Przyszedłem do Jamiego i zastałem tam Matta i Maddie.
-Co oni tu robią?- zapytałem na wstępie.
-Siedzą jak widzisz.
-Śmieszne, naprawdę- usiadłam na fotelu.
Kiedy chciałem się poprawić na fotelu poczułem że na czymś siedzę. Wstałem i na siedzeniu leżała jakaś kartka.
-Jamie mógłbyś czasem posprzątać, a nie że muszę z pod dupy wciągać jakieś rzeczy- podałem mu kartkę, a on zaczął czytać.
-To od Thalii -popatrzył na nas.
-Czytaj.
-Maddie, Matt i Jamie, jako że powiedziałam wam wcześniej o moim wyjeździe nie muszę żegnać się z wami przez list. Mimo to i tak muszę wam o czymś jeszcze powiedzieć i przede wszystkim podziękować za troskę i milczenie o wyprowadzce. Proszę was o jedno, nie mówiecie Harremu gdzie wyjechałam, nawet gdy sobie o wszystkim przypomni. Miałam wam o czymś powiedzieć już rano ale bałam się. Rano dowiedziałam się że- tutaj przerwał i popatrzył się na mnie- jestem w ciąży. Pewnie wiecie kto jest ojcem. Wasza Thalia.Gdy zakończył czytanie listu nastała cisza.
-Ciekawe kto jej zrobił dzieciaka, pewnie sama nie wie.Oni spojrzeli na mnie zszokowani, ale na twarzy Jamiego po chwili pojawia się wściekłość.
-Harry zaraz ci przypierdole, więc się zamknij.
-Bo co? Mała dziwka zrobiła sobie bachora i żeby nie najeść się wstydu postanowiła wyjechać? Tak w sumie, to nawet i dobrze.
-Jamie, myślę że ten debil musi się dowiedzieć kilku rzeczy- powiedziała Maddie.
-Z miłą chęcią...
CZYTASZ
KIK
Teen FictionJedna nic nie warta wiadomość... Ale czy aby na pewno? Data publikacji; 20.05.217