever||K.M- CZĘŚĆ 2
FanfictionNicole Kearney, nastoletni wilkołak szukający sensu życia. Po poznaniu wampira, Klausa Mikaelson, jej życie kompletnie się zmieniło. Jej najlepsza przyjaciółka, Madison, stała się wampirem. Madison zaginiona siostra bliźniaczka, Sarah, powróciła po...