Rozdział 10

1.7K 87 41
                                    

POV FREYA

Postanowiłam pomóc bratu, ponieważ miłość, którą poczułam przez dotyk Klausa, sprawiła że ujawiła mi się wizja. Nigdy nie poczułam czegoś takiego. Wiem, że bez Nicole, stracę brata w ciemności...

Zaklęcie które przygotowałam jest bardzo skomplikowane. Mianowicie muszę sprawić że serce Nicole zacznie bić chociaż na kilka sekund. W tym momencie szybko zrobię zaklęcie lokalizujące, które pokaże mi jej połączenie. Jest to bardzo potężny rytuał i wymaga dużo magii. Potrzebuje Klausa...

JA: Klaus! Wiem jak odnaleźć Nicole. Ale potrzebuje cię tutaj ze mną.

KLAUS: Jestem w drodze.

Jego głos był taki oschły i pusty...Chyba zrozumiał że odeszła. W między czasie, przygotowałam potrzebne rzeczy do rytuału. Mianowicie zapaliłam świece, rozłożyłam mapę i posypałam ją magicznymi kamieniami. 

-Jestem!-usłyszałam Klausa a po chwili on znalazł się już obok mnie.
Dałam mu wsółczujący wyraz twarzy po czym zaczęłam do akcji. Przecięłam nie żywego wężą wzdłóż i zamoczyłam dłonie w jego krwi. Podałam rękę Klausowi, aby dostać się do jego mocy.

-Phasmatos Salves Nas Ex Malon, Terra Mora Vantis Quo Incandis, Et Vasa Quo Ero Signos. Phasmatos Salves Nas Ex Malon, Terra Mora Vantis Quo Incandis, Et Vasa Quo Ero Signos.-wypowiedziałam zaklęcie i gdy poczułam że zadziałało, od razu rzuciłam zaklęcie lokalizujące.- Phasmatos Tribum, Nas Ex Veras, Sequitas Sanguinem.

Proszek rozsypany po mapie od razu przniósł się na las Mystic Falls.

-Tu.-wskazałam palcem a Klaus od razu wybiegł z domu.

POV KLAUS

Udało się. Byłem tak szczęśliwy że zaklęcie zadziałało, że nawet nie podziękowałem siostrze.

Po dziesięciu minutach biegłem już przez las. Chciałem krzyczeć "Nicole" lecz ona i tak nie odpowie..Ona nie żyje.

Szukałem jej ciała ponad godzinę i nic. Nie ma...Zaklęcie nas oszukało. Już miałem wracać gdy zauważyłem dłoń wystającą zza drzewa.

-Nicole...-wyszeptałem i już po chwili znalazłem się obok jej ciała. Leżała tam cała blada i zimna. 
Podiosłem zwłoki i wróciłem do samochodu. Bez myślenia ruszyłem w stronę domu. Po co? Nie wiem. Wiem że pownienem zwrócić jej ciało stadzie, lecz nie potrafię. Ona jest moja.

Jechałem szybko. Bardzo szybko. Jej ciało leżało na tylnim siedzeniu. Moja słodka Nicole...

Zaniosłem ją po schodach na górę.

-Freya!-krzyknąłem. Blondynka wybiegła ze swojego pokoju.-Masz to naprawić!
-Klaus ona nie żyje! Tego nie da sie naprawić!-próbowała mnie przekonać siostra.

-Freya...-zacząłem.-Always and Forever to bardzo długi czas. Nie nacieszyłem się jeszcze... Proszę, pomóż mi.
-Zobaczę co da się zrobić.-powiedziała.-Połóż ją na podłodze u mnie w pokoju a ja pójdę do piwnicy po księgę Esther.

POV LUCY

-Nicole nie żyje!-oznajmiłam stadzie.-Pokonałam ją. Teraz ja, jestem alfa! Pokłońcie się.

Tak jak kazałam tak musieli zrobić. Czy tego chcieli czy nie jestem alfą.

-Chris chciałbyś coś powiedzieć?-zapytałam chłopaka, który stał w szoku. Nie mógł uwierzyć że to właśnie ja zabiłam jego siostre.

-Zapłacisz za to.-wysyczał po czym kierował się do wyjścia.

-Nie sądzę.-powiedziałam.-Pojmać go i związać!

Always and Forever||K.M- CZĘŚĆ 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz