POV NICOLE
Obudziłam się około dziesiątej. Wszyscy jeszcze spali oprócz kilku osób, które dopiero co się przebudziły. Poszłam szybko do jednej z łazienek i obmyłam twarz ciepłą wodą a włosy rozczesałam.
-Ja mam coś do załatwnienia na mieście więc będę lecieć.-oznajmiłam gdy wyszłam z łazienki.-Wrócę za około godzinę. Jak chcecie możecie iść pozwiedzać miasto.
Szybkim krokiem zbiegłam po metalowych schodach prowadzących na zewnątrz. Wsiadłam do samochodu, który wczoraj przywiózł Chris i pojechałam pod sklep meblowy. Na miejscu stała już Madison.
-Cześć.-przywitałam się z przyjaciółką mocno ją przytulając. Dziewczyna natomiast miała krzywy wyraz twarzy.-Co jest?
-Nic nic.-odparła uśmiechając się.-A więc do czego ci jestem potrzebna?
-Dobra, wiem że ci się to nie spodoba ale nie masz wyjścia.-zaczęłam a dziewczyna głośno westchnęła.-Chcę abyś weszła tam ze mną i pomogła mi wybrać meble i łóżka do mojego nowego mieszkania.
-To tyle? Spoko. Nie ma źle.-powiedziała chętna.
-Nie to nie wszystko...-powiedziałam.-Nie mam tyle pieniędzy Madison.
-Wiesz że jakbym miała to bym ci pożyczyła ale wiesz jaką mamy sytuację z mamą.-powiedziała zmartwiona.
-Nie przyszłam tu prosić cię o pieniądze idiotko.-powiedziała.-Potrzebuję abyś zahipnotyzowała sprzedawcę tak, aby myślał że zapłaciłam.
-Chcesz kraść?!-krzyknęła brunetka.
-Ciii!-uciszyłam dziewczynę.-Nie mam innego wyboru. Pomożesz mi czy nie?
-A mam wybór?-zapytała nie zadowolona.-Nie masz.-odparłam z uśmiechem po czym pociągnęłam przyjaciółkę za łokieć do wejścia.
Weszłyśmy do środka i rozglądałyśmy się uważnie. Na szczęście, kuchnia i łazienki były już umeblowane, dlatego został jedynie salon i trzy sypialnie. Po około godzinie wyszłam zadowolona ze sklepu. Zamówiłam sobie piękne meble do salonu. Sofa, szafki, lampy i inne różne drobiazgi. Natomiast do sypialni, zamówiłam trzynaście łóżek piętrowych plus jedno normalne i do tego komody na ubrania. Do tego wszystkiego różne drobiazgi na ściany i dywany.
-Dziękuję Madison.-podziękowałam przyjaciółce.-Jak mogę ci się odwdzięczyć?
-Wystarczy że mnie o nic takiego więcej nie poprosisz.-powiedziała lekko obrażona.
-Oh Madison przecież wszystko poszło jak miało pójść. Dlaczego miałabym sobie nie ułatwiać życia w taki sposób?-zapytałam próbując przekonać przyjaciółkę.-Sama mogłabyś pomóc mamie w taki sposób...
-To kradzież.-powiedziała po chwili.
-Nie do końca.-odparłam.-Dobra nie ważne. Muszę wracać do reszty. Jak coś to pisz.
Pożegnałam się z przyjaciółką, po czym wsiadłam do samochodu zaparkowanym nie daleko i odjechałam w stronę mojego nowego mieszkania.
POV MADISON
Gdy Nicole odjechała, ja od razu wsiadłam do swojego samochodu i odjechałam w stronę szpitala.
Po chwili gdy już znalazłam się w budynku, od razu skierowałam się w strone bardzo znanego mi miejsca. Po torebki z krwią. Od dwóch dnich nie piłam ani kropli, a w sklepie myślałam że rzucę się na Nicole z spragnienia.
-Szlag!-przeklnęłam pod nosem gdy zobaczyłam że nie ma żadnych torebek.
-Tutaj nie wolno być!-skarciła mnie pielęgniarka, która właśnie weszła do pomieszczenia.
CZYTASZ
Always and Forever||K.M- CZĘŚĆ 2
FanfictionNicole Kearney, nastoletni wilkołak szukający sensu życia. Po poznaniu wampira, Klausa Mikaelson, jej życie kompletnie się zmieniło. Jej najlepsza przyjaciółka, Madison, stała się wampirem. Madison zaginiona siostra bliźniaczka, Sarah, powróciła po...