Rozdział 17

54 5 0
                                    

*Josh*

- Nie możesz się mu pokazywać i mówić że jesteś Ben.

- No ale kurwa czemu? - pytał chłopak.

- Ehh... Więc...

Wtedy do pokoju wszedł on... Tak on.. JAPIERDOLE. No to po nas... Nie wierzę. Kurwa nie.

- To... Jest Benjamin?

- Ymm... Nie. Chyba coś się panu pomyliło.

Podszedł do mnie. Spojrzał w głęboko w oczy. Przeszły mnie ciarki.

- No ja mam kurwa na myśli.

Odwrócił się. Ulżyło mi. Podszedł do Tylera. Popatrzył na niego. Tyler patrzył zdenerwowany. Przed wyjściem spojrzał jeszcze na Bena. Jeszcze raz przeleciał wzrokiem każdego z nas i wyszedł. Staliśmy chwilę nie ruchomo. Czekaliśmy aż będziemy pewni że narazie nie wróci. Rzuciłem się z ulgą na łóżko. Odetchnołem.

- Japierdole. Było blisko. Byłoby koniec. Huj. Nie ma. Ufff

- Dlaczego kurwa?! - Denerwował się Ben.

- Mamy jeszcze inne królestwa. Jesteś naszym największym wsparciem. Jesteś wybrańcem.

*Frosty*

Po słowach Josha myślałam że padne. Nieee.... Nie możliwe. Kurwa no! O co biega?! Ja pierdziele. Na świecie było w huj razy lepiej.

- Zaraz przyjdę.

Wyszedłem z pokoju. Jebłem drzwiami z calej siły.

- Czekaj!!! Gdzie idziesz do kurwy nędzy?! - Wybiegł za drzwi Tyler.

- Zaraz przyjdę.

Nie przyjdę...Poszedłem do kuchni szkolnej...

- Może mi pani nóż pożyczyć?

- A po ci? - Zapytała kucharka.

- Potrzebny nam.

- No ok.

Dała mi nóż. Nikogo nie ma? Ok... Udałem się za granicę życia. Uciekłem za jakąś górę. Koniec! Huj mnie to gdzie trafię teraz. Nie mam zamiaru tu być. Wziąłem nóż. Przyłożyłem do serca.

- Co ty kurwa robisz?! - Krzyczał Josh. - Biegałem tyle za tobą. Po co to robisz?

Stał z jakieś 3 metry przede mną. Szybkim ruchem wbiłem se nóż w serce.

*Josh*

Japierdoleee!!! Gdzie on kurwa jest?! Nagle zobaczyłem jak wychodzi z budynku. Co ten skurwysyn robi? Pobiegłe cicho za nim. Spotkaliśmy się na górce. Wbił se nóż. Kurwa... Pobiegłem do niego szybko.

- Kurwa facet!!! POMOCY!

Przybiegł Tyler który wszystko obserwował za okna.

- Szybko z nim kurwa!!!

Macie rozdział. Będę pisać. Mniej i rzadziej. Ale będę. KTO HEPI? NIE ZWRACAM UWAGI NA ORTO I TYLE KONIEC.

Without notice~JetCrew Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz