// Trzy Tygodnie Później. //
Impreza która miała się odbyć dwa tygodnie temu nie odbyła się i została przeniesiona na dzisiejszy dzień.
Rachel właśnie mnie stroiła bo jak uważała na przedwczesne urodziny jej syna muszę wyglądać idealnie.
Oni nadal brnęli w te kłamstwa a ja nadal nic nie rozumiałam.
Próbowałam dopytywać Louisa o to wszystko , ale niestety on był nieugięty i nic mi nie powiedział.
Rachel moje włosy pofarbowała na niebiesko i zrobiła delikatny makijaż.
Doskonale wiedziała , że nie cierpię sukienek i przygotowała dla mnie czarną bokserkę i czarne spodnie z szelkami na dole. Do tego Conversy. Wyglądałam nawet dobrze.
Nie wiedziałam co zostanę za około godzinę , ale nie ukrywałam , że byłam też podekscytowana.
- Gotowa ? - zapytała z uśmiechem Rachel.
- Tak jakby. - odpowiedziałam.
- No to jedziemy. - zaklaskała i obie wyszłyśmy z mieszkania.
// Pół godziny później ... //
Dojechałyśmy do restauracji. Co lepsze bardzo ale to bardzo drogiej restauracji.
Weszłyśmy a moim oczom okazał się restauracyjny biały wystrój.
Sala była praktycznie pusta. Były tam same znajome mi twarze.- To twój dzień Chloe. - uśmiechnęła się.
- Jak to mój ? Mały Liam ma za tydzień ma urodziny a ja myślałam , że to wszystko dla niego. - powiedziałam zdezorientowana.
- Nie do końca. - zaśmiała się.
- To o co tutaj chodzi ? - zapytałam w marszu.
Nagle na kogoś wpadłam. Spuściłam głowę na dół a tam ukazał mi się widok klęczącego przede mną Louisa. Z pierścionkiem zaręczynowym w pudełku.
- Louis. - powiedziałam cicho.
- Chloe. Tak jak ty kiedyś powiedziałaś. Chcę abyś została moją narzeczoną potem żoną a na końcu matką moich dzieci. - uśmiechnął się. - No to jak będzie ? Zostaniesz moją żoną ? - zapytał.
- T-tak. Jasne , że tak. - pokiwałam głową.
Na moim palcu pojawił się srebrny pierścionek z diamentem i małymi brylancikami.
Louis wstał i wpił się w moje usta.
Ten pocałunek zakończył związek chłopak / dziewczyna a rozpoczął związek narzeczona / narzeczony.- Kocham cię. - powiedział patrząc mi prosto w oczy.
- Ja ciebie też. - uśmiechnęłam się.
Nagle podbiegła do nas Rachel i oboje nas jednocześnie przytuliła potem tak samo zrobił Frank.
- Boże Chloe jak ja wam gratuluję. - powiedziała. - No ale cóż dzisiejszego wieczoru będą dwie niespodzianki. - uśmiechnęła się szeroko a Frank przytulił ją od tyłu.
- Co się stało ? - uniosłam brew powoli domyślając się o co chodzi.
- Liam Michael będzie miał rodzeństwo. - zaśmiała się zaczynając płakać.
- O Kurwa. - powiedzieliśmy jednocześnie z Louisem.
- Jak to ? Który to tydzień ? - zapytałam.
- Drugi. - odpowiedziała.
- No to daliście wyjątkowy prezent dla Liama. Nie uważacie , że to za szybko ? - zapytałam.
CZYTASZ
Before The Storm ~ C&R ~ Life is Strange Story .
FanficHistoria jest zupełnie inna od poprzednich dlatego wiele rzeczy może się różnić . I'm Chloe Price . I am eighteen years old . I was stupid believing that no one would ever leave me. Jestem Chloe Price . Mam osiemnaście lat .. Byłam głupia wierząc w...