Rozdział II "Impreza"

2.2K 266 207
                                    

W dzień imprezy wszyscy byli podekscytowani, nauczyciele musieli ich przywoływać do porządku, bo co chwila po klasie przechodziły fale szmerów. Jeno nie rozumiał tego zmieszania, co innego mogli robić na imprezie u Renjuna, czego nie mogli robić w szkole? Mimo to wybierał się. Wiedział że przez następny miesiąc klasa będzie mówić tylko o tym, a on nie chciał być wykluczony. Szedł właśnie korytarzem z słuchawkami w uszach, kiedy zobaczył znajomą postać stojącą przy szafkach. Podszedł trochę bliżej, ale najwyraźniej chłopak i tak go nie zauważył, poza ich dwójką nikogo nie było na korytarzu.

Jeno wyciągnął słuchawki z uszu i zmierzył chłopaka wzrokiem. Szczupła sylwetka, brązowa gęsta czupryna i wielkie ciemne oczy, od razu rozpoznał w nim swojego kolegę z klasy - Jaemina. Teraz miał zacięte usta i obiema dłońmi z całych sił szarpał kluczyk, który najwyraźniej utknął w szafce. Uśmiechnął się pod nosem, bo siłujący się z szafką chłopak wyglądał całkiem uroczo.

- Cześć Jaemin. - Oparł się o szafkę zaraz koło niego.

Chłopak wzdrygnął się, ale kiedy obrócił twarz w kierunku Jeno uśmiechnął się delikatnie.

- Cześć. - Powiedział dyskretnie puszczając kluczyk i chowając ręce za plecami.

- Co tam? - Zagadnął, próbując się nie zaśmiać.

- Ymmm... Nic. - Zerknął szybko na tkwiący nadal w zamku klucz, później na Jeno i pod nogi.

- Jakiś problem z kluczem? - Zapytał, widząc że Jaemin pewnie mu nie powie.

- Tak, zaklinował się w szafce i nie mogę ani jej otworzyć, ani go wyciągnąć. - Westchnął odgarniając grzywkę z oczu.

- Mogę spróbować? - Zapytał i nie czekając na pozwolenie stanął przodem do szafki. Wcisnął drzwiczki do środka i chwycił klucz, rzeczywiście ciężko było go poruszyć, jednak wystarczyło, że napiął prawy biceps i po chwili z małym zgrzytem kluczyk wskoczył na swoje miejsce i drzwiczki się otworzyły.

- Proszę. - Powiedział odsuwając się. Usłyszał za plecami małe westchnienie.

- Dziękuję. - Uśmiech objął twarz Jaemina. Wyciągnął książki z szafki i zamknął ją. Tym razem kluczyk bez problemu udało się wyciągnąć.

- Następnym razem musisz pchnąć szafkę do przodu i mocno pociągnąć... - Spojrzał na dość wątłe ramiona Jaemina. - Albo po prostu mnie zawołaj. - Uśmiechnął się, tak że jego oczy zmieniły się w szparki.

- Dziękuję Jeno. - Wymówił jego imię w taki nieśmiały sposób, jakby nie był pewny czy może. Jeno uśmiechnął się jeszcze szerzej, Jaemin wydawał mu się totalnie słodki. Ruszyli ramię w ramię w stronę klasy.

- Będziesz na imprezie u Renjuna? - Przypomniał sobie, kiedy szli korytarzem.

- Tak. Ty też? - Jaemin przytulił trzymane książki do swojej piersi i spojrzał na chłopaka z dołu.

- Tak będę, Mark chciał żebym był. - Wzdrygnął lekko ramionami.

- Lubisz Marka? - Pytanie było niewinne, zwłaszcza kiedy spojrzało się w ufne oczy Jaemina. Jeno czuł, że coraz bardziej w nich przepada. Chciałby, żeby chłopak bardziej się przed nim otworzył, żeby był swobodny, żartował z nim i śmiał się, tak jak to robił z Donghyuckiem.

- Jest całkiem spoko. - Przyznał. - To miła odmiana, jeśli cały czas spędzasz z Jisungiem, który prędzej wyśle ci SMSa, niż odpowie na pytanie.

Jaemin zachichotał i Jeno dumnie wypiął pierś.

- Ale może to ze mną jest problem. Ty też nie wydajesz się chętny do rozmowy ze mną.

The ElementsOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz