15.

27 4 6
                                    

- No Mia proszę...

- Tak Mia, zgódź się w końcu - prosili mnie już od dłuższej chwili o to by obejrzeć horror. Tłumaczę im, że potem po prostu boję się przez kilka dni siedzieć w ciemności, a oni dalej nalegają. Chyba nie pozostaje mi nic innego.

- No dobra, ale jak dziś nie zasnę to będzie wasza wina - powiedziałam wskazując na ich oboje na zmianę palcem, bo siedzę pomiędzy nimi. Czemu los zesłał mi przyjaciółkę o upodobaniach w horrorach? Rose kocha wszystko co straszne, nie rozumiem jej. Czy to zabawne jak komuś ucinają głowę? Pamiętam jak się wtedy śmiała.

- Dobrze mamcia - powiedziała dziewczyna. Po chwili na ekranie mojego laptopa pojawił się początek wybranego przez te dwójkę horroru. Pierwsza połowa filmu była jeszcze do przeżycia, ale potem już siedziałam z podkulonymi kolanami pod brodą i dłońmi na twarzy, a jedyny punkt widzenia to była szpara pomiędzy palcami mojej jednej ręki. Spojrzałam na prawo, w stronę Rose. Jak ona mogła na tym zasnąć? Dobra, nie ważne, teraz spojrzałam na Simona. Ten za to ogląda uważnie nawet nie okazując odrobiny strachu. Co za ludzie, a może to ze mną jest coś nie tak? Zwróciłam wzrok z powrotem na film i nagle wyskoczyła jakaś straszna baba. Za to ja ze strachu przeskoczyłam na oparcie kanapy, zachwiałam się i spadłam za nią, prosto na podłogę.

- Ała.. - jęknęłam tylko.

- Nic ci nie jest? - chłopak wychylił się zza kanapy. - Trzeba było wskoczyć mi w ramiona, a nie za kanapę - zaśmiał się i podał mi rękę żeby pomóc mi wstać.

- Bardzo zabawne - powiedziałam z ironią masując sobie obolałe biodro. Po chwili usiadłam na kanapie w poprzedniej pozycji i jednym okiem oglądałam film. Gdy znowu sytuacja stała się napięta, bo typ w filmie się skradał w piwnicy schowałam się bardziej w zgłębieniu kanapy.

- Chodź tu - powiedział cicho Simon kładąc mi rękę na ramiona i przytulając do siebie. - Bo znowu wyskoczysz za kanapę.

- Dzięki - odpowiedziałam i bardziej się wtuliłam ze strachu. Siedzieliśmy tak już do końca filmu. Po zakończonym seansie stwierdziłam, że obejrzałabym jakąś komedię. - To co, teraz może Jeszcze większe dzieci? - zapytałam chłopaka, bo Rose dalej smacznie spała. Wybrałam ten film bo jest głupi, ale śmieszny.

- Może być, włączaj - odpowiedział mi. Niedługo po tym już śmieliśmy się głośno z głupich scen w filmie. Tym razem rozsiadłam się luźno na kanapie, za to Simon rozłożył się w jej rogu. Po tej komedii obejrzeliśmy jeszcze dwa filmy i nawet nie zauważyłam jak szybko zrobił się już wieczór.

- Hah, Rose dalej śpi, może już jej nie budź i też idź spać - powiedział do mnie Simon.

- No nie wiem czy teraz zasnę jak myślę o tej strasznej babie z horroru - spojrzałam na zegarek. - Wow, serio jest już późno, pracujesz jutro?

- Nie, dopiero po jutrze mam zmianę.

- To może zostań na noc? Jest już ciemno i pewnie jesteś znęczony. Mogę nadmuchać ci materac i nawet pożyczyć ciuchy taty, które mu podkradłam do chodzenia po domu w leniwe dni, jako piżamę - zaśmiałam się cicho, by przypadkiem nie obudzić przyjaciółki.

- Może masz rację, jest już trochę późno. Jednak o ciuchy nie musisz się martwić. Zawsze mam torbę z ubraniami, bo często przyjeżdżam do babci jak czuje się gorzej lub po prostu potrzebuje towarzystwa - odpowiedział mi. No tak, przecież nawet niedawno u niej był na trzy dni, zapomniałam.

- W porządku, to ty idź do auta, a ja nadmucham ci materac i pościele - powiedziałam i dałam mu klucz od mieszkania żeby nie robić więcej hałasu pukając do drzwi czy dzwoniąc domofonem. Zrobiliśmy jak powiedziałam. Simon wrócił akurat jak kładłam pościel na materacu. - Rozłożyłam ci spanko u mnie w pokoju, bo chrapiesz, a nie chcę kaleczyć uszu Rose - zażartowałam.

- Ha, ha, ale zabawne Mia - powiedział z ironią, ale potem się uśmiechnął. Niedługo po tym leżeliśmy na swoich miejscach, by zasnąć, jednak ja nie mogłam spać i gapiłam się w sufit. Nagle zobaczyłam jakiś przebłysk w oknie po mojej lewej i trochę się przestraszyłam. Jak zwykle po horrorach mam takie schizy. Okryłam się bardziej kołdrą i próbowałam spać, ale cienie w pokoju nie dawały mi spokoju.

- Simon śpisz? - zapytałam zerkając na przyjaciela.

- Nie, wącham poduszkę - odburknął.

- No Simon weź, ja.. ja się trochę boję po tym horrorze. Możesz na chwilę do mnie usiąść, a ja włączę lampkę? - zobaczyłam, że uniósł lekko głowę.

- No dobra, na chwilkę mogę z tobą posiedzieć - uśmiechnęłam się na jego słowa i pochyliłam się do szafki nocnej by zapalić lampkę. Przyjaciel już usiadł po mojej prawej stronie, a ja przytuliłam się do niego.

- Dziękuję, jesteś moim najlepszym przyjacielem, ale przyjacielem chłopakiem, bo Rose jest na pierwszym miejscu - powiedziałam, na co słabo się zaśmiał. Pewnie jest zmęczony.

- Dziękuję za to wyróżnienie - odpowiedział i objął mnie ramieniem. Nawet nie zdałam sobie sprawy kiedy zasnęłam. W pewnym momencie poczułam lekkie szturchnięcie, uchyliłam trochę powieki i zobaczyłam jak Simon próbuje jakoś wyplątać się z moich rąk.

- Nie musisz - powiedziałam cicho zaspanym głosem.

- Co? - zaczął zdezorientowany.

- Zostań, zrobię ci trochę więcej miejsca. Razem z Rose się tu mieścimy, zresztą też tu raz spałeś - wytknęłam mu palcem po czym przesunęłam się lekko w bok. Gdy Simon także się przysunął objęłam go znowu. Było mi tak wygodnie. - Jesteś najlepszym odstraszaczem potworów - wymamrotałam tylko i zasnęłam.

- A ty moim Słońcem.


*****
Dla wszystkich sziperów Mii i Simona, bardzo proszę. Posłodziłam trochę 😜

Nie zapomnij o ocenie rozdziału, jeśli Ci się spodobało ⭐
Pozdrawiam

ProjektantkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz