{TO GÓRY CIOCIA THALII}
||HARRY||
Gdy tylko weszliśmy na sale wszystkie pary oczu skierowały się na nas. A nie przepraszam na mnie, bo przecież nie codziennie chłopak przychodzi na jogę.
-No dobra. Dziewczyny i chłopaku-uśmiechnęła się w moim kierunku- dzisiaj poćwiczymy vrksasana, trikonasana i urdhva dhanurasana.
-Co to kurwa jest? To brzmi jakby jakiś kot żygał- powiedziałem po ciuchu do Thalii, ale i tak chyba wszyscy się na nas spojrzeli.
-O jeśli nasz kolega jest taki chętny to zapraszam koło mnie.
-Kurwa- szepnąłem, w tym samym czasie usłyszałem chichot mojej przyjaciółki.
-No Thalia jeśli jest ci tak zabawnie to dołączysz do kolegi.
-Fuck- razem ruszyliśmy w kierunku prowadzącej.
Po pół godzinnej męczarni w końcu wyszliśmy z nie wielkiej sali, kierując się do szatni. Gdy już tam wylądowałem na ławce leżała butelka z woda, a obok niej karteczka. Chwyciłem ją do ręki i na głos zacząłem czytać.
"Thalia poprosiła mnie abym przyniósł Ci coś do picia. Mam nadzieję, że woda może być."
Kartkę wyrzuciłem do kosza, który leżał obok i od razu zabrałem się za picie. Kiedy już wypiłem większą część butelki zacząłem się przebierać, przez głowę mi przeszło aby się wykapać ale przecież nie mam ręcznika. Jak tylko się przebrałem wziąłem swoje picie oraz pożyczony strój i wyszedłem przed szatnie. Pierwszą osobą, która rzuciła mi się w oczy byłą Thalia, która rozmawiała z Thomasem, podszedłem do nich i wręczyłem mu strój ręce z cichym dziękuję.
-Spoko, nie ma za co- uśmiechnął się w moim kierunku.
-Dobra, too co teraz robimy?- zapytała Thalia
-Nie wiem jak ty ale ja idę do domu bo muszę się wykapać.
-Doobra lalusiu. Pa Thomas.
-Papatki- I każdy z nas poszedł w swoją stronę, znaczy ja za Thalią ale to nieważne.
CZYTASZ
KIK
Teen FictionJedna nic nie warta wiadomość... Ale czy aby na pewno? Data publikacji; 20.05.217