19.Noc

2.7K 207 227
                                    

Brązowe oczy otworzyły się i od razu zauważyły światło dzienne. Nie czując obok siebie ciężaru oprzytomniał trochę i podniósł się do pozycji siedzącej, aby lepiej przyjrzeć się pomieszczeniu. Okno było lekko uchylone i wpuszczało do środka pojedyńcze promyki słońca, które w dalszym ciągu padały na twarz mężczyzny. Druga poduszka od łóżka została niedbale rzucona gdzieś w kąt, gdzie znajdował się również jeden z krawatów Tobio, a samego właściciela nie było w pobliżu.

Wstał ze swojego posłania i wolnym krokiem poszedł w kierunku drzwi, które były lekko otwarte. Uchylił przez nie głowę i spojrzał na korytarz, w którym stał Kageyama. Odwrócony co niego plecami starał się ściągnąć bluzkę i najprawdopodobniej przebrać się do pracy. Hinata widząc pół nagietka ciało ukochanego zaczerwienił się i stracił równowagę. Upadając zwrócił na siebie uwagę czarnowłosego, który miał na sobie jedynie dolną część garderoby.

-Nic ci nie jest?-dłoń Kageyamy dotknęła tej należącej do rudowłosego, co poskutkowało większym rumieńcem na jego twarzy. Po przyjęciu pomocy od mężczyzny spuścił wzrok na podłogę.

-N-nie... ale...

-Tak?

-Mógłbyś... nałożyć koszulkę...?-zapytał nieśmiało.

Po tych słowach wyższy uśmiechnął się lekko i chcąc specjalnie wkurzyć Shouyou, zaczął się do niego przybliżać. Rudowłosy zauważył jego nagły ruch i od razu zaczął uciekać. Tobio nie mógł jednak oprzeć się pokusie zobaczenia jego rumieńców i pewnym krokiem ruszył za nim. Gdy w końcu zapędzil Hinatę w kozi róg, miał ogromną ochotę na zobaczenie jak jeszcze bardziej się rumieni. Dlatego też pocałował go w czoło i zobaczył efekty swojej pracy. Nie mylił się. Shouyou był koloru dojrzałego buraka.

-Będę miał dzisiaj jeszcze coś do załatwienia. Tym razem śpię u siebie.-Tobio wziął koszulę leżącą na kanapie i zaczął ją zapinać.

-Nie możesz zostać na jeszcze jedną noc?

-Przecież i tak już za długo goszczę u ciebie. Od tygodnia nie byłem we własnym domu, więc dzisiaj śpię u siebie.-czarnowłosy nałożył buty i stanął przed Hinatą-Będę wieczorem.-pochylił się, tak aby sięgnąć ust mniejszego i złożył na nich przelotny pocałunek, a potem wyszedł z mieszkania. Po kilku minutach rudowłosy usłyszał dźwięk przychodzącego połączenia, wydobywające się z jego komórki.

***

Kawiarnia, która tego wieczoru była mało tłoczna, już od zewnątrz sprawiła na Shouyou ogromne wrażenie. W środku, ściany były koloru czekoladowego, kremowe krzesła idealnie komponowały się ze ścianą, a barek aż przyciągał wzrokiem swoim neonowym blaskiem. Wokół było czuć zapach kawy. Przez chwilę rozglądał się za jedną osobą i kiedy w końcu ją dostrzegł poszedł w jej kierunku.

-Cześć, Yukiko-san.-powiedział i usiadł naprzeciwko białowłosej, która mieszała łyżeczką w swojej herbacie.

-Tak... cześć.-jej odpowiedź bardzo zmartwiła mężczyznę. Zawsze radosna i uśmiechnięta kobieta teraz wydawała się smutna i rozdrażniona. Tak jakby żałowała czegoś konkretnego.

-Więc... w jakim celu chciałaś się spotkać?

-Ja... kompletnie nie wiem od czego zacząć. Rano Kei przyszedł do mojego domu i opowiedział Akiteru to, co stało się w poniedziałkowy ranek. Chodziło o ciebie i... mojego brata.-w jej oczach można było dostrzec łzy, które w żaden sposób nie chciały wydostać się na wolnośc i bezkresnie spłynąć po policzkach-Zawsze uważałam go za godnego podziwu i ja także chciałam się taka stać. Ale po tym co chciał ci zrobić... nie mogę nawet na niego patrzeć. Hinata-kun... czy mógłbyś mi wybaczyć...?

Looking for happiness // KageHinaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz