18.

16 2 11
                                    

*Perspektywa Simona*

Mia podała mi kartkę z adresem. Wydawało mi się, że skądś znam to pismo. Długo się nie zastanawiając ruszyłem pod wyznaczone miejsce. Podróż trwała tylko kilka minut. Zaparkowałem na przeciwko kawiarni. Była 17:56.

- Dziękuję bardzo za podwózkę - powiedziała i otworzyła drzwi - Pa Simon.

- Pa Mia - odpowiedziałam a dziewczyna ruszyła w stronę przejścia dla pieszych. Postanowiłem chwilkę poczekać bo może wybranek Mii się nie pojawi i wtedy nie będzie musiała wracać pieszo, prawda? Przez ogromne szyby kawiarni zobaczyłem że dziewczyna podchodzi do jednego ze stolików i wita się buziakiem w policzek z jakimś brunetem. Zacisnąłem lekko rękę na kierownicy. Gdy chłopak odwrócił się w moją stronę nie wierzyłem wlasnym oczom. Czy to Lucas? Nie gadałem z nim od lat i to nie bez powodu.. Ale co on robi z Mią? Ona lubi takich nudziarzy? A może to chodzi o jego zarost.? Potarłem się po mojej gładkiej brodzie. To żałosne, czuję się jak jakiś stalker. Odpaliłem samochód i wykręciłem z powrotem pod kamienicę mojej babci.

*Perspektywa Mii*

Weszłam do kawiarni i od razu uderzył we mnie piękny zapach kawy. Wystrój był bardzo przytulny i miły dla oka. Ściany były w ładnym beżowym odcieniu, a na nich znajdowaly się różne obarzy w drewnianych ramach. Do tego wszystko dopelnialy świąteczne lampki mieniące się w złotym kolorze.  Przy jednym z drewnianych stolików dostrzegłam Lucasa. Podeszłam do niego i przywitaliśmy się całusem w policzek.

- Cześć Lucas - powiedziałam zdejmując płaszcz i wieszając go na oparciu krzesła.

- Cześć - odpowiedział mi swoim jak zawsze cieplym głosem. - Tutaj masz menu - podał mi kartę na której było wiele rodzai kaw, herbat oraz różnych deserów. Sama nie wiedzialam co wybrać, pierwszy raz tu byłam ponieważ zwykle chodzę do mojego ulubionego starbucksa.

- Może coś mi polecasz? Pierwszy raz tu jestem - powiedziałam chowając kosmyk włosów za ucho.

- Hm.. myślę że zasmakowałaby ci kawa Amaretto, jest o smaku migdałowym. Mają tu też bardzo dobre ciasta, osobiście bardzo lubię sernik z malinami oraz jakbłecznik.

- To wszystko brzmi tak pysznie.. W takim razie wezmę Amaretto i jabłecznik - uśmiechnęłam się kładąc menu na stoliku. Po chwili podeszła do nas kelnerka z notesem.

- Witam, co państwo zamawiają? - powiedziała do nas miło.

- Poprosimy dwie kawy Amaretto, do tego jeden sernik z malinami i jeden jabłecznik.

- Dziękuję za zamówienie, wszystko będzue gotowe za około dziesięć, do piętnastu minut - powiedziała i odeszła w stronę lady.

- Bardzo tu ładnie - powiedziałam po chwili ciszy. - Masz gust Lucas.

- Wiem - powiedział z uśmiechem. - Bardzo lubię tu przychodzić właśnie z tego powodu.

Porozmawialiśmy jeszcze o różnych rzeczach i po dziesięciu minutach już mogliśmy zajadać się swoim zamówieniem. Zaczęłam od spróbowania jabłecznika.

- Mm Lucas to jest najlepszy jabłecznik jaki jadłam - powiedziałam wskazując na ciasto widelczykiem.

- Mówiłem ci - odpowiedział dumnie. - Może chcesz też spróbować sernika? - po chwili zastanowienia zgodzilam się.

- Jasne, czemu nie - gdy to powiedziałam Lucas wziął kawałek sernika na swój widelczyk i wyciągnął rękę w moją stronę.

- Leci samolocik - powiedział jak do małego dziecka, na co się zaśmiałam, ale dałam się nakarmić.

- Jest równie pyszny - uśmiechnęłam się. Teraz przyszła pora na kawę. Była bardzo ładnie przyozdobiona. Miała na sobie bitą smietanę polaną syropem oraz była posypana posypką w gwiazdki. Delektowałam się przez chwilę jej smakiem. Gdy ją postawiłam zobaczyłam że chłopak ledwo powstrzymuje śmiech. - Co? - zapytałam nieco zdezorientowana.

- Nic, tylko zrobiłaś sobie śmietanowy wąsik - mówiąc to przejechał po mojej górnej wardze serwetką. - I już, po sprawie.

- Dzięki - zawstydziłam się lekko. No to nieźle Mia, dobre pierwsze wrażenie. Spędziliśmy w kawiarni jeszcze jakieś pół godziny. Lucas stwiedził że mnie odprowadzi. Zatrzymaliśmy się tuż pod moim domem.

- Dziękuję za wspaniały wieczór Lucas - powiedziałam patrząc w oczy chłopakowi. On za to złapał mnie za rękę.

- To ja dziękuję że dałaś się zaprosić - przybliżył się do mnie i zerkał na zmianę na moje oczy i usta. Już chciałam odpowiedzieć gdy zobaczyłam, że zaczyna kropić. Zdezorientowało mnie to trochę. Nagle Lucas zbliżył się jeszcze bardziej i delikatnie musnął moje usta swoimi. Było to bardzo delikatny i czuły pocałunek. Niestety nie trwał długo, ponieważ już całkiem mocno się rozpadało. Pociągnęłam chłopaka w stronę mojej klatki schodowej.

- Może chcesz wejść i zaczekać aż trochę się rozpogodzi? - zapytałam.

- Bardzo bym chciał, ale jutro rano muszę być w pracy - zrobił zawiedzioną minę. Nagle usłyszałam jakiś dźwięk na górze. Pewnie ktoś tam chodzi.

- Dobrze, to zaczekaj tu chwilkę a ja skoczę dla ciebie po parasol żebyś nie musiał moknąć - mówiąc to ruszyłam w górę po schodach i usłyszałam nagły trzask drzwi. O co tu dzisiaj chodzi? No nie ważne. Weszłam do mojego mieszkania, wzięłam parasolkę i ruszyłam na dół. - Już mam - powiedziałam do oczekującego chłopaka.

- Dziękuję ci bardzo - powiedział biorąc ode mnie przedmiot. - Oddam ci na naszym następnym spotkaniu - po wypowiedzeniu ostatniego zdania obdarował jeszcze mój policzek całusem i wyszedł. Trochę się zawiesiłam, ale po chwili otrząsnęłam się i ruszyłam z powrotem do mojego mieszkania. To był naprawdę cudowny wieczór. Ledwo zdążyłam zamknąć drzwi gdy usłyszałam dźwięk esemesa.

*Perspektywa Simona*

Do: Piękna i zabawna sąsiadka babci, Mia

I jak tam randka? Jesteś już w domu?

Musiałem ją zapytać, bo cały wieczór myślałem tylko o tym z kim się spotkała. Na moje nieszczęście także widziałem ich romantyczną scene w deszczu przez okno. Do tego można powiedzieć, że odrobinkę podsłuchałem także ich rozmowę na klatce schodowej. Nic poważnego Mia? Tak to nie wyglądało. Może mniej by mnie to dotknęło gdyby jej wybrankiem nie był Lucas. W tak ogromnym Nowym Jorku musiała akurat wpaść na niego. Może powinienem jednak przemyśleć kwestię tego zarostu.? Moje przemyślenia przerwał dźwięk esemesa. Szybko odblokowałem urządzenie i odczytałem wiadomość.

Od: Piękna i zabawna sąsiadka babci, Mia

Wiesz, muszę przyznać że całkiem dobrze. Rozmowa nam się kleiła i nawet były romantyczne momenty, jeśli wiesz o co mi chodzi 😏

Mocniej ścisnąłem telefon w ręce. Super Simon, właśnie trafiłeś do strefy friendzone. Nie chcąc dać tego po sobie poznać szybko odpisałem.

Do: Piękna i zabawna sąsiadka babci, Mia

To super, cieszę się twoim szczęściem. Chciałem tylko sprawdzić czy udało ci się bezpiecznie wrócić
Dobrej nocy Mia 🌻

Od: Piękna i zabawna sąsiadka babci, Mia

Dziękuję za troskę, dobranoc Simon 😇

Uśmiechnąłem się na ostatnią wiadomość po czym zgasiłem telefon.

*****
I kolejny rozdział dzisiaj, mam nadzieję że jest git, mimo że lekko nostalgicznie.
Nie zapomnijcie o gwiazdce jeśli wam się podobało

⭐⭐⭐



ProjektantkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz