*Piosenka inspirowała mnie do pisania tego rozdziału, więc drogi czytelniku możesz jej sobie słuchać w trakcie lub zupełnie zignorować.*
Donghyuck cieszył się, że jego ciotka nie była tak skora do rozmowy jak Nina, bo inaczej spóźniłby się na spotkanie z Markiem. Kiedy tyko jej auto zniknęło za zakrętem, machnął chłopakom na pożegnanie i zniknął szybciej niż się pojawił. Szedł uliczkami miasta, ciesząc się nowymi widokami. Na chodniku mijało go dużo ludzi, wszyscy się spieszyli, jakby przedzierali się przez leśny gąszcz, a szli przecież szerokim chodnikiem. Zachwycało go jak wiele różnych osób mieszka w jednym miejscy, różnili się wszystkim od wyglądu przez pochodzenie do pasji, a mimo to tworzyli społeczeństwo. Kiedy doszedł do szkoły, nie spodziewał się, że Mark będzie tam na niego czekał. Spojrzał na wyświetlacz telefonu i zauważył, że jest już pięć minut po piątej, szedł dłużej niż myślał. Wziął głębszy oddech i przybrał na twarz uśmiech.
- Czekasz na kogoś ? - Zapytał słodko, podchodząc do siedzącego na schodach chłopaka.
- Tak. - Westchnął wstając i udał, że się rozgląda. - Ale chyba już straciłem nadzieję, że przyjdzie.
Donghyuck klepnął go w ramię.
- To tylko pięć minut, nie dramatyzujesz za bardzo?
- Cześć Hyuck. - Wyciągnął przed siebie dłoń. Donghyucka znów coś delikatnie połaskotało w piersi na dźwięk zdrobnienia. Obrzucił Marka spojrzeniem, prócz niezmiennego, ciepłego uśmiechu, przywdział czarne spodnie i bordową bluzę z białym napisem NERD.
- Cześć Mark. - Uścisnął jego dłoń.
- Tędy. - Chłopak wskazał kierunek i zaczął iść, wkładając dłonie w kieszenie. Szli ramię w ramię, ale nie odzywali się do siebie, Mark tylko co jakiś czas wskazywał właściwy kierunek. Donghyuck nie należał do osób, które ciągle muszą coś mówić, ale czym dłużej milczeli, tym czuł się bardziej niezręcznie. Zaczynał się denerwować i tracić swoją pewność siebie. Na szczęście w porę znaleźli się pod kinem. Weszli do środka i okazało się, że tego wieczoru nie tylko oni postanowili wybrać się do kina, cały hol wypełniali ludzie, którzy stali w grupkach większych lub mniejszych i rozmawiali dość głośno, sprawiając że cały gmach wypełniał się plątaniną słów, których nie można było rozpoznać.
- Weźmiemy coś do jedzenia? - Zapytał wskazując bar z przekąskami.
- Jasne. - Odetchnął wdzięczny, że w końcu może coś powiedzieć. Kiedy przechodzili przez tłum, Donghyuck poczuł, że Mark trzyma rękę na jego ramieniu w dość opiekuńczym geście. Było to z jednej strony tak niezręczne, a z drugiej tak urocze i totalnie typowe dla Marka, że Dziecko Ognia znów dostało punkt zaczepienia, uspokoił myśli upewniając się, że to ten sam Mark którego spotyka w szkole.
- Na co masz ochotę? - Zapytał, kiedy stanęli przed szybą. - Popcorn wygląda dobrze, szkoda że nie mogę go jeść. - Westchnął.
- Wezmę popcorn. - Pokiwał głową Donghycuk. - Wtedy będę miał pewność, że nie będziesz mi wyżerał.
- I tak bym tego nie robił. - Burknął wypychając usta do przodu. Jego reakcja bardzo spodobała się Donghyuckowi.
- Coś do picia? - Mark ustawił się w kolejce do kasy.
- A jest coś czego nie możesz pić? - Uśmiechnął się prezentując swoje białe zęby.
Mark pokręcił głową, ale uśmiechnął się pod nosem. Donghyuck rozejrzał się po wejściach na sale kinowe. Wszystkie wyglądały tak samo, a nad nimi paliły się białe numerki, nie było nigdzie napisane jaki film jest emitowany, ale po ludziach, którzy stali przy wejściach można się było domyśleć. Po jednej stronie były same kobiety i kilku facetów z dziewczynami, które wisiały im na ramionach - to musiała być komedia romantyczna lub jakiś romans. Przy kolejnych również były kobiety, ale każda miała przynajmniej jedno dziecko, a często więcej i zabłąkani ojcowie, którzy tęsknie spoglądali na drugą stronę sali, gdzie leciało zapewne coś bardziej wciągającego niż bajka na którą się wybierali. Po jednej stronie było mieszane towarzystwo, ale w wieku raczej nastoletnim, kilka dorosłych mężczyzn, ale raczej żadnych kobiet, a po drugiej różni ludzie, ale ich średnia wieku była pewnie większa niż suma wieku Marka i Donghyucka.

CZYTASZ
The Elements
Fantasía(Markhyuck, Nomin)Historia szkolnej miłości, okraszonej odrobiną magii, która ginie w realnych problemach dnia codziennego. Na świecie istnieją cztery krainy w których mieszkają Dzieci: Morza, Nieba, Lasu oraz te, które przeprowadziły się do Miasta...