*3 dni później, perspektywa Skyler*
Najlepsze podczas wykonywania operacji jest to, że nic nie czujemy. Ktoś ratuje nasze życie, rozcinając kolejne warstwy skóry i mięśni, natomiast nasza dusza nie doświadcza tego w bolesny sposób.
Nieco gorsze jest wybudzanie i kilka godzin po zabiegu. Często rurka intubacyjna odmawia współpracy z naszym organizmem, a rana goi się dość mozolnie. Do tego zostają ślady na większą część życia.– Witamy po tej stronie, Skyler – przed moimi oczami ujrzałam lekko rozmazaną sylwetkę doktora, który od razu zapytał o moje samopoczucie.
Ze względu, iż ból od wyciągania rurki intubacyjnej nadal dawał się we znaki, w odpowiedzi uniosłam lewy kciuk do góry, aby przekazać lekarzowi o nienagannym samopoczuciu, na co lekko się uśmiechnął, po czym rozpoczął konwersację z moją rodzicielką.
Interesowało mnie aktualne miejsce pobytu Andy'ego. To, czy siedzi na korytarzu z kubkiem kawy, czy stoi gdzieś przy ścianie, a może leży w domu, na łóżku, zaprzątając swoją głowę różnymi rzeczami. W końcu był osobą, na której mi zależało i o którą się martwiłam.– Już po wszystkim, złotko. Teraz będzie tylko lepiej – z zamyślenia wyrwało mnie zarówno radosne powitanie poprzez rodzicielkę, jak i jej osoba. Otrząsnęłam się lekko, spoglądając z uśmiechem w jej stronę oraz od razu pytając o Andy'ego. – Miał ważne sprawy do załatwienia z rodzicami. Obiecał, że jak tylko będzie mógł, przyjedzie do ciebie.
W odpowiedzi przytaknęłam głową, mimowolnie się uśmiechając. Fakt, że chłopak zajmował moje myśli nie był dręczący, wręcz przeciwnie, był bardzo przyjemny. Dzięki niemu wiedziałam, że na prawdę mam przy sobie osobę, którą mogę traktować jak najlepszego przyjaciela. Kogoś, z kim mogę porozmawiać absolutnie o wszystkim, a on, na każdy temat czy zapytanie będzie miał satysfakcjonującą odpowiedź albo szczery uśmiech, którym możnaby przekupić niejedną osobę. Mimo iż przez całe swoje dotychczasowe życie towarzyszyła mi moja rodzicielka, czułam pewnego rodzaju pustkę, którą wypełniła dopiero bliska obecność Biersack'a. Mogłoby się to wydawać dziwne i niezrozumiałe, bo w końcu ktoś, kto jest zwykłym człowiekiem, pełnił w moim życiu tak ważną pozycję. Jednak nasz żywot składa się między innymi z niespodzianek i niezbyt planowanych wydarzeń, więc prędzej czy później stałoby się w nim coś, co trudno byłoby wyjaśnić.
– Andy kontaktował się z tobą? – wypaliłam nagle, nie zważając na logikę wypowiedzianych przeze mnie słów.
– Mówiłam ci już, że poinformował mnie o swoim wyjeździe do rodziców. Kiedy wróci, tego nie wiem. Co tak ciągle o nim myślisz?
– Ah, no tak... Nie uważasz, że powinnyśmy go zawiadomić o moim aktualnym stanie? Pamiętam, jak mówił, że bardzo się tego wszystkiego boi – wiedziałam, że wypowiedziane przeze mnie zdania przypominają bardziej śpiewkę trzyletniego dziecka niż Skyler, którą byłam na codzień, jednak w tamtym momencie ważniejsze było przekazanie rodzicielce swoich przemyśleń.
– Może i masz rację – rozejrzała się po sali, nadal gładząc wierzch mojej dłoni. –Później to zrobimy, dobrze? – przytaknęłam głową, spuszczając wzrok na kołdrę, której układ był bardzo fascynujący bez względu na to, iż znajdowały się tam całkowicie przypadkowe zagniecenia. Zaczęłam delikatnie ściskać materiał w palcach, przysważając sobie tym samym ból w prawej dłoni, ze względu na znajdujący się tam werflon. – Kochanie, pójdę tylko do sklepiku, kupię sobie coś do picia, dobrze? Trzy minuty i jestem – korzystając z okazji poprosiłam swoją towarzyszkę o dodatkowy zakup wody w butelce wytłumaczony moim pragniemiem, na co ta przystała, opuszczając następnie progi sali.
W tamtym momencie chęć skontaktowania się ze światem za pomocą małego urządzenia, którym był telefon, zajmowała pierwsze miejsce na liście zadań do wypełnienia. Bez zastanowienia wysłałam swoją rękę na zwiady do znajdującej się po lewej stronie łóżka etażerki, z zamiarem odnalezienia urządzenia.
Wyczuwszy pod swoją dłonią kawałek papieru, przybliżyłam go do siebie, powoli otwierając oraz wyciągając znajdujący się w jej środku kolejny kawałek kartki. Przeszłam oczami do pierwszej linijki tekstu, zaczynając czytać stworzone przez kogoś zdania.
CZYTASZ
My Heart Is Beating For You | Andy Biersack ✔
FanfictionOPUBLIKOWANE W CAŁOŚCI. Mam marzenia. Z resztą, jak każdy człowiek. Normalny człowiek. Mam dwadzieścia lat. Całe życie przede mną! Lecz co po tym, skoro wiem, że mój żywot niebawem dobiegnie końca? Niewydolność serca nie jest bajką, w której żaba za...