6. Nie oddalaj się.

175 21 0
                                    

Wróciłam z wesela kompletnie pijana . Świadomość , że uległam Nathanowi zabijała mnie od środka .

Obudziłam się z ogromnym bólem głowy i co najgorsze w pokoju w którym się pieprzyłam z Nathanem .

Usiadłam na łóżku i ujrzałam śpiącego obok mnie Louisa .
Pokiwałam głową na boki i po cichu wstałam .

Chwyciłam telefon i zauważyłam , że jest już 14 . Głośno westchnęłam po czym wstałam i ubrałam się i cichutko wyszłam z pokoju . Na korytarzach było zupełnie pusto i cicho a było to spowodowane tym , że wszyscy odsypiali całonocne balowanie .

Weszłam do pomieszczenia z napojami gdy przy barze ujrzałam Nathana samotnie pijącego Whisky . Nie zauważalnie nalałam sobie wody i usiadłam obok niego . Spojrzeliśmy na siebie przelotnie i wróciliśmy do swoich zajęć .

- Jak się czujesz ? - odchrząknęłam .

- Nijak , a ty ? - zapytał upijając kolejnego łyka trunku .

- Tak samo jak ty . - pokiwałam głową po czym napiłam się kolejnego łyka wody .

- Ta noc ... Zupełnie nic dla ciebie nie znaczyła prawda ? - zapytał .

- Nic . - odpowiedziałam .

- Słyszę smutek i żal w twoim głosie . - powiedział cicho .

- Wydaje Ci się . - burknęłam .

- Nie wydaje . Czuję to , że obwiniasz się iż zdradziłaś Louisa . - powiedział smutno .

- Może i tak ale kiedyś mi przejdzie . - zaśmiałam się kompletnie nie wiedząc z czego . Chyba chciałam grać dobrą minę do złej gry .

- Nie oddalaj się ode mnie Chloe ... Proszę . - powiedział po czym spojrzeliśmy sobie w oczy a ja poczułam , że łapie moją dłoń .

- Nie oddalam się od ciebie . - pokiwałam głową na boki czując napływające do moich oczu łzy .

- Oddalasz . A ja chciałbym abyśmy zostali przyjaciółmi . - powiedział ze smutnym uśmiechem .

- Nathan ja ... - spuściłam głowę w dół .

- Czy znajduje się jakaś przeszkoda , która przeszkadza nam w byciu przyjaciółmi ? - zapytał .

- To co do siebie czujemy . Przepraszam . - powiedziałam po czym wstałam od baru i odeszłam w swoją stronę dając upust łzom .

Słysząc coraz cichsze krzyki Nathana w moją stronę mogłam pozwolić sobie na większy płacz . Udałam się do łazienki w naszym pokoju . Zatrzasnęłam drzwi po których zsunęłam w dół i całkowicie dałam upust wszystkim łzom , które mnie dręczyły .

Próbując się uspokoić obmyłam twarz lodowatą wodą po czym spojrzałam w lustro i ujrzałam wrak człowieka . Widziałam człowieka który nie chciał żyć . 

Usiadłam na lodowatą podłogę cały czas płacząc . Najgorszy etap mojego życia chyba właśnie się zaczął . Usłyszałam puknie do drzwi co oznaczało , że Louis wstał . 

- Chloe ? Otwórz . - usłyszałam jego głos .

Szybko się ogarnęłam . Ostatnie spojrzenie w lustro i otworzyłam drzwi . 

- Kochanie wszystko w porządku ? - zapytał .

- Mhm . Po prost kac mnie męczy . - powiedziałam z lekkim uśmiechem .

Louis pokiwał głową i wszedł do pomieszczenia . Miałam okazję na to aby wyjść i się przewietrzyć . Ubrałam czarną bluzę z kapturem który oczywiście nałożyłam na głowę.

Szłam parkiem przez śliczne uliczki . Przystanęłam obok spruchniałego starego drzewa. Wyglądał tak jakby chciał odżyć,ale nikt mu nie chce pomóc. 

- Chloe Price. - usłyszałam za sobą znajomy mi głos. Odwróciłam się i ujrzałam nikogo innego jak słynną na całe Blackwell Victorię Chase.

- Victoria. Witaj. Chcesz patrzeć na obraz nędzy i rozpaczy ? - zapytałam drwiąco.

- Nic bardziej mylnego. Widzę jak cierpisz po rozstaniu z Nathanem. Muszę Ci przyznać , że odkąd to ja z nim jestem moje życie erotyczne odżyło. - zaśmiała się.

- Ah tak ? Wydawało mi się , że ono nigdy nie istniało. Wiele osób wie , że dziewicą to ty nie jesteś , ale wiadomo , że dupy dałaś każdemu nauczycielowi w Blackwell. - uśmiechnęłam się diabelsko.

Mina Victorii diametralnie się zmieniła a mi to dawało samą przyjemność. Tak uwielbiałam dokuczać tej blond suce.

- Przynajmniej mnie chcieli. Ty za to nie masz nic do zaoferowania. - powiedziała z dumą wypisaną na czole. 

- No wiesz ... Możesz wypytać Nathana jak to nam zajebiście było w łóżku i cóż ... Nie tylko w łóżku. W szkole też się zdarzyło. - zaśmiałam się wracając myślami do pamiętnego dnia w którym pieprzyłam się z Nathanem w szkolnym kiblu.

- CO? - oburzyła się. - Nie zrobiłby tego z tobą a już na pewno nie w szkole. Skoro ze mną nie chciał to z tobą tym bardziej. - dodała.

- No nie wiem , nie wiem. Możesz wypytać woźnej bo niestety co nieco słyszała. - wybuchłam śmiechem ciągle mając tą scenę przed oczami. 

- Może ty mi opowiesz co ? - zapytała i jak się domyślam to retorycznie. 

- Mogę i to nawet ze szczegółami. - powiedziała.

- Ty nie masz żadnych podbojów Price. - uśmiechnęła się szyderczo.

- Powiem Ci , że podbój Nathana w zupełności mi wystarczy. Dodatkowo wydaje mi się , że Rachel nie bardzo chciała cię widzieć na jej ślubie ... Zwłaszcza po tej sytuacji . - zaśmiałam się.

Tak Rachel i Victoria były pokłócone co mi sprawiało jeszcze większą satysfakcję bo mogłam mieć ją tylko dla siebie.

- Wiesz skoro już tak mówimy o Nathanie to muszę Ci powiedzieć , że ta noc była petardą w porównaniu do poprzednich. - zmieniła temat.

- Nie prawda bo to ja się z ni...- Właśnie zrozumiałam , że się wygadałam.

- A więc jednak ... Pieprzyłaś się z nim ! - wydarła się.

- Nie nie pieprzyłam. Nie zdradziłabym Louisa. - próbowałam z całej sytuacji wybrnąć jakoś cało.

- Nie wierzę Ci. Myślę , że Louis musi o wszystkim wiedzieć. Jak sądzisz sama mu powiesz czy ja mam to zrobić ? - jej uśmiech sprawiał , że miałam ochotę powybijać jej te wszystkie ząbki.

- Spierdalaj ! - krzyknęłam i odeszłam w swoją stronę .

Chase właśnie stawiła mi ultimatum i albo ja wszystko powiem Louisowi albo ona to zrobi. W tej sytuacji nie miałam wyjścia musiałam mu to wszystko powiedzieć tylko za cholerę nie wiedziałam jak.



Before The Storm ~ C&R ~ Life is Strange Story .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz