Wróciłeś .

516 47 38
                                    

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nagle poczuł coś

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Nagle poczuł coś... rozszerzył nozdrza, wciągnął zapach. Dzikie kwiaty, tak, na pewno. Kwitną. To pewnie wiosna.
Usłyszał grom... przechylił głowę i wytężył słuch. Tak, wiosenna burza niosła wiosenny deszcz. Zakwitły kwiaty.

************************************

Anakin Skywalker otworzył oczy i gwałtownie usiadł. Siedział sam, w nieznamym miejscu. Dlaczego tu był? Jeszcze chwilę temu był razem z Obi - Wanem i mistrzem Yodą na Endorze. Widział jak rebelianci świętują zwycięstwo. Widział swoje dzieci. A teraz? Wystarczyło że zamknął oczy i przeniósł się w to miejsce.

Uspokoił się i rozejrzał dookoła. Był na jakiejś łące. Skąś znał to miejsce. Kiedyś już tu był. W oddali słychać było szum wody. Lekki wiaterek muskał jego skórę i poruszał włosami. Nie wiedział co robić, postanowił czekać.

Czekał i czekał. Znów był dawnym sobą. Znów był młodym, przystojnym, zdrowym mężczyzną. Poruszał rękami, nogami, przeczesywał palcami włosy czerpiąc z tego radość. Znów był normalny.

Po pewnym czasie zapadła cisza. Wszelkie dźwięki zamilkły. Szum wody, odgłosy różnych zwierząt. Nic. Cisza, spokój i on. On sam. Po chwili ciszy można było usłyszeć kroki. Powolne kroki bosej stopy po trawie. Odwracał się powoli. Był ciekawy, kto szedł w jego kierunku. Otworzył oczy szeroko z zaskoczenia i radości. To była ona.

Stała kilka kroków od niego. Ubrana tak samo jak w dniu ich ślubu lecz suknia i welon miała teraz jasnozłotą barwę. Ręce miała splecione, twarz zdobił delikatny uśmiech a oczy były zamknięte. Anakin wstał i podszedł do swojej żony, dotykając jej dłoni. Otworzyła oczy a w nich widać było łzy.

- Wróciłeś. Wróciłeś do mnie. Tak tęskniłam. - pogładziła swojego męża po policzku. Przez chwilę rozkoszował się tym uczuciem. Nagle odsunął się od niej.
- Nie. Nie mogę po tym co się stało.
- Anakin? O czym ty mówisz?
- To moja wina. To co się z tobą stało z wami. Ja przez prawie 20 lat obwiniałem się i nienawidziłem bo myślałem że was zabiłem. - po twarzy mężczyzny spłyneło kilka łez.
- To nie twoja wina kochanie. Wiem że zapewne nigdy sobie tego nie wybaczysz ale ja tak. Mimo tego że to bardzo bolesne ja ci wybaczyłam i wiem że ty też jesteś w stanie tego dokonać. Odkupiłeś swoje winy.
Padmé wtuliła się w niego i stali tak kilka minut.
- Przepraszam. Za wszystko, ja...
- Wiem. Nie musisz już mnie przepraszać. Rozumiem wszystko. Nie myśl już o tym. Przeszłości nie zmienisz. Najważniejsze jest teraz to co jest tu i teraz.
- Przez te wszystkie lata brakowało mi ciebie. Każdego dnia. Nawet sobie nie wyobrażałem że cię znów zobaczę.
- Czekałam na ciebie. Wiedziałam że wrócisz, potrzebowałeś tylko odpowiedniego momentu i odpowiedniej osoby.

Usiedli w trawie, rozmawiając o wszystkim. Mieli do nadrobienia kilkanaście lat.
- Co to za miejsce? Przypomina mi mi bardzo Naboo ale przcież my jesteśmy martwi.
- Sama nie wiem. Tutaj wszystko jest inne. Wystarczy przejść kilka kroków by znaleść się w innym miejscu. To los wybiera gdzie i z kim jesteśmy.
- A inni? Czy też tu są?
- Są tu wszyscy którzy odeszli. Każdy kogo straciłeś jest gdzieś tu.
- Narazie wystarczysz mi ty.
Anakin pochylił się i pocałował Padmé. Kobieta odwajemniła jego gest. Trwali tak dłuższą chwilę.
- Bardzo za tym tęskniłeś?
- Bardzo. - Anakin zaśmiał.
- A mnie brakowało twojego śmiechu. Tak dawno się z niczego nie cieszyłeś.
- Bo nie miałem powodu ale teraz będę starał się to robić bez przerwy.
Tak jak dawniej ona wtuliła się w niego a on oparł się o nią.

- Pora wracać Annie. Czekają na nas.
- Na nas? Kto?
- Wszyscy. Gdy przywróciłeś Równowagę Mocy wszyscy to poczuli. Chcą się z tobą spotkać a w szególności ona. Mężczyzna spojrzał na swoją żonę z niepewnością.
- Tak. Twoja matka i ja każdego dnia na ciebie czekałyśmy i w końcu nadszedł ten dzień.
Padmé wstała i złapała swego męża za rękę.
- Już czas Anakin. Już czas aby spotkać się z wszystkimi którzy w ciebie wierzyli i czekali.
Mężczyzna wstał i pokrzepiony słowami żony pocałował ją w czoło i pozwolił się jej prowadzić w nieznane.

************************************
Słowa wstępu pochodzą z książki pt. " Powrót Jedi " autorstwa James'a Kahn'a.

Odległa Galaktyka , czyli Dziobak tworzy  ❤Where stories live. Discover now