1.

120 19 2
                                    

Właśnie wracam z parku, musiałam się przejść bo od 3 dni pracowałam nad projektami żeby wysłać je do różnych wydawców, może do któregoś się dostanę. Dziś akurat zrobiłam sobie przerwę, żeby odetchnąć i poszukać nowych inspiracji.

Jestem już przed moim domem i widzę kobietę średniego wieku, która siłuje się z drzwiami. Widzę, że ma w rękach siatki z zakupami więc otwieram jej drzwi.

- Może pomóc pani zanieść te torby do mieszkania?

- Oh dziękuje słonko - podaje mi torby - mieszkam tu na 3 piętrze.

- Ja mieszkam tu od niedawna, piętro nad panią - mówię.

- To ty jesteś tą nową sąsiadką? - ucieszyła się. - W końcu ktoś wychowany w tym budynku, mieszkam tu tyle lat a niektórzy nawet 'dzień dobry' nie powiedzą.

Jesteśmy już pod drzwiami kobiety. Pomagam jej wnieść torby do kuchni i kładę je na blat.

- Do widzenia - mówię i chcę już odejść, gdy starsza mnie zatrzymuje.

- Idziesz już? Tak mi pomogłaś, zostań może na kawę czy herbatę.

- Nie dziękuję, niech się pani nie kłopocze.

- Nalegam, chociaż tak się odwdzięcze - prosi.

- No dobrze, ale tylko chwilkę bo mam jeszcze sporo pracy w domu.

Kobieta postawiła dwie kawy na stole w salonie, gdzie już siedziałam, i usiadła obok.

- Właśnie, gdzie ja miałam głowę.. Jak się nazywasz? - zapytała.

- Mia Wilson. - odpowiedziałam.

- Ja jestem Bridget Evans. Czym się zajmujesz?

- Projektuję ubrania, wcześniej mieszkałam w Los Angeles, ale tutaj mam większe szanse na zdobycie doświadczenia i znalezienia dobrej pracy.

- Lubię takie ambitne osoby i jeszcze do tego masz swój urok i urodę. Ostatnio był u mnie mój wnuk, tak wyprzystojniał i mówię mu 'nie myśl o mnie źle, ale jaki ty jesteś ładny' a on mi na to 'weź babciu, tak się mówi na pedałów'. Nie wiem o co mu chodziło.. - zaśmiałam się i napiłam kawy, sympatyczna kobieta.

*****
No i mamy pierwszy rozdział, mam nadzieję, że się podoba 😁

ProjektantkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz