W końcu coś napisałam, ufff. Mam nadzieję, że nie rozwaliłam za bardzo/ Karo x
Wszystko wróciło do pewnej normy, żyliśmy normalnie w naszym małym urokliwym domku. Razem z Harrym mieliśmy swoją pewnego rodzaju monotonię, którą straszliwie polubiliśmy. Bo dlaczego nie?
Powrót do Londynu nastąpił w dzień, w którym oddaliśmy podpisane i sprawdzone papiery. Bardzo chcieliśmy zobaczyć chłopca, ale nie pozwolono nam na to.
Po paru tygodniach, ciągłego siedzenia w domu z mojej strony, postanowiłem przyjąć propozycję loczka. Mogę dla niego pracować, przecież to będzie miłe w sumie. Ciągle razem, mógłbym go nawet kusić?
Westchnąłem na moje rozmyślenia i wstałem z kanapy. Harry właśnie brał kąpiel, a jako że jestem w gorącej wodzie kompany poszedłem do niego, nawet nie szczycąc się na pukanie w drzwi od łazienki.
- Louis? - Harry niemal od razu mnie zauważył, jedynie jego głowa wystawała z nad tafli wody.
- A ja - zachichotałem i usiadłem na brzegu wanny - Wiesz co tak sobie myślałem... - zacząłem i zagryzłem dolną wargę.
- Myślałeś? Mam się bać? - poruszył się, sprawiając, że woda zaczęła uderzać we wszystkie strony.
- Ej! - oburzyłem się - Nie bądź niemiły Styles - pogroziłem mu palcem.
- Przepraszam, Styles - prychnąłem, wiedząc że specjalnie to robi - Dobrze już dobrze, o czym myślało sobie moje słoneczko? - jego oczy jak zawsze były pełne blasku, nieraz potrafiłem się w nich zatracać. Ale to nie moja wina, każdy by wpadł w sidła takiej żaby.
- Chcę z tobą pracować - pewność siebie biła ze mną - Ale masz mnie traktować jak innych pracowników, zrozumiano? - zmrużyłem groźnie oczy.
Uśmiech rozświetlił jego twarz.
- Pewnie skarbie, nawet nie wiesz jak jestem szczęśliwy w tym momencie - usiadł w wannie przyciągnął mnie do siebie tak, że zamoczyłem swoje całe ubrania i wysoki pisk wydostał się z moich ust - Ale wiesz co jest jeszcze lepsze? - wyszeptał mi do ucha, na końcu przegryzając jego płatek.
Pokręciłem głową, a przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz.
- To, że wczoraj minęło pół roku od naszego ślubu - zjechał swoją mokrą dłonią na moje plecy, by podwinąć moją mokrą koszulkę - Trzeba wykorzystać, ten przywilej - zaczął, pocierając moją nagą część pleców.
- Jestem całkowicie za - sapnąłem w odpowiedzi i otarłem się o niego.
~~~~~~~
- Masz zakładać gumki! Rozumiesz! - warczałem na Harry'ego następnego dnia, kuśtykając za nim - Wiesz jak to nie przyjemnie budzić się z spermą w swoim tyłku?!
Harry zatrzymał się, sprawiając, że wpadłem na jego plecy. Odwrócił się w moją stronę, a na jego ustach igrał wredny, szatański uśmiech.
- Sam tego chciałeś, teraz nie udawaj poszkodowanego, skarbie - przyciągnął za talię mnie do siebie i pocałował krótko w usta.
- Nie myślałem wtedy logicznie! - burknąłem, jednak wtuliłem się w jego silne ciało.
- Widzisz, u mnie sytuacja podobnie wyglądała - podniósł mnie i wyszliśmy z domu, znaczy on wyszedł, trzymając mnie w swoich ramionach.
- Następnym razem to ja ci pokaże, jak to jest mieć kutasa w dupie - burknąłem w jego ramię, byłem gotowy do walki o swoje.
- W twoich snach - prychnął i posadził mnie na fotelu w swoim samochodzie.
- W moich snach robimy co innego! - krzyknąłem, gdy poszedł zamknąć dom.
Widziałem jak mężczyzna kręci głową, byłem jednak pewny, że to nie jest skutek złości. On tak jak ja kochał przekomarzanie się.
Dziś mój pierwszy dzień pracy u Harolda. Nie denerwowałem się tym zbytnio, bo przecież to mój mąż. Nie da mi polec w pracy, wiem to.
CZYTASZ
I do?
FanfictionLouis bierze udział w niecodziennym eksperymencie. Okładkę wykonała cudowna @Darrrow