2x8

98 9 0
                                    

Ja i Lucy nie wiemy co Lukasowi się stało... Zawsze mówił, że nigdy nie będzie trzymać z "fejmami". A tu proszę... Nie odzywa sie do nas od tygodnia...
A jeśli chodzi o moje spotkanie z Hunterem to poszło nawet dobrze...

W ogóle nastąpiły zmiany... Lukas przesiadł się odemnie do Alshlynn, i siedze z Lucy... Zaczęłyśmy gadać z Hunterem i Amy

–––––––––––––––

Wstałam o 6:30 wykonałam poranną rutynę i poszłam do szkoły. Po drodze złapała mnie Lucy i pogadałyśmy.. Jak doszłyśmy do szkoły to przywitałyśmy się z Hunterem i Amy i poszliśmy do klasy...
Nie mogę patrzeć jak Lukas ślini się do tej Barbie... Ona mu zrobiła pranie mózgu...

Postanowiłam złapać Lukas'a na jakiejś przerwie. Udało mi się na przerwie na lunch.

- Lukas... Co się dzieje..? Czemu mnie i Lucy olałeś?- spytałam się

- Macie lepsze towarzystwo... A zresztą... Chciałem żebyś poczuła się tak odrzucona jak ja! Ja cie kocham!- krzyknął mi w twarz i dał skrawek papieru do ręki po czym odszedł

Znam go od dziecka i jestem w szkou... Wiem, że poszedł płakać...
Spojrzałam na kartke i przeczytałam...

Lisa!
Wiem, że masz mi za złe to odrzucenie cię... Przepraszam... Kocham cie... Musiałem ci to w końcu powiedzieć, ale to juz koniec... Jutro juz mnie nie będzie zacznij żyć na nowo

Lukas

Miałam łzy w oczach... Po szkole poszłam na centrum.. Tam jest największy wierzowiec...
Widziałam Lukasa... Chce skoczyć... Krzyczałam żeby tego nie robił... A gdy już skoczył to zaczęłam krzyczeć. Nie wiem jak ale jakaś siła go złapała i dała bezpiecznie na ziemie.

Córka Lucyfera 1&2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz