UWAGA ROZDZIAŁ ZAWIERA WIELE WULGARYZMÓW!
*Josh*
Kolejny zjebany dzień. Ehh. Jebać szkołę. Dziś nie idę. Dziś mam wyjebane. Huj mnie to. Usiadłem na rogu łóżka. Przeciągnąłem się. Gdzie jest Ben i Tyler? Akurat w tym momencie wbiegli do pokoju.
- Wstawaj ty leniwa kurwo! - Powiedział Tyler.
- Weź....Spierdalaj. - Położyłem się znowu.
- Zaraz się spóźnimy do budy! - Krzyczał Frosty.
- Jebie mi to. Ja dziś nie idę?
- Gibony weszły za mocno? - Śmiał się Tyler.
- A żebyś wiedział? - Zaśmiałem się zaspany. - Dobra wypierdalać może potem przyjdę.
Spojrzeli się na mnie ze zdziwieniem.
- Ty przyjdziesz? Spóźniony?
- Nie no kurwa żartowałem. Jeśli nie przyjdę na pierwszą to na żadną. Heh.
- Okej, już wiem, że to na pewno ty. - Gadał Tyler.
- Dobra...Wypierdalać.
Wyszli z pokoju. Nagle drzwi się uchyliły. Uff to Tyler. Już myślałem, że nauczyciel jakiś złapał ich beze mnie.
- Co mam powiedzieć nauczycielom? - Zapytał.
- Powiedz, że mam okres.
Tyler zaczął się śmiać jak powalony. Oparł się o drzwi. Chwilę później przestał się rżeć i poszedł do łóżka
- Ja też nie idę. Nie chce mi się. - Wzdychał.
- To wołaj Bena. Skoro my nie idziemy to na huja ma on tam iść.
- FROSTY!!! - Zaczął drzeć się.
- Ja pierdolę! Rozjebałeś mi bębny uszne.
Przyszedł Ben.
- Stałem na korytarzu. Przecież na ciebie czekałem. Na huj drzesz ryja. - Śmiał się Frosty. - Czego chcesz?
- Nie idziemy do budy. Zostajemy na chacie. - Powiedziałem
- Czekałem aż to powiesz.
Po czym Ben rzucił się na łóżko mordą do poduszki.
- Ej to co robimy? - Zapytał Ben.
- Wódka? - Spytał Tyler.
- Wódkaaa! - Powiedziałem zadowolony.
- Ej a będzie jakiś opierdol od nauczycieli jutro? - Pytał Frosty.
- Po pierwsze jutro jest sobota. Po drugie to nauczyciele nie wnikają na to, ale warto być. Na koniec roku wszystko przeliczają i patrzą czy zdasz czy nie. Czasem można se odpuścić. - Gadał Tyl.
- A to spoko.
- Dawaj kieliszki i polewaj! - Krzyczałem.
*Frosty*
No. Resztę dnia piliśmy i gadaliśmy. Nagle ktoś zapukał do drzwi. Ledwo wstałem. To był.... O kur... To on! Chłopacy spali.
- To ty jesteś Frosty? - Zapytał potężnym głosem.
Josh się obudził. Spojrzał na mnie. Pokiwał głową na nie.
- Nnnie..To nie ja. - Wyprałem się.
- KŁAMIESZ!
Podszedł do mnie jeszcze bliżej.
- Nieee!!! Zostaw go! Weź mnie! Błagam! - Rzucił się Josh na kolana przed władcą.
- Na huja mi ty jesteś. Weź wstań.
Josh powoli wstał ze spuszczoną głową. Chciał już odejść. Jednak odwrócił się do niego i zarzucił mu mocny cios w twarz. Facet się otrząsnął. Odepchnął Josha pod ścianę. Joshua padł na ziemię, lecz nadal wszystko obserwował. Ledwo, ale jednak. Tyler się nie budził. Wóda weszła za mocno.
- Tak zaczynasz? Ciebie mogę się pozbyć, ale to nie oznacza, że ciebie też BEN!
- Proszę nie! Jaa...ja zrobię wszystko. - Powiedział Josh osłabionym głosem.
- To nic nie zmieni!
Podszedł do mnie. Wyjął wielki miecz...
- Frosty! Niee!
*Yvette*
*tydzień później*
Ehh. Świat jest spierdolony. Zabiera tych najważniejszych. Cały boży tydzień leże i ryczę. Nie kontaktuje się z nikim. Jebie mi to. No może oprócz z Gabrysią która mieszka ze mną. Potrzebny mi tylko on. W tym momencie ktoś zapukał do drzwi.
- Halo?! Jest kto w środku? Yvette!
Ehh słyszę, że to matka Tomka. Nie chce mi się z nikim gadać. Leżałam dalej w łóżku póki nie usłyszałam...
- Tomek uciekł z domu!
Zajebiście kurwa. Nie ma co. Ben nie żyje, ten znika. Ja pierdolę. Wstałam z łózka. Rozejrzałam się po domu. Wszędzie był syf. Śmieci z jedzenia na ziemi. Chusteczki w które płakałam rozwalone wszędzie. Rozjebane puszki po piwie wypite z Gabi. NIE MIAŁAM BYĆ NA ŻAŁOBIE? Nie dam rady. Jebać. Będę na czarno i starczy.
- Zaraz otworzę!
Pobiegłam do pokoju Gabi.
-Ej weź ogarnij szybko salon. Matka Tomka przyszła.
- Ok lecę.
Gabi szybko posprzątała. Trochę jej pomogłam. Poszłam otworzyć drzwi.
- Dzień dobry.
- Tomek uciekł! - Krzyczała Marlena.
Przybiegła szybko Gabrysia.
- Jak to uciekł?!
- Normalnie! Wróciłam ze sklepu wczoraj wieczorem i do tej pory go nie ma.
- Niech pani wejdzie do środka...
NEW ROZDZIAŁ! CZEKAJ! NIE WYŁĄCZAJ!
Chciałam powiedzieć dla wiadomości, że u Bena mijają 2 dni, a normalnie mija tydzień.

CZYTASZ
Without notice~JetCrew
FanfictionCo się dzieje między Benem a Tommym poza filmami? Czy między nimi jest zawsze miło i pięknie?