Rozdział 16

1.5K 80 17
                                    

POV KLAUS

Stoje nad trumną brata, który leży tutaj od wielu wielu lat. Freya przygotowała ten sztylet specjalnie dla niego, po tym gdy nas zdradził i wydał na pewną śmierć. Było jej ciężko tak zdradzić brata, z którym była bardzo związana, lecz wiedziała że nie ma wyboru.

-No bracie. Kto by pomyślał że podzielę twój los...I to z własnego wyboru.-powiedziałem sarkastycznie po czym mocnym i szybkim pociągnięciem wyciągnąłem sztylet z piersi bruneta. Schowałem sztylet do kieszeni marynarki, którą pożyczyłem z szafy Elijah'y. Poszedłem do swojego gabinetu i zasiadłem wygodnie w fotelu po czym wyciągnąłem papier i długopis.

"Drodzy...wszyscy.

Rebekah'o, przepraszam za to że nie potrafiłem być dla ciebie kochającym i wspierającym bratem. Odebrałem ci wiele lat i zabrałem ci prawo do miłości. Wyjaśniałem to tym, że nikt nie jest ciebie wart, lecz prawda jest taka, że po prosto chciałem być jedynym mężczyznom w twoim życiu. I przez jakiś czas udawało mi się to... Żyj szczęśliwie siostro. Zasługujesz na to.

Freya'o, przepraszam za mój sceptymizm wieki temu w stosunku do ciebie. Zawsze byłaś bardzo lojalna w stosunku do naszej rodziny i dziękuje ci za twoją pomoc gdy cię potrzebowaliśmy. Dziękuję za uratowanie miłości mojego życia...Zajdź kobietę swojego życia i żyj szczęśliwie. Tego ci życzę siostrzyczko.
Kol, wiem że jesteś bardzo daleko z miłością swojego życia. Lecz należysz do tej rodziny i zasługujesz na moje przeprosiny. Wiem, że jedyne czego chciałeś przez lata, to nasze wsparcie. Wykluczyliśmy cię z naszej trójki i byłeś sam. Smuszony do życia w ciemności...Przepraszam bracie że nie potrafiłem cię kochać. Żyj szczęśliwie.

Elijah. Wiem, że bardzo cię zraniłem. Nie było to w moich intecjach. Nigdy nie chciałem aby doszło do takiej sprzeczki pomiędzy nami. Wiedz, że zawsze cię kochałem i kocham aż po mój ostatni dzień. Always and Forever.... Proszę, nie gniewaj się już na mnie. Wybacz mi bracie, i proszę, znajdź szczęście.

Droga Nicole... Ukazałaś się w moim życiu w najciemniejszych dniach. Pokazałaś mi jak to jest znów kochać z pasją. Dziękuję. Nie żałuję żadnej chwili spędzonej z tobą. Może oprócz tych chwil gdy cię raniłem swoim zachowaniem. Jesteś młoda...Mam nadzieje że znajdziesz jeszcze miłość swojego życia gdyż ja nią nie jestem. Wiedz, że jesteś moją największą i ostatnią miłością. A było ich sporo... Kocham cię. 

Skoro nie ma już rzeczy na tym świecie, która by mnie zabiła, nadszedł czas na wieczny sen z moim kochanym bratem Finn'em. Żyłem długo na tym świecie, na każdego nadchodzi koniec. Obiecajcie mi jedno...żadnych łez.

A więc to już chyba koniec wielkiego Klausa Mikaelson. Jednak każdy kiedyś polegnie...Życie wieczne w władzy to tylko mit.

Jeszcze raz przepraszam was za wszystko i dziękuję za wszystko co dla mnie zrobiliście i jak o mnie walczyliście...Klaus."

Położyłem kartkę na pościelonym łóżku i wygodnie położyłem się na nim.

-Always and Forever.-wyszeptałem, po czym powoli przebiłem pierś sztyletem. Następnie zapadła ciemność. Wieczna ciemność.

POV FREYA

Niespodzianka jest gotowa. Klaus coś tam robi u siebie w pokoju, a ja przygotowałam stół z jedzeniem i nasz specjalny gość jest w drodze! Po chwili usłyszałam tylko otwierające się drzwi i odgłos obcasów udrzających o drewnianą podłogę. Z uśmiechem powoli się odwróciłam, i ujrzałam moją kochaną blond siostrzyczkę.

-Nie ma to jak w domu.-powiedziała z szerokim uśmiechem Rebekah po czym rozłożyła ramiona a ja mocno ją uścisnęłam.

-Rebekah...Nie ma to jak wkońcu cię przytulić.-odparłam nadal nie puszczając.

Always and Forever||K.M- CZĘŚĆ 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz