13. Prawda leży obok ciebie.

94 14 0
                                    

// Rachel //

Tej nocy od Franka wydusiłam znacznie więcej informacji niż potrzebowałam.

Louis tak naprawdę mimo iż wyjechał ma zamiar tutaj wrócić co jest ogromnym plusem.

Chloe jest w rozsypce i wzięła miesiąc zwolnienia. Wiem , że ona nie czuje się najlepiej dlatego muszę jej przynajmniej połowę informacji zdradzić. Aby znów odzyskała wiarę w życie.

Byłam gotowa do wyjścia. Opiekunka Liama pani Smith to starsza kobieta ale do dzieci jest jak młoda piękna wróżka która czyni cuda.

Wyszłam więc z domu i pojechałam do Chloe.

// Chloe //

Siedziałam na balkonie z nadzieją , że w oddali zobaczę idącego w stronę wejścia do budynku Louisa. Wyjechał tak naprawdę bez żadnego konkretnego powodu. Rozumiem bał się , że mnie straci , ale ja wcale nie miałam zamiaru odchodzić.

Ktoś wszedł do mieszkania i mogłam wywnioskować , że była to Rachel ponieważ tylko ona wchodzi bez pukania.

- Kochana postawię cię na nogi. - powiedziała z uśmiechem.

- Nie uda ci się to. - burknęłam.

- Wiem co nieco na temat Louisa. - i tym faktycznie postawiła mnie na nogi.

- Mów wszystko co wiesz.

- Otóż on wróci. To pewne na 100%. - uśmiechnęła się.

- Chciałabym. A coś jeszcze wiesz ? - zapytałam.

- Tak. Wyjechał po to aby coś zrobić. Coś bardzo ważnego. Ale Chloe prawda leży obok ciebie a ty musisz ją po prostu znaleźć. - aha okej o co jej chodzi ?

- Co masz na myśli ? - uniosłam brew.

- Musisz znaleźć coś czego nie widzisz ale znajdziesz. Tego mogę być pewna. - uśmiechnęła się szeroko.

- Ale co ? - zapytałam znudzona.

- No kurwa no ... Nie mogę ci dokładnie powiedzieć. - ta też zaczynała się wkurzać.

- Powiedz mi po prostu o co chodzi. - westchnęłam.

- Dobra Kurwa , ale jak coś to ja nic nie mówiłam. - machnęła ręką. - Louis zostawił Ci coś w szufladzie. Frankowi w biurze również i ja już to mam. - dodała.

Niczym burza pobiegłam do pokoju swojego i Louisa i zaczęłam spazmatycznie szukać tej rzeczy którą mi zostawił.

Znalazłam kopertę. Na niej widniał napis : Otwórz 17.09.2013. L.

No i Zajebiście muszę czekać jeszcze 2 miesiące.

Weszłam do salonu jeszcze bardziej wściekła.

- Mogę otworzyć to dopiero za dwa miesiące. - burknęłam siadając na kanapę.

- Może do tego czasu on wróci ? Kto wie. - wzruszyła ramionami uśmiechając się.

- Wątpię. - pokiwałam głową na boki.

- Oj Chloe. Trochę optymizmu. - klasnęła w dłonie.

- Nie da się w tym życiu i na tym świecie być szczęśliwym. Sama mi to mówiłaś. - mruknęłam.

- Wiem. Dlatego teraz mówię inaczej bo życie nas zmienia. Mam dziecko i męża i to sprawia , że po prostu jestem szczęśliwa. - szczerzyła się jak mysz do sera.

- Ale mnie nigdy nie zmieni. - uśmiechnęłam się.

- Jeszcze zobaczymy. Dobra ja spadam a ty weź się za siebie.  - uśmiechnęła się i wyszła.

// Półtora miesiąca później ... //

Odżyłam. Wróciłam do pracy i pogodziłam się z tym , że Louisa już przy mnie nie ma.

Z tego co wiem od Rachel Nathan został ojcem za wcześnie o miesiąc powitał słodkiego chłopca Setha. A przy najmniej mam nadzieję , że jest słodki zważając na jego matkę.

Jeszcze dwa tygodnie i będę mogła otworzyć tę przeklętą kopertę która męczyła mnie już od dawna.

Siedziałam w domu i jak codziennie szykowałam się do popołudniowego siedzenia na dupie przed telewizorem z ulubionym kubłem lodów i ulubionym serialem.

Ubrałam się w piżamę Onesie i usiadłam na łóżku włączając telewizor na ulubiony kanał gdzie zaraz miał lecieć mój program.

Lody w rękach i zabawę czas zacząć.
Oczywiście ktoś musiał mi przerwać. Jak zawsze.

Pieprzony dzwonek do drzwi. Co za debil to w ogóle wymyślił. Idioci nie rozumieją , że ludzie czasem potrzebują spokoju ?

Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do tych drzwi.

Otworzyłam je a tam doznałam zawału.
Miałam wielu gości przed drzwiami.

Louisa , Rachel i Franka. A wszyscy z wyjątkiem tej drugiej wyglądali jakby szli na ścięcie.

- Louis ? O proszę. Stęskniłam się za tobą. - uśmiechnęłam się szyderczo i zaprosiłam wszystkich do środka.

- Rach możesz mi to wszystko wytłumaczyć ? - zapytałam.

- Ummm ... Tsa. Otóż wybłagałam Franka aby sprowadził go tutaj i oto efekt. - odpowiedziała.

- A pomyślałaś może , że ja nie chcę go widzieć ?

- Chloe pozwól mi to wytłumaczyć. - wtrącił się mój były nie były.

- Zamknij się. - machnęłam ręką.

- Chloe. Louis zrobił to dla ciebie ale ty jak zwykle tego nie rozumiesz. Zostawimy was samych a wy rozmawiajcie. - powiedziała Rachel po czym w mgnieniu oka zniknęła z Frankiem z powierzchni mojego mieszkania.

- A więc po co tutaj jesteś ? - burknęłam.

- Dla ciebie. - Boże ten głos. Tęskniłam za nim.

- Mnie już dla pana nie ma. Panie Black. - uśmiechnęłam się.

- Chloe przecież wiesz , że cię kocham.

- Tak kochasz , że zostawiłeś wtedy gdy między nami zaczęło się po prostu psuć. Ostatni dupek. - burknęłam.

- Nie dlatego zniknąłem. - westchnął.

- A dlaczego ?! - spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - Dlaczego kurwa uciekłeś skoro widziałeś , że masz obok siebie osobę która cię kocha ! - wybuchłam po czym dałam upust łzom.

- Wyjechałem dlatego , że ... Tak bardzo cię kocham a boję się ciebie stracić.

Before The Storm ~ C&R ~ Life is Strange Story .Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz