Rozdział Drugi

1.3K 62 7
                                    

Alexa nie mogła spać. Podeszła do swojego okna i spojrzała w okno na przeciwko. Po drugiej stronie szyby w sąsiadującym domu zobaczyła Luke'a. Chłopak miał twarz schowaną w dłoniach. Dziewczyna zasłoniła zasłony i wyszła z pokoju. Poszła na dół gdzie niegdyś był pokój jej rodziców. Teraz był pusty. Weszła do środka i zapaliła światło. Otworzyła szafę i wyjęła z niej ubranie mamy. Przytuliła do siebie kremową sukienkę, a po jej policzkach popłynęły łzy. Spojrzała na garnitur ojca i zaczęła płakać mocniej. Jeszcze nie tak dawno ten dom tętnił życiem. Ten pokój również. Lecz teraz ni było tu nikogo po za Alexą. Samotną dziewczyną, która nie miała już nikogo po za sobą i do niedawna przyjaciółmi. Alexa była rozbita. Chciała z kimś porozmawiać, a nie miała z kim. Rodziców brak, przyjaciół również. Siostra siedzi w Irlandii z chłopakiem, a Alexa.? A Alexa została sama w domu gdzie nie ma nawet kota czy psa żeby mówić chociaż do zwierząt. Jako, że Alexa bała się ciemności w całym domu świeciło światło. Dziewczyna weszła do salonu i usiadła na kanapę chciała wszystko przemyśleć. Przemyśleć to co powiedziała nie dawno Luke'owi.

*

Luke siedział przy  parapecie i wpatrywał się w okno przyjaciółki. Nie miał pojęcia co się stało. Nie miał pojęcia czemu tak zareagowała. Było mu przykro przez to co się stało nie tak dawno na dole. Żałował, że pozwolił Alexie opóścić dom. Po chwili chłopak usłyszał, że ktoś wchodzi do pokoju.

- Czego.?! - warknął chłopak ocierając z policzka łzę.

- Co ci jest.? Ty...ty płaczesz.? - zapytał starszy brat chłopaka.

- Co ciebie to obchodzi.? To moja sprawa.

- Jesteśmy braćmi...co się dzieje.? - Beau usiadł na podłodze obok młodszego brata.

- Widziałeś to co się działo na dole.? Ona na mnie krzyczała, biła mnie, a ja zamiast ją przytulić i uspokoić, sterczałem jak te widły w gnoju po czym otworzyłem jej drzwi i pozwoliłem odejść. Co sie z nią dzieje.? - Luke obrócił głowę tak aby brat nie widział jego zapłakanej twarzy.

- Widocznie coś się dzieje z naszą Lexą. Nie wiem jeszcze co się musimy się tego dowiedzieć. Z tobą jest najbliżej. Może tobie się wyżali. - chłopak położył dłoń na ramieniu brata.

- Wątpię. Nie po tym co się stało...

- A co się stało...Boże wy chyba nie... - zaczął Beau ale Luke mu przerwał.

- Coś ty.?! Oszalałeś.? To moja przyjaciółka. Nie jestem taki.

- No ja mam nadzieję.

Beau siedział jeszcze chwilę z Luke'm po czym wstał z ziemi, pocałował brata w głowę i kierował się w stronę drzwi.

- Kocham cię bracie. Połóż się i spróbuj zasnąć. - powiedział w drzwiach i wyszedł z pokoju.

Luke uderzył pięścią w ścianę i krzyknął.

- Zamknij się.! - krzyknął zaspany Jai i rzucił w bliźniaka poduszką.

Luke pokazał bratu środkowy palec i usiadł na swoim łóżku. Po chwili opadł na materac. Wyjął z kieszeni telefon i zaczął przeglądać zdjęcia. W galerii zdjęć było mnóstwo fotografii Luke'a z Alexą.  Luke zawsze traktował Alexę jak przyjaciółkę ale teraz coś w nim pękło. Nie umiał się pozbierać po tym co się stało. Zdawało mu się, że cały jego świat legł w gruzach. Odkąd zaczął przyjaźnić się z Alexą nie rozstawali się. Kłócili się bardzo rzadko, a przeważnie dla żartów ale teraz...ale teraz to ni były żarty. Alexa obraziła się na niego. Jest wściekła, a Luke nie wiedział za co, co dobijało go jeszcze bardziej. Chłopak położył się na prawym boku i otarł swoje mokre od łez oczy.

*

Nastał świt. Jai Brooks otworzył