52

3K 90 3
                                    

Czwartek. Nasza klasa składa się z dziesięciu osób. W szkole panuje harmider przez przygotowania do zakończenia roku. Nauczyciele juz nie reagują na nas więc robimy co chcemy, przez co klasa wygląda okropnie, ale nikt się tym nie przejmuje.
Juz jutro zakończenie, szkoda będzie się rozstać z niektórymi ale cóż trzeba iść dalej. Jak moje życie będzie potem wyglądać? Nie wiem, nie idę na studia. Znajdę pracę i tak będę żyć.

Idę właśnie do szafki aby ją opróżnić. Wyciągam z niej śmieci, plan lekcji i zdjęcia. Gdy miałam schować zdjęcia do torby, wysypały mi się i jak już myślałam że wszystkie pozbierałam, męska ręką podała mi szczególne zdjęcie, mianowicie przedstawiała mnie i Harrego całujących się.
-Ładne zdjęcie tylko kiedy i kto je zrobił?
-Boże Jamie nie strasz. Maddie, ale nie pamiętam kiedy.
-Jak się czujesz?
-Dobrze. Noga mniej boli więc zaczyna być dobrze.
-To super. Dobra miśka, muszę lecieć. Do zobaczenia jutro- przytulił mnie.
-Papa.

Zabrałam wszystkie rzeczy i po oddaniu kluczyka woźnemu poszłam do domu, gdzie zjadłam obiad z rodziną i poszłam pooglądać telewizję.

Na wieczór postanowiłam wybrać ubrania na jutro i wybór padł na szerszą koszulę w niebieskie paski, czarną spódnice przed kolano i balerinki ponieważ szpilek nie mogę przez stabilizator. Położyłam wszystko na krzesło i poszłam się odświeżyć.
Po wszystkich czynnościach położyłam się spać.

                                                      ~~
Piątek. Jest 9.40 a ja wychodzę z domu pod którym czeka Matty i Maddie w czarnym Mustangu chłopaka. Kiedy mnie zobaczyli zaczęli gwizdać i krzyczeć.
-Wszystko dobrze z wami?- zapytałam wsiadając do auta.
-No pewnie. Ładnie wyglądasz tak poza tym.
-Dziękuję.

Kilka minut później byliśmy na parkingu i chwilę po zaparkowaniu auta ruszyliśmy na halę.

Na hali było już większość osób, przez co zrobiło się tłoczno i był duży zaduch. Usiedliśmy na wyznaczonych miejscach a ja poczułam że robi mi się słabo.
-Maddie idę na dwó, słabo mi.
-Może pójdę z tobą. Jeszcze coś się stanie- była bardzo przejęta moim stanem.
-Nie trzeba - wstałam i poczułam zawroty głowy.
-Trzeba. Matt zaraz wracamy.

Jak tylko wyszłam na zewnątrz poczułam się lepiej. Zawroty prawie zniknęły, ale za to było mi strasznie niedobrze.
-Lepiej się czujesz?
-Tak, trochę tak.

Zobaczyłam Jamiego, który szedł w naszą stronę.
-Thalia dobrze się czujesz? Jesteś strasznie blada.
-Trochę słabo mi się zrobiło ale już jest lepiej.
-Proszę wszystkich uczniów na halę - usłyszeliśmy głos dyrektora przez głośniki.
Weszliśmy do szkoły i tyle widziałam przyjaciela.

                                                  ~~

Po zakończeniu przemowy każda klasa poszła do swojej sali aby wychowawca rozdał dyplomu i żeby się pożegnać.
Usiedliśmy w ławkach i zaczęło się rozdawanie.
-I jako ostatnia, Thalia Crafword- podeszłam do pani- Gratulacje ukończenia szkoły- odszepnęłam ciche podziękowania i wrociłam na swoje miejsce.
-A więc moi drodzy nadszedł długo wyczekiwany przez nas wszystkich moment- zaśmiałyśmy się- No mogę wam powiedzieć. Było fajnie mimo wszystkich kłótni, mam nadzieję że poradźcie sobie w dorosłym życiu i pamiętajcie żeby czerpać z życia wszystko co daje, ponieważ kiedyś będziecie żałować tego, czego nie zrobiliście. Powodzenia i gratulacje szkoły, a teraz wynocha mi stąd!
Po jej słowach prawie każdy wybiegł z sali przez co zostałam sama z panią Grace w klasie.
-Thalia chodź na chwilkę.
-Tak?
-Słyszałam o- zrobiła przerwę jakby szukała odpowiedniego słowa- wypadku Harrego i wiem że nie pamięta ciebie oraz waszego związku ale daj mu czas.
-Nie będę musiała ponieważ się wyprowadzam.

-----------------
AUUU
Jak tam końcówka wakacji?
Macie już wszystko do szkoły?

KIKOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz