Szklane drzwi zostały otworzone, dając tym samym znak, że kolejny pracownik firmy stawił się w swoim miejscu pracy. Białowłosa sekretarka powinna machać i uśmiechać się do wchodzących ludzi, ale tym razem jej wzrok skupiony był na ekranie telefonu. Nikogo bowiem to nie interesowało, ale Hinata zdążył polubić młodszą siostrę Masaru, do tego stopnia, aby zaciekawić się czego tak uparcie wyczekuje.
-Dzień dobry, Yukiko-san.-uśmiech Shouyou był może lekko przymuszony, że względu na jego obecną sytuację, jednakowoż nie przeszkodziło mu to w przywitanie się z koleżanką.
-Co...? Ach, tak. Witaj.
Ton, z jakim wypowiedziała te słowa niekoniecznie przemawiały do gustu mężczyzny. Wydawało mu się, że kiedy zobaczy jego osobę, odrzuci wszystko co aktualnie robi i przywita się z nim, z najładniejszym uśmiechem, jaki kiedykolwiek ktoś go obdarował. Nie licząc oczywiście tego Kageyamy.
-Czy coś się stało? Cały czas patrzysz się w ekran i nie kontaktujesz ze światem.
-Nie, nie, nie! Ja tylko... bo widzisz... ech. Brat mojego chłopaka ma tu przyjść za chwilę i dostarczyć mi specjalną paczkę, a ja uważam, że on mnie kompletnie nie lubi.-zielonooka poprawiła spadające okulary i ponownie spojrzała na towarzysza.
-Jestem pewny, że wszystko będzie dobrze. A jeśli ten facet cię nie lubi, to jest kompletnym idiotą.
-Obyś miał rację...
Frontowe drzwi kolejny raz otworzyły się, a w nich stanął wysoki mężczyzna. Początkowo oboje nie spojrzeli na niego, twoierdząc, że lepiej nie patrzeć. Hinata poddał się jednak zbyt szybko i żeby mieć to za sobą spojrzał na wyższego mężczyznę. Jakie było jego zdziwienie gdy rozpoznał w nim swojego kolegę z drużyny siatkarskiej z liceum. Niekoniecznie spodziewał się wizyty Kei'a w tym budynku. Blondyn, jakby pierwszy zauważył zszokowaną dwójkę i z nie wzruszoną miną ruszył w ich kierunku.
-Hej, Tsukishima! Kompletnie się tu ciebie nie spodziewałem!-wesołe powitanie, skierowane w stronę Kei'a było niespodziewane, z arów dla okularnika, jak i Yukiko.
-I vice versa.
-Znacie się?!-do tej pory cicha białowłosa odezwała się, z ogromnym zdziwieniem.
-Tak jakby.-odpowiedział jej blondyn.-To dla ciebie.
Zielonooka wzięła od okularnika pakunek, który wyglądał jakby był prezentem świątecznym. Czerwony papier w mikołaje obwiązany był zieloną wstążką. Pakunek, co prawda był jak na święta, jednak Yukiko wiedziała, że to nie to co w myślach widać.
-Dziękuję, Kei!
-Nie jesteśmy jeszcze rodziną, więc nie mów mi po imieniu.-odpowiedział swoim sakastycznym głosem i odszedł w kierunku wyjścia.
Hinata, zostawiając uśmiechniętą przyjaciółkę, sam skierował swoje kroki do pokoju, w którym pracował. Tak jak codziennie, spodziewał się tam Tobio, który za każdym razem zerkał na niego z ukrycia przy swoim biurku, jednak zastał pustkę. Jedynie okno było lekko uchylone, najpewniej przez sprzątaczki. Westchnął zrezygnowany i w głowie przeprowadzał plan przeprosin. Gdy drzwi zaczęły się otwierać, rudowłosy podskoczył na krześle ze szczęścia, ale okazało się, że to jego senpai, Masaru. Zielonooki spojrzał na niego wzrokiem, którego jeszcze nigdy wcześniej Shouyou u niego nie widział. Mógł powiedzieć, że był to wzrok pożądania, ale odrobił od siebie te myśli zaraz po tym jak wyższy zamknął drzwi za klucz, coraz zbliżając się do przestraszonego mężczyzny.

CZYTASZ
Looking for happiness // KageHina
Fanfiction23 letni Hinata Shouyou od straty swojej rodziny zmienił się diametralnie. Przestał się uśmiechać, wszystko co robi jest dla niego bez sensu i utracił jakąkolwiek nadzieję na odzyskanie tego szczęścia. W czasach liceum Shouyou był zakochany w swoim...