Dodaję, ale jest bez sensu. Ale przecież obiecałam. Ech, mam nadzieję, że choć trochę się wam spodoba.
PS! To drugi dziś!
~~~~
- Lou Bear? Co to jest? - spytał Harry, wchodząc do łazienki, gdzie się kąpałem.
Spojrzałem na niego, niewzruszony. Przecież widzieliśmy się już nago. Zmarszczyłem brwi, nie wiedząc o co mu może chodzić. Uniósł swoje ręce, a ja zdziwiłem się widokiem znajomego opakowania.
- Harold, grzebałeś w moich rzeczach? - powiedziałem z lekka zły, mrużąc na niego groźnie oczy. Brunet wyraźnie się speszył pod moim spojrzeniem.
- Ja... Nie, szukałem tylko swoich okularów. Przecież wiesz, że dosłownie wszędzie je chowam - szybko mówił, jednak patrzył mi prosto w oczy. Czyli nie kłamał.
Poruszyłem się w wannie, wydając przy tym nieprzyjemny dźwięk. Skrzywiłem się lekko.
- Otwórz, tam jest prezent dla ciebie - mruknąłem - Właściwie dobrze, że to znalazłeś bo nie miałem pomysłu kiedy ci to dać - uśmiechnąłem się delikatnie. Mężczyzna oddał niepewnie uśmiech.
- Prezent... Dla mnie? Ale za co? - był wyraźnie zaskoczony, ale jego oczy zaczęły błyszczeć. Był podekscytowany. To na pewno. Zagryzł wargę i kolejny raz spojrzał na pakunek.
- Tak bez okazji, wiesz. Muszę dbać o męża - puściłem mu oczko - No otwórz to, widzę jaki jesteś ciekawy - zaśmiałem się.
- Zamknij się - powiedział cicho palcami rozrywając opakowanie.
Przyglądał się rzeczy, którą wyjął z pakunku. Szeroki uśmiech ozdobił twarz loczka. Spojrzał na mnie, nim pociągnął za ozdobę, sprawiając, że podzieliła się na dwie części.
Założył na swoją rękę jedną bransoletkę, a drugą położył na pralce.
- Jest piękna - szepnął, podchodząc do mnie - dziękuję - pochylił się i połączył nasze usta na krótką chwilę.
Cóż była to bransoletka, która łączy się z drugą, tworząc przy tym piękny wzór. Na naszych były to połówki znaku nieskończoności. Cała ozdoba była zrobiona ze srebra.
~~~~~~~
Harry i ja nosiliśmy dumnie na naszych nadgarstkach ozdobę. Może było to bardzo ciotowate, ale nie przeszkadzało to nam. Wieczorami lubiliśmy je zdejmować, by złożyć je w całość na chwilę. Nie wiem dlaczego tak robiliśmy, ale stało się to naszą rutyną, której nie chciałem zmieniać.
- Juto poznamy nasze rodziny - uświadomiłem sobie w pewnym momencie - Mam nadzieję, że to przeżyjemy.
- Ej, Lou - Harry objął mnie szczelniej - Mam ci przypomnieć jak ty mnie uspokajałeś? Nie masz się czego bać, pokochają cię Boo.
- Okej, okej. Masz rację - wypuściłem drżący oddech - Jak coś to uciekniemy na drugi koniec świata.
- To jest plan mały - poczułem jego usta na moim karku - Tak bardzo chciałbym się z tobą kochać - westchnął, a po moim ciele przeszedł dreszcz - Jeszcze trzy miesiące misiu i wtedy - chrypnął - nie wypuszczę cię z łózka - obiecał.
A ja nie byłem temu przeciwny.
- Gemma nas załatwiła - jęknąłem, wywalając dolną wargę na wierzch. Choć wiedziałem, że Harry tego nie zobaczy, skoro siedzę mu na kolanach, odwrócony do jego twarzy plecami.
- To prawda, ale damy radę.
~~~~~~ (Wspomnienie)
- Harry! Sprawdź co mi przyszło! - krzyknąłem, goląc brodę. Miałem bardzo głośny dźwięk, więc nic dziwnego, że aż usłyszałem go w łazience.
- Okej! - okrzyknął, a ja opłukałem twarz.
Zrobiłem wszystko co jeszcze musiałem i wyszedłem z łazienki.
- Kto to? - spytałem, widząc jak brunet czyta coś na mojej komórce i wyraźnie marszczył brwi niezadowolony. Siedział na naszym łóżku - Co przyszło? - ukucnąłem przed nim.
- Masz, przeczytaj - westchnął. Nie mogłem nic wyczytać z jego zachowania.
Wziąłem swoją własność w rękę i zacząłem czytać tekst.
" Hej Lou! Tu Gemma! Zapomniałam wspomnieć na początku o bardzo istotnej rzeczy, którą wy podpisaliście. Jak to się zawsze zdarza, nie czytając tekstu. Więc, chodzi o to, że nie możecie ze sobą spać, tak w ten sposób, a jeśli nie wiesz o co chodzi, to chodzi o seks. Wracając, nie możecie tego robić przez pół roku. By najpierw się pokochać, a potem brać te dogłębne przyjemności. Z miłością, Gemm xx"
- To nas załatwiła, pół roku na ręcznym...
~~~~~~
CZYTASZ
I do?
FanfictionLouis bierze udział w niecodziennym eksperymencie. Okładkę wykonała cudowna @Darrrow