W drodze do domu nauczyciela muszę skoczyć do sklepu i kupić coś do picia. Po napadzie histerycznego śmiechu, moje gardło przypomina Saharę. Wchodzę do jakiegoś obskurnego sklepiku na zakręcie, w którym nigdy nie byłam.
Mam jedynie nadzieję, że Evan nie będzie miał nic przeciwko temu, że odwiedzę go niezapowiedzianie... A może bierze teraz prysznic i otworzy mi w samym ręczniku na biodrach? Może ręcznik nagle się zsunie i...
Moje nieczyste myśli dotyczące atutów psychologa, które mogę dziś ujrzeć, bądź nie, przerywa stary i nieprzyjemnie zachrypnięty głos:
– Dwa dolce.
Patrzę na starszą kobietę siedzącą na obrotowym krześle za ladą. Wygląda na nieprzyjazną i znudzoną. Zapewne siedzenie od ósmej, do dwudziestej trzeciej w tej zapchlonej budzie, obsługując śmierdzących pijaków, nie jest wymarzonym spędzeniem reszty życia. Tym bardziej, jeżeli nie zostało go jej zbyt dużo.
Ale, czy dwa dolce za 500ml wody niegazowanej, to nie za dużo?! Fakt faktem, nie patrzyłam na ceny, gdy brałam butelkę z półki.
Bo twoje myśli zajmował pewien bardzo seksowny nauczyciel...
Na wspomnienie tych pięknych głębokich, niebieskich oczu mam ochotę biec w podskokach do jego domu. Jednak w tym momencie daje znać o sobie wyschnięte gardło i wiem, że najpierw muszę zająć się nim.
– Ech.. – wzdycham sięgając do tylnej kieszeni moich spodni. – Nie za drogo, jak na zwykłą wodę?
Kobieta patrzy na mnie unosząc swoje siwe, krzaczaste brwi. Wydaje się być zdziwiona i nieco rozbawiona słysząc moje słowa.
– Nie widzisz, że tu prawie nie ma klientów? – pyta swoim okropnym głosem i wskazuje ręką na wnętrze sklepu.
Omiotam spojrzeniem pomieszczenie za mną i wokoło, i stwierdzam, że faktycznie - oprócz mnie i sprzedawczyni, nie ma tu nikogo. No chyba, że do kupujących zaliczyć grzyb i dwie muchy latające przy słabo świecącej żarówce. Wyciągam z kieszeni nieco zgnieciony papierek warty dychę. Rzucam banknot na ladę i łapię butelkę w dłoń. Bez słowa odwracam się i kieruję do wyjścia. Dopiero przy drzwiach zatrzymuję się i rzucam w stronę kobiety:
– Reszty nie trzeba!
Wychodzę i niemalże od razu w twarz bucha mi chłodny wiaterek. Odchylam głowę do tyłu, pozwalając, aby zimna bryza pobawiła się moimi rozpuszczonymi włosami. Odkręcam butelkę i łapczywie łykam jej zawartość. Gdy odsuwam ją od ust czuję przyjemnie nawilżone gardło. Spoglądam na opakowanie i stwierdzam, że jest puste. Wywalam butelkę do kosza, który jakimś cudem znalazł się obok mnie. Oddycham głęboko i dostrzegam kogoś kilka metrów dalej. W ciemności mogę dostrzec, że to dziecko, albo karzeł, albo mój mózg płata mi figle. Przypuszczając jednak, że to człowiek - wyraźnie czuję jego wzrok na mnie.
Marszczę brwi. O co może chodzić? Czyżby ktoś mnie szpiegował? Nie.., to niemożliwe. A nawet gdyby, to robiłby to raczej z ukrycia, prawda?
Wciskam ręcę w kieszenie bluzy i ruszam w przeciwną stronę, jak najdalej od tej dziwnej osoby. Wracam myślami do Evana i od razu robi mi się ciepło w brzuchu... Chwila, czy nie tak opisuje się... Zakochanych? Nie! Ja nie jestem zakochana! To nie do przyjęcia! Z resztą Evan też nic do mnie nie czuje. Chyba. A może...
– Czego ode mnie chcesz?! – gwałtownie się odwracam, a osoba która przez dłuższy czas za mną szła, omal na mnie nie wpada. Zatrzymuje się jednak w ostatniej chwili i odskakuje do tyłu.
– J-ja chciałam się j-jedynie za-zaprzyjaźnić... – odpowiada mi głos należący... Do dziewczynki.
Dziecko, na które patrzę stoi w świetle lampy ulicznej, więc mogę dokładnie się mu przyjrzeć. Ma conajwyżej z dziesięć lat. Jej ciemne, tłuste włosy związane zostały w dwa kucyki, które już się nieco poluzowały. Ma bladą twarz i wychudzone ciało. Nie jest może z rodzaju tych, które mają tylko skórę i kości, ale nie należy do dobrze odżywionych. Mam na sobie stare, podarte ubranie, a w ręce trzyma zniszczonego misia bez oka i potrzebującego łatki na brzuchu. Żal, jak patrzę na nią i mam wyrzuty sumienia, że nie mam już centa przy sobie. Ostatnie dziesięć dolców wydałam na wodę. Niepotrzebnie oddawałam je tej strej prukwie.
CZYTASZ
Karen
Mystery / ThrillerKaren to siedemnastoletnia dziewczyna, do której śmierć się przylepia prawie na każdym kroku. Na drodze ku szaleństwu, staje jej przystojny psycholog - Evan. Czy dziewczyna da sobie pomóc? Czy znajdzie prawdziwą miłość i da się zakochać? Co ukrywa K...