Rozdział Czternasty.

857 46 9
                                    

Alexa obudziła się wtulona w tors Jai'a. Chłopak uśmiechnął się do niej ciepło i pocałował w usta. Jai usiadł na łóżku po czym wstał i wyszedł z pokoju. Chłopak miał wybrać się z Danielem i Jamesem do sklepu oraz do Beau, który od ponad dwóch tygodni leżał w szpitalu.

*

Po kilku minutach w domu została tylko Alexa i Luke, który unikał jej od czasu uwolnienia. Dziewczyna zastanawiała się czemu tak jest. Zastawiała się też dlaczego gdy tylko chłopak odezwał się do niej jego słowa brzmiały nie miło. Można by powiedzieć, że nawet chamsko w stosunku do jej osoby. Chłopak nie odzywał się jak dawniej także do Jai'a, który starał się nie wybuchać gdy słyszał złośliwe komentarze brata.

Alexa zeszła do kuchni i podeszła do lodówki, z której wyjęła sok cytrynowo - jabłkowy i postawiła go na bracie kuchennym. Z szafki wyjęła szklankę i nalała do niej cieczy z szklanej butelki. Dziewczyna poczuła na sobie czyjś wzrok. Obróciła się, i ujrzała za sobą Luke'a. Chłopak wpatrywał się w nią z nienawiścią, smutkiem i żalem. Alexa podeszła do przyjaciela i spojrzała mu w oczy.

- Luke, co się dzieje.? - spytała ze smutkiem w głosie Alexa.

Chłopak nie odpowiedział. Podszedł do okna i spuścił głowę.

- Luke, pytałam o coś.! - krzyknęła dziewczyna i szarpnęła Luke'a za rękę.

Luke obrócił się i spojrzał na nią ze złością.

- Uspokój się i zostaw mnie w spokoju.! - krzyknął.

Po policzku Alexy spłynęła łza. Luke pierwszy raz krzyknął na nią.

- O, teraz będziesz płakać.? Fajnie. Jesteś żałosna.!

- A ty jesteś dupkiem.! Co się z tobą dzieje.?!

- Kim jestem.? - chłopak zapytał chłopak

- Dupkiem. Tak. Jesteś dupkiem i nic nie wartym idiotą.! - Alexa popchnęła Luke'a, który nie wytrzymał.

- Zamknij się, głupia suko.! - chłopak podniósł rękę i uderzył Alexę w twarz.

- Luke... - Wycedziła Alexa przez łzy

- Zamknij się, powiedziałem.! - Luke chwycił szklankę i rzucił nią pod stopy dziewczyny.

Alexa zsunęła się po szafce i usiadła na ziemi, a Luke wyszedł z domu trzaskając drzwiami. Dziewczyna zaczęła płakać jeszcze mocniej niż przedtem. Nie mogła uwierzyć, że Luke ją uderzył. Był przecież jej najlepszym przyjacielem. Kochała go, a on uderzył ją i jakby tego było mało rzucił w nią szklanką, która przecięła jej stopę, a przez to, że w szklance był sok cytrynowo - jabłkowy, rana zaczęła piec ją jeszcze bardziej niż powinna.

*

Jai, Daniel i James weszli do domu. Daniel usłyszał, że ktoś płacze i poszedł za charakterystycznym dźwiękiem. W kuchni na ziemi zobaczył skuloną i płaczącą Alexę, w okół której było dużo krwi. Chłopak przestraszył się i zawołał Jamesa oraz Jai'a.

- Boże, Lex, co się stało.? - spytał przerażony Daniel

- L, Luke - załkała Alexa

- Co, Luke.? - spytał James, klękając obok przyjaciółki.

- Luke, mnie... on... - Alexa nie mogła tego powiedzieć. Zaczęła płakać jeszcze bardziej.

- Co on ci zrobił.? - spytał Daniel uspokajając przyjaciółkę.

- U, u, uderzył mnie - powiedziała Alexa jąkając się i próbując zaczerpnąć powietrza.

- Co.?! - spytali chórem chłopacy.

- Uderzył mnie i nakrzyczał na mnie - powiedziała Alexa, wtulając się w Jai'a, który pocałował ją w głowę.

- Zabiję go... - powiedział Jai.

- I... i nazwał mnie suką... - dodała dziewczyna - czy ja nią jestem.? - spytała po chwili.

- Oczywiście, że nie Lex - powiedział Jai, Daniel i James

- Chłopacy... zostawicie nas na chwilę.? - spytał Jai.

- Pewnie. Jak chcecie. Chodź James - powiedział Daniel szturchając Jamesa w ramię.

