odnaleźć

120 16 2
                                    

Prawdę mówiąc, Sakura Haruno urodą nie grzeszyła. Tym bardziej teraz, gdy siedziała przy stole w rozkroku, z podkrążonymi oczami, rozmazanym makijażem i petem w dłoni. 

Obserwowała pustym wzrokiem wyrzeźbioną sylwetkę długowłosego mężczyzny, starszego od niej o jakieś kilkanaście lat. Nie wyglądał jednak źle, stwierdziła. W gruncie rzeczy zielonooka miała pewnego rodzaju pociąg do dojrzalszych facetów. A ten facet jest stanowczo zabójczo przystojny.
Zastanawiała się tylko, co robił na takiej imprezie jak ta. Stawiała, że to jakiś biznesmen desperacko szukający przygody. Nie miała nic do takich ludzi, mogła nawet przyznać, że sama taka jest. Zresztą, nigdy by się tu nie znalazła, gdyby tak nie było. 

Patrzyła jeszcze chwilę, aż w końcu się podniosła. Myślała nad tym, czy może go nie obudzić, ale też nie chciała go wystraszyć — ani swoim wyglądem, ani samą obecnością, która zapewne byłaby zbyt szokująca dla starszego mężczyzny z kacem. Kto wie, może nawet padłby na zawał. Różowowłosa zdusiła śmiech, schylając się po swoje ubrania porozwalane na podłodze.  Ubierając się, zaczęła rozmyślać nad tym, co działo się kilka godzin wcześniej. To była dobra noc, niczego jej nie żal. Gdyby miała możliwość, chętnie by to powtórzyła.

— Pożyczam to sobie — wyszeptała mu do ucha, biorąc do ręki skórzany płaszcz leżący nieopodal. Zastygła na moment w swojej pozycji, wahając się nad pocałowaniem czarnowłosego. Ostatecznie cmoknęła go w czoło. I wyszła.


Można rzec, że finalnie znalazła to, czego szukała.

_

a mi finalnie udało się zrobić miniświąteczny maratonik

multiships [Sakura H.]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz