Rozdział 23

3.6K 303 66
                                    

ZAPRASZAM NA ONE SHOTA Larry•Pride, który już pojawił się w mojej najnowszej książce z One Shotami!

Louis

-Jean już śpi. -powiedziałem cicho, siadając na kuchennym blacie.

-To dobrze. -odpowiedział mi Harry, uśmiechając się - Co chciałbyś zjeść?

-Nic. Jest dwudziesta, a ja nie jem po osiemnastej.

-Dlaczego?

-Muszę schudnąć. Przez tą ciążę przytyłem. -stwierdziłem, klepiąc się po brzuchu.

-Żartujesz, prawda?

-Niee? Dlaczego miałbym?

-Boże, Louis... Żryj tego tosta. -zaśmiał się, wpychając mi talerz do ręki.

-Nie będziesz mi życia układać.

-Muszę pilnować, żebyś jadł. Jean by takim tostem nie pogardził.

-Niech mu najpierw wszystkie zęby urosną, wtedy go dostanie.

Ostatecznie dałem się przekonać i zjadłem tego przeklętego tosta. Jeszcze przez dłuższy czas siedzieliśmy razem w kuchni i rozmawialiśmy na różne tematy.

Nie wiem jak to się stało, ale w jakimś momencie ja siedziałem na blacie, a Harry stał między moimi nogami, namiętnie mnie całując. Wplątałem palce w jego długie loki, lekko za nie ciągnąc.

Jęknąłem, gdy zielonooki wślizgnął się językiem do wnętrza moich ust. Jedną dłonią przesunąłem przez całą jego klatkę piersiową, by następnie wtargnąć się pod jego koszulkę. Opuszkami palców przesuwałem po jego ciepłej, miękkiej skórze.

W tamtym momencie tak bardzo chciałem się z nim kochać. Jedyne o czym mogłem myśleć to to, jak cudownie byłoby poczuć Harry'ego we mnie.

Owinąłem nogi wokół jego pasa, przywierając do niego całym ciałem. Przerwał nasz pocałunek, by w następnej chwili przenieść się na moja szyję.

-Harry... Sypialnia. -wysapałem, mocno ściskając jego umięśnione ramiona.

Brunet złapał mnie mocno za pośladki i nie przerywając atakowania mojej szyi pocałunkami, skierował się w stronę schodów. Gdy byliśmy już u góry, Alfa niechcący zrzuciła wazon, który stał na stoliku w korytarzu.

-Dziecko. -przypomniałem mu.

-Nie obudzi się.

Po krótkiej chwili leżałem już na łóżku, a Harry rozbierał mnie, przy okazji dokładnie przyglądając się mojemu odkrytemu ciału. Przez chwilę miałem ochotę przykryć się kołdrą, by chłopak nie mógł mi się przyglądać. Moje ciało było brzydkie. Rozstępy, blizny i fałdki tłuszczu na brzuchu, były pozostałością po ciąży których chciałem się pozbyć.

Harry'emu to jednak nie przeszkadzało. Widziałem w jego oczach, że podoba mu się to co widzi, a tym bardziej utwierdził mnie w tym w momencie, gdy zaczął całować mój brzuch, delikatnie głaszcząc moje boki.

Złapałem za rąbek jego koszulki, pociągając ją do góry. Niewiele czasu minęło, a my już kompletnie nadzy, leżeliśmy namiętnie się całując i badając na wzajem swoje ciała.

-Harry... już. -cholernie potrzebowałem chociaż minimalnego zaspokojenia.

Poczułem jak palec bruneta napiera na moją dziurkę, przez co jęknąłem, odchylając głowę do tyłu.

Palec Alfy szybko poruszał się wewnątrz mnie, a ja czułem jak nieziemska przyjemność wypełnia moje ciało. Jeśli tak dobrze było mi od jednego palca, to nie mogłem się doczekać, aż przejdziemy do rzeczy.

coronet of flowers || larry stylinson (ziam) ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz