jest rok 2116
W tym roku żyje 16-letnia Crystal. Nie jest zwykłą nastolatką ona jest córką Lucyfera.Nie znała swojego ojca i nie wiedziała kim jest, ale jej matka wiele o nim opowiadała. Crystal chciała poznać swojego ojca i z nim porozmawiać wspier...
Koniec szkoły bo Święta... Uwielbiam też wszystkie kolendy, choinki, światełka. Będzie dzisiaj impreza na zakończenie szkoły.
Musiałabym nie znać Lucy bo ona mnie i Lukasa namówiła na imprezę... Ona jest nie możliwa. Zgodziłam się iść na imprezę z Lukasem a Lucy idzie z jakimś chłopakiem z równoległej klasy.
O 18.00 zaczęłam się szykować poszłam pod prysznic i zrobiłam makijaż... Miałam problem w co się ubrać ale oczywiście Lucy to przewidziała i przygotowała mi sukienkę
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
O 19.00 przyszedł po mnie Lukas i oboje poszliśmy na imprezę
Hunter: Poszłem na imprezę z przyjaciółką Crystal znaczy Lisy. Szczerzej chciałem iść z Lisą ale się spóźniłem. Amy stwierdziła, że nie idzie ale cóż...
Weszłem z Lucy do sali i widziałem już Lise i Lukasa. Podeszliśmy do nich przy tym rzucając Lukasowi złowrogie spojrzenie. Lisa popatrzyła na mnie swoim niewinnym spojrzeniem. Zaczęliśmy rozmawiać i nawet Lukasa polubiłem, ale od Lisy wzroku nie mogłem oderwać.
Lukas i Lucy poszli po coś do picia i zostałem sam z Lisą... Musiałem z nią pogadać
- Lisa... Jesteś śliczna wiesz o tym... Piękniejsza niż wtedy kiedy byliśmy razem- powiedziałem i strzeliłem sobie faceplam.
- A my kiedyś byliśmy razem...?- powiedziała Lisa. Patrzyła na mnie jak na kreatyna.... Cóż nie dziwię się...
- Ehhh... Bym ci coś powiedział ale stwierdzisz, że jestem nienormalny- powiedziałem jej ze smutkiem w oczach
- Powiem ci coś dziwniejszego... Jak cię zobaczyłam to czułam jak bym cię znała nie od dzisiaj... Ale nie wiem jak..- powiedziała mi i lekko się uśmiechnęła
- Obiecuję ci, że kiedyś ci powiem... Ale teraz nie jesteś gotowa...- powiedziałem smutno i wyszedłem ze szkoły i szybko poszłem do domu powstrzymując łzy...