2.06| Just a dream

870 64 23
                                    

— Jak tutaj pięknie — zaczęła rozglądać się dookoła siebie.

— Wiedziałem, że ci się spodoba. — Posłałem jej uśmiech.

— Nie wiedziałam, że mój chłopak jest taki romantyczny.

— Jeszcze wielu rzeczy o mnie nie wiesz. — Mruknąłem, a następnie zacząłem powoli do niej podchodzić.

Złapałem ją w talii, natomiast ona swoje ręce owinęła wokół mojej szyi. Można było utonąć w tych jej ślicznych zielonych źrenicach. Moje wargi powoli stykały się z jej, aby następnie mogły się połączyć w głęboki i namiętny pocałunek.

— Matteo... — Jej głos odbijał się echem. — Matteo... — A obraz zaczął się rozmazywać przez co nie widziałem jej twarzy.

— Matteo, skarbie. Wstawaj. — Usłyszałem czyiś głos.

Powoli zacząłem uchylać swoje powieki, w których zobaczyłem młodą blondynkę leżącą na moim nagim torsie.

To był tylko sen.

— Cześć Eliza. — Mruknąłem.

Dziewczyna pochyliła się nade mną i złożyła na moich ustach soczysty pocałunek. Odwzajemniłem go.

Ponieważ na każdym pocałunku z inną dziewczyną, wyobrażam sobie jakby to Luna mnie całowała.

Wczorajsza noc była wspaniała. Może masz ochotę ją powtórzyć? — Zaczęła kreślić wzorki na mojej klatce piersiowej.

Chciałbym, żeby to Luna była na twoim miejscu.

— Może kiedyś. — Oznajmiłem zachrypniętym głosem. — Idę wziąć prysznic. — Odsunąłem od siebie dziewczynę i ruszyłem w stronę łazienki.

— Może masz ochotę na towarzystwo? — Wstała z łóżka, a moim oczom ukazała się jej naga sylwetka.

Czemu Luna nie może być zamiast ciebie?

Panienka musi wybaczyć ale dzisiaj podziękuję. — Oznajmiłem z kpiącym uśmieszkiem i ruszyłem w stronę pomieszczenia.

Zamknąłem na klucz za sobą drzwi i wszedłem do kabiny. Odkręciłem korek z wodą i pozwoliłem aby ciepła ciecz spływała po moim ciele.

— Kiedy patrzę w twoje oczy widzę odbicie swojej miłości do ciebie. — Dziewczyna spuściła głowę, a ja mogłem zauważyć jak się zarumieniła.

***

— Matteo, przestań! — Krzyknęła oburzona Luna.

— Co się dzieje księżniczko? To tylko woda. — Ponowiłem czynność.

***

— Simon! — Zaśmiała się dziewczyna.

Po chwili zauważyłem jak wtuliła się w niego. Schowałem się za murem i pogrążyłem w rozpaczy.

***

— To jest Sebastian. Mój...

— Chłopak.

***

— Matteo, jesteś złym chłopakiem... Nie. Jesteś złym kolesiem. Nie jesteś typowym popularnym chłopakiem. Jesteś okrutny. A ja nie chcę być z kimś takim.

***

— Nie wierzę, że prawie zerwałam z Sebastianem dla ciebie!

***

Zakręciłam korek i spuściłem głowę w dół. Ona mnie nienawidzi. Mogliśmy być razem. Prawie to zrobiła. Prawie zerwała z tym palantem. Gdyby nie moja cholerna zazdrość, to z nią bym teraz leżał w łóżku.

***

Stałem oparty o ścianę i patrzyłem w widok przede mną. Obok mnie stała Eliza, która coś do mnie mówiła - jednak ja nie miałem ochoty słuchać tego co miała mi do powiedzenia. Obchodziła mnie jedna ważna rzecz.

Luna.

Stała przy swojej szafce wraz z Ambar i śmiała się z tego co mówiła jej przyjaciółka. Uwielbiałem ją szczęśliwą. Jak lekko marszczy swój mały nosek co było urocze. Po chwili do dziewczyn podszedł Gaston. Po wczorajszej bójce pozostał ślad. Nienawidzę siebie za to. Straciłem wszystkich.
Przyjaciół, mojego najlepszego kumpla, którego traktuje jak brata oraz moją ukochaną, Lunę.
To ona jest moją jedyną miłością. To z nią chce spędzić resztę swojego życia.

Zamyślony nie zauważyłem nawet jak Eliza ode mnie odeszła. Po chwili rozbrzmiał dzwonek na lekcje. Cieszyłem się, ponieważ to lekcja, na którą uczęszcza Luna bez reszty przyjaciół.

***

— No dobrze moi drodzy. — Do sali weszła nauczycielka. — Będziecie musieli zrobić projekt w parach, na który macie dwa tygodnie. Projekt jest o wybranym miejscu, które waszym zdaniem warto odwiedzić. Nie przedłużając... — Zaczęła rozglądać się po sali. — Alonsio i Eliza. Pablo i Noora. Alan i Marnie. Silvana i Edmund. Matteo i Luna...

— Co takiego?! — Wytrzeszczyła oczy.

— Coś nie tak panno Valente?

— Czy... Czy ja mogłabym poprosić o zmianę partnera?

— A coś nie tak z panem Balsano?

— Nie, tylko... — Nauczycielka przerwała szatynce.

— W takim razie nie widzę żadnego problemu. — Nauczycielka zaczęła dalej wybierać osoby.

Przez te dni sprawie, że się we mnie ponownie zakochasz.

***

Rozpieszczam was teraz tymi rozdziałami, ale to dlatego, że za tydzień mam próbne egzaminy i raczej nie wstanie żadnego rozdziału.

Chcielibyście trzecią część? (Tak tylko pytam gdyby owa miała powstać).

Piszcie przemyślenia na temat rozdziału. Bardzo pomagają.

Just Like You || lutteoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz