// Rachel //
Tej nocy od Franka wydusiłam znacznie więcej informacji niż potrzebowałam.
Louis tak naprawdę mimo iż wyjechał ma zamiar tutaj wrócić co jest ogromnym plusem.
Chloe jest w rozsypce i wzięła miesiąc zwolnienia. Wiem , że ona nie czuje się najlepiej dlatego muszę jej przynajmniej połowę informacji zdradzić. Aby znów odzyskała wiarę w życie.
Byłam gotowa do wyjścia. Opiekunka Liama pani Smith to starsza kobieta ale do dzieci jest jak młoda piękna wróżka która czyni cuda.
Wyszłam więc z domu i pojechałam do Chloe.
// Chloe //
Siedziałam na balkonie z nadzieją , że w oddali zobaczę idącego w stronę wejścia do budynku Louisa. Wyjechał tak naprawdę bez żadnego konkretnego powodu. Rozumiem bał się , że mnie straci , ale ja wcale nie miałam zamiaru odchodzić.
Ktoś wszedł do mieszkania i mogłam wywnioskować , że była to Rachel ponieważ tylko ona wchodzi bez pukania.
- Kochana postawię cię na nogi. - powiedziała z uśmiechem.
- Nie uda ci się to. - burknęłam.
- Wiem co nieco na temat Louisa. - i tym faktycznie postawiła mnie na nogi.
- Mów wszystko co wiesz.
- Otóż on wróci. To pewne na 100%. - uśmiechnęła się.
- Chciałabym. A coś jeszcze wiesz ? - zapytałam.
- Tak. Wyjechał po to aby coś zrobić. Coś bardzo ważnego. Ale Chloe prawda leży obok ciebie a ty musisz ją po prostu znaleźć. - aha okej o co jej chodzi ?
- Co masz na myśli ? - uniosłam brew.
- Musisz znaleźć coś czego nie widzisz ale znajdziesz. Tego mogę być pewna. - uśmiechnęła się szeroko.
- Ale co ? - zapytałam znudzona.
- No kurwa no ... Nie mogę ci dokładnie powiedzieć. - ta też zaczynała się wkurzać.
- Powiedz mi po prostu o co chodzi. - westchnęłam.
- Dobra Kurwa , ale jak coś to ja nic nie mówiłam. - machnęła ręką. - Louis zostawił Ci coś w szufladzie. Frankowi w biurze również i ja już to mam. - dodała.
Niczym burza pobiegłam do pokoju swojego i Louisa i zaczęłam spazmatycznie szukać tej rzeczy którą mi zostawił.
Znalazłam kopertę. Na niej widniał napis : Otwórz 17.09.2013. L.
No i Zajebiście muszę czekać jeszcze 2 miesiące.
Weszłam do salonu jeszcze bardziej wściekła.
- Mogę otworzyć to dopiero za dwa miesiące. - burknęłam siadając na kanapę.
- Może do tego czasu on wróci ? Kto wie. - wzruszyła ramionami uśmiechając się.
- Wątpię. - pokiwałam głową na boki.
- Oj Chloe. Trochę optymizmu. - klasnęła w dłonie.
- Nie da się w tym życiu i na tym świecie być szczęśliwym. Sama mi to mówiłaś. - mruknęłam.
- Wiem. Dlatego teraz mówię inaczej bo życie nas zmienia. Mam dziecko i męża i to sprawia , że po prostu jestem szczęśliwa. - szczerzyła się jak mysz do sera.
- Ale mnie nigdy nie zmieni. - uśmiechnęłam się.
- Jeszcze zobaczymy. Dobra ja spadam a ty weź się za siebie. - uśmiechnęła się i wyszła.
// Półtora miesiąca później ... //
Odżyłam. Wróciłam do pracy i pogodziłam się z tym , że Louisa już przy mnie nie ma.
Z tego co wiem od Rachel Nathan został ojcem za wcześnie o miesiąc powitał słodkiego chłopca Setha. A przy najmniej mam nadzieję , że jest słodki zważając na jego matkę.
Jeszcze dwa tygodnie i będę mogła otworzyć tę przeklętą kopertę która męczyła mnie już od dawna.
Siedziałam w domu i jak codziennie szykowałam się do popołudniowego siedzenia na dupie przed telewizorem z ulubionym kubłem lodów i ulubionym serialem.
Ubrałam się w piżamę Onesie i usiadłam na łóżku włączając telewizor na ulubiony kanał gdzie zaraz miał lecieć mój program.
Lody w rękach i zabawę czas zacząć.
Oczywiście ktoś musiał mi przerwać. Jak zawsze.Pieprzony dzwonek do drzwi. Co za debil to w ogóle wymyślił. Idioci nie rozumieją , że ludzie czasem potrzebują spokoju ?
Niechętnie wstałam z łóżka i poszłam do tych drzwi.
Otworzyłam je a tam doznałam zawału.
Miałam wielu gości przed drzwiami.Louisa , Rachel i Franka. A wszyscy z wyjątkiem tej drugiej wyglądali jakby szli na ścięcie.
- Louis ? O proszę. Stęskniłam się za tobą. - uśmiechnęłam się szyderczo i zaprosiłam wszystkich do środka.
- Rach możesz mi to wszystko wytłumaczyć ? - zapytałam.
- Ummm ... Tsa. Otóż wybłagałam Franka aby sprowadził go tutaj i oto efekt. - odpowiedziała.
- A pomyślałaś może , że ja nie chcę go widzieć ?
- Chloe pozwól mi to wytłumaczyć. - wtrącił się mój były nie były.
- Zamknij się. - machnęłam ręką.
- Chloe. Louis zrobił to dla ciebie ale ty jak zwykle tego nie rozumiesz. Zostawimy was samych a wy rozmawiajcie. - powiedziała Rachel po czym w mgnieniu oka zniknęła z Frankiem z powierzchni mojego mieszkania.
- A więc po co tutaj jesteś ? - burknęłam.
- Dla ciebie. - Boże ten głos. Tęskniłam za nim.
- Mnie już dla pana nie ma. Panie Black. - uśmiechnęłam się.
- Chloe przecież wiesz , że cię kocham.
- Tak kochasz , że zostawiłeś wtedy gdy między nami zaczęło się po prostu psuć. Ostatni dupek. - burknęłam.
- Nie dlatego zniknąłem. - westchnął.
- A dlaczego ?! - spojrzałam na niego ze łzami w oczach. - Dlaczego kurwa uciekłeś skoro widziałeś , że masz obok siebie osobę która cię kocha ! - wybuchłam po czym dałam upust łzom.
- Wyjechałem dlatego , że ... Tak bardzo cię kocham a boję się ciebie stracić.
CZYTASZ
Before The Storm ~ C&R ~ Life is Strange Story .
Fiksi PenggemarHistoria jest zupełnie inna od poprzednich dlatego wiele rzeczy może się różnić . I'm Chloe Price . I am eighteen years old . I was stupid believing that no one would ever leave me. Jestem Chloe Price . Mam osiemnaście lat .. Byłam głupia wierząc w...