*100 lat później*
POV NICOLE
Bardzo dużo się wydarzyło w ciągu tych stu lat. Zacznę od początku...
Po pożegnaniu Freya'i, ja i Klaus zdecydowaliśmy, że jesteśmy gotowi na następny etap naszego związku. Zamieszkałam z nim i jego rodzeństwem. Mieszkanie nad warsztatem, przepisałam Chris'owi. Oczywiście po przeprowadzce nadal byłam alfą i wywiązywałam się ze swoich obowiązków. Ja i Rebekah po kilku latach zaprzyjaźniłyśmy się, a Elijah jest dla mnie najlepszym przyjacielem. Kto by pomyślał... Nicole Kearney i Elijah Mikaelson przyjaciółmi.Przez kilka następnych lat, żyłam szczęśliwie z moim ukochanym. Lecz ludzie zaczęli łapać podejrzeń. Ja i Klaus postanowiliśmy wyjechać. Pożegnałam mamę, brata i stado. Pożegnanie z Madison nie było ciężkie, ponieważ go nie było. Madison podjęła decyzję, że wyjedzie z nami. Ona przecież również się nie starzała.
Wiedziałam, że pożegnanie z mamą, będzie ciężkie. Wkońcu było to pożegnanie na zawsze. Po pożegnaniu wyjechałam z Klaus'em i Madison do Nowego Orleanu, gdzie kiedyś mieszkał Klaus. Zamieszkałam z mężczyzną w wielkim domu. Madison wynajęła małe mieszkanie nie daleko nas również w centrum miasta.
Przez kilka kolejnych lat mieszkaliśmy tam szczęśliwie. Poznałam kilka dawnych przyjaciół Klausa i jego przybranego syna, Marcela. Nowy Orlean stał się moim domem.
Dwadzieścia lat później, dostałam wiadomość od Chris'a że mama zmarła. Od razu spakowałam walizkę i wraz z Madison pojechałam z powrotem do Mystic Falls. Oczywiście, na pogrzebie miałam na twarzy wielka pogrzebową chustę, aby mieszkańcy mnie nie rozpoznali. Przecież gdyby zobaczyli mnie w postaci osiemnastolatki, to nie było by dobrze. Spotkanie Chris'a ponownie było świetnie. Był już dojrzałym mężczyzną z dwójką dzieci i narzeczoną. Stado się rozpadło lecz spotkałam się z kilkoma z nich.
W Mystic Falls spędziłam dwa tygodnie z bratem i jego nową rodziną. Zaproponowałam im przeprowadzkę do Nowego Orleanu, lecz niestety odmówili.
Po dwóch tygodniach spędzonych w Mystic Falls, w żałobie wróciłam do Nowego Orleanu. Oczywiście co jakiś czas odwiedzałam brata, szwagierkę oraz moją siostrzenice i bratanka. Dzieciaki szybko rosły a brat się starzał.Nadszedł czas, gdy pochowałam go w rodzinnym grobowcu. Cała moja rodzina praktycznie umarła. Została mi tylko siostrzenica z bratankiem, którzy już są dorośli.
Życie znów stało sie wspaniałe. Tym razem odwiedzałam rodzinę na cmentarzu, lecz ważne jest to że odwiedzałam. Gdy mój bratanek wyzwolił klątwę wilkołaka, oczywiście mu pomogłam.
Elijah i Rebekah po jakimś czasie przeprowadzili się do nas do Nowego Orleanu gdzie wszyscy razem zamieszkaliśmy. Jest tutaj świetnie. Co noc gra piękna muzyka. Artystów można znaleźć na każdej ulicy, a miasto jest wypelnione wampirami i czarownicami.
Cztery lata temu, czyli dokładnie dziewięćdziesiąt sześć lat po tymczasowym odejściu Freya'i, ja i Klaus postanowiliśmy zaadoptować dziecko. Była to dziewczynka. Oczywiście zaadoptowaliśmy niemowlaka abyśmy mogli ją wychować i kochać jak naszą. Nazwaliśmy ją Skyler. Dziewczynka ma teraz cztery latka. Jest śliczną, małą i przede wszystkim szczęśliwą dziewczynką. Dziecko jeszcze oczywiście nie wie że została adoptowana. Ja i Klaus zdecydowaliśmy jej o tym powiedzieć gdy będzie starsza. Klaus okazał się być świetnym ojcem, Elijah wujkiem a Rebekah totalnie się zakochała w małej Sky. Wszyscy razem mieszkamy w wielkim domu w centrum Nowego Orleanu. Zapisaliśmy małą Sky do przedszkola. Dziewczynka wie czym jesteśmy i rozumie że jest to poważna sprawa, o której nie może nikomu powiedzieć. Ogólnie mówiąc, Sky żyje jak każde inne normalne dziecko.
Jeśli chodzi o mnie, to jestem jedną z Mikaelson'ów. Przez te wszystkie lata nauczyłam się od nich wiele, i sam Elijah przyznał, że jestem prawdziwym Mikaelson'em. Nawet przybrałam ich nazwisko, po moim i Klausa weselu. Tak...pobraliśmy się. Po prostu jesteśmy szczęśliwi.Dziś nadszedł ten dzień...Freya się powinna dzisiaj obudzić. Cała rodzina siedzi z nie cierpliwością w przygotowanym dla Freya'i pokoju. Rozmawialiśmy o tym co by najpierw opowiedzieć Freya'i a mała Skyler bawiła się swoją ulubioną lalką na dywanie. Nagle blondynka otworzyła oczy i podniosła się do pozycji siedzącej.
-Freya!-zawołałam z łzami w oczach i podbiegłam do trumny i mocno przytuliłam szwagierkę.
-Powiedzcie mi że zaklęcie zadziała...-powiedziała zdyszana gdy nagle zobaczyła Klausa, który pomógł siostrze wyjść z trumny po czym mocno ją przytulił.
-Dziękuję.-wyszeptał jej do ucha na co ta się tylko szeroko uśmiechnęła.
Czarownica przytuliła każdego po kolei, gdy mała Skyler wychyliła się zza mojej nogi mocno ją ściskając. Freya posłała mi zdezorientowane spojrzenie po czym przyglądała się małej dziewczynce. Przykucnęłam przy córce co również zrobiła Freya.
-Freya'o, poznaj Sky, moją córkę.-zwróciłam się do blondynki po czym zwróciłam się do córeczki.-Skyler, poznaj swoją ciocię Freya'ę. Tą, o której opowiadał ci tatuś.
Sky lekko podenerwowana podeszła do Freya'i i objęła ją delikatnie.Freya zszokowana z łzami w oczach posłała mi i Klaus'owi zdezorientowane spojrzenie po czym pogłaskała małą po głowie.
-Miło mi cię poznać Sky.-powiedziała Freya po czym dziewczynka wróciła do mnie i Klausa.
Było już późno, więc położyłam córeczkę do spania, po czym wszyscy usiedliśmy do kolacji rodzinnej. Opowiedzieliśmy dosłownie wszystko z tego co się działo pod nieobecność blondynki. Ta się mocno wzruszyła biorąc pod uwagę iż zużyła całe opakowanie husteczek a jej oczy były czerwone.
Minęło kilka dni. Wszystko powróciło do normalności. Skyler chodzi do przedszkola. Freya ponownie zadomowiła się w budynku, w którym kiedyś miała okazję mieszkać. Elijah i Rebekah zwyczajnie, szczęśliwie z nami pomieszkują, a ja i Klaus jesteśmy najszczęśliwszą parą na świecie. Przynajmniej według nas tak jest...
Co niedzielny wieczór spędzamy razem przy rodzinnej kolacji. Chronimy siebie nawzajem a w szczególności Sky. Dziewczynka stała się ulubienicą całej rodziny. Szybko przyzwyczaiła się do powrotu ciotki Freya'i i nawet okazało się że dobrze się dogadują.Podsumowując...Rodzina Mikaelson'ów jest w komplecie i co najważniejsze, wszyscy jesteśmy szczęśliwi.
KONIEC
CZYTASZ
Always and Forever||K.M- CZĘŚĆ 2
FanficNicole Kearney, nastoletni wilkołak szukający sensu życia. Po poznaniu wampira, Klausa Mikaelson, jej życie kompletnie się zmieniło. Jej najlepsza przyjaciółka, Madison, stała się wampirem. Madison zaginiona siostra bliźniaczka, Sarah, powróciła po...