*

Alexa i Jai siedzieli razem w parku. Stopa dziewczyny została opatrzona przez jej przyjaciół i nawet już tak bardzo nie krwawiła ani nie bolała. Alexa siedziała Jaiowi na kolanach i starała cieszyć się chwilami spędzonymi razem z swoim chłopakiem. Byłoby jej łatwiej gdyby nie myśli o tym, że Luke ją uderzył i wyzywał. To bolało bardziej niż krwawiąca rana od szkła. Ból psychiczny jest o wiele gorszy od bóli fizycznego. Dziewczyna nie pamiętała aby przejmowała się wyzyskami w szkole czy w internecie. Zawsze miała gdzieś to co ktoś o niej myśli. Jadnak gdy Luke nazwał ją suką poczuła jakby ktoś wbił jej nóż w serce. Alexa przypomniała sobie, swój wpis w pamiętniku.

' Dzisiaj Miley nazwała mnie głupią dziwką. Jeśli myślała, że to mnie zaboli to chyba jest nienormalna. Nie obchodzi mnie co mówią do mnie lub o mnie ludzie, których nie lubię, albo nie znam. Jednak nie wyobrażam sobie, że nazywa mnie tak Beau, Jai, Daniel, James albo Luke. Tego nie przeżyłabym. Zbyt ich kocham, a już szczególnie Luke'a. Boże, dlaczego jestem taka głupia i nie powiem mu tego. Czemu jestem takim tchórzem.? Tyle czasu mu poświęcam. Z resztą on mi też. No więc skoro spędzamy razem tyle czasu, to czemu się tak boję.?!' - wpis za czasów gimnazjum trochę rozbawił Alexę lecz uznała, że ma rację. Była tchórzem, nie mówiąc wtedy Lukeowi co do niego czuje. Gdyby powiedziała mu to wtedy może wszystko byłoby inaczej. Może wtedy Luke nie uderzyłby jej i nie byłby dla niej nie miły i chamski. Może wtedy jej noga byłaby cała.

*

Dziewczyna stała na strychu i malowała kolejny obraz. Przedstawiał on upadłego anioła siedzącego na drzewie. Z rąk anioła kapała krew, a w okół drzewa stali ludzie, którzy zamiast pomóc aniołowi tylko przypatrywali mu się jak głupcy.

Nagle dziewczyna usłyszała dźwięk SMS'a. Umyła ręce i otworzyła wiadomość. ' Przepraszam Cię. Nie chciałem Cię uderzyć. Wiem, że  masz to gdzieś ale, chciałem Cię przeprosić i powiedzieć Ci coś ważnego. Proszę Cię tylko o spotkanie. Twój Luke xx ' - Gdy Alexa przeczytała SMS'a myślała, że wybuchnie. Najpierw Luke ją bije, a później prosi o spotkanie. Według dziewczyny było to co najmniej śmieszne.

Po jakimś czasie dziewczyna usłyszała dzwonek do drzwi. Odłożyła książkę, którą niedawno zaczęła czytać i udała się w kierunku drzwi frontowych. Spojrzała przez wizjer. Na progu jej domu stał Luke, który najwidoczniej czekał aż ktoś otworzy mu drzwi. 'Co to, to nie ' - pomyślała Alexa i poszła usiąść z powrotem na kanapę.

- Lex, wiem, że tam jesteś. Otwórz mi.!- usłyszała Alexa lecz postanowiła to zignorować. - Alexa, otwórz.! Słyszysz mnie.?! - dziewczyna wstał po raz kolejny z kanapy lecz tym razem nie podeszła od razu do drzwi. Przedtem udała się do kuchni i wyjęła z szuflady nóż.

_____________________________________________

Hej Skarby. Mam nadzieję, iż rozdział się podoba.

Tak więc... Wróciłam z Chłapowa. Może przyjedzie do mnie kolega na wakacje, YEY :) xD. No ale koiec na razie.

Czekam na Wasze opinie i jeśli macie jakiś pomysł na ciąg dalszy możecie mi pisać Wasze pomysły. To nie tak, że nie mam włąsnego pomysłu, ale uznałam, iż fajnieby było gdybyście Wy też pomogli mi pisać :) . Wiecie, taka praca zespołowa hehe xD. Tak więc jeśli macie takie pomysły to możecie pisać albo w komentarzach albo na wiadomości prywatnej. (Jak Wam wygodniej ;) xD )

No to, ja czekam na Wasze opinie i być może propozycje :).

Love You All ~HAIAxx

Tacy sami, a jednak inni... ( Janoskians Fan Fiction )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz