- Niedługo wpadniemy w Nimfomanię jeśli każde twoje wejście do domu skończy się seksem. - zaśmiał się mój ukochany po czym pocałował mnie w czubek głowy.
- A weź spadaj. Miałam na to ochotę to to zrobiłam. Proste. - wzruszyłam ramionami.
- Kocham cię. - szepnął.
- Ja ciebie też. - powiedziałam z uśmiechem.
- Co chciał od ciebie Nathan ? Bo nie zdążyłaś powiedzieć. - zaśmiał się.
- W sumie nic takiego. Podejrzewa , że Victoria nie urodziła wcale jego dziecka. No cóż mnie to zbytnio nie obchodzi. - odpowiedziałam.
- I tylko tyle a rozmawialiście pół godziny ? - uniósł brew.
- No ... Tak w sumie tak. - pokiwałam głową.
- Coś jest jeszcze , ale ty się boisz mi to powiedzieć. - powiedział niepewnie.
- Nie w-wcale , że nie. - zająkałam się.
- Chloe mów prawdę. - poprosił.
- No ... Bo. On powiedział , że nadal się kochamy. A to sprawiło , że znów mnie to boli. - wydusiłam podnosząc się. - Kiedy ten ból minie ? - dodałam płacząc.
- On mąci ci w głowie. To przez niego wszystko między nami się psuje. - burknął.
- Wiem , ale czuję się z tym jakoś dziwnie. - powiedziałam.
- Niby dlaczego ? - uniósł brew.
- Nie wiem. Coś mi mówi , że on cierpi i powinnam go wysłuchać a potem spróbować z nim porozmawiać. - odpowiedziałam.
- Prescott i kłopoty ? Nie żartuj. To nie możliwe. - prychnął.
- A może właśnie jednak ? Nie wiem co jest gorsze. - pokręciłam głową na boki.
- Nie chcę drążyć tematu. - powiedział po czym położył się na bok.
~ No i Kurwa super. Moje życie raz jest usłane różami a raz jebanymi cierniami.
Położyłam się na drugi bok i po prostu poszłam spać.
// Następnego Dnia Rano ... //
Siedziałam z nim przy stole na przeciwko siebie. Patrzyliśmy sobie w oczy jednak oboje nie wydusiliśmy nawet słowa.
Było tak cicho , że to aż bolało.
Próbując chociaż trochę się uspokoić zajadałam się płatkami czekoladowymi z cieplutkim mlekiem.
Wiem , że nie powinnam mówić Louisowi tych słów , ale nie potrafiłam go okłamywać.
Kochałam go i chciałam być z nim szczera. Jednak widzę , że bycie szczerym w związku powinno być tylko w książkach.
Słowa Nathana poruszyły mnie nie ukrywałam tego. Coś we mnie pękło. Jakbym właśnie zabiła jedną cząstkę siebie.
Zrobiło mi się nagle niedobrze. Mimo wszystko zignorowałam to i dalej jadłam swoje śniadanie.
Kurwa mdłości były coraz silniejsze. Bałam się , że jednak muszę iść do toalety.
- Coś się dzieje ? - zapytał.
- Nie. - wydusiłam.
- Tylko pytam. - wzruszył ramionami.
- Tylko odpowiadam. - burknęłam.
I chuj. Musiałam pobiec do toalety aby zwrócić swoje przed chwilą zjedzone śniadanie.
CZYTASZ
Before The Storm ~ C&R ~ Life is Strange Story .
FanficHistoria jest zupełnie inna od poprzednich dlatego wiele rzeczy może się różnić . I'm Chloe Price . I am eighteen years old . I was stupid believing that no one would ever leave me. Jestem Chloe Price . Mam osiemnaście lat .. Byłam głupia wierząc w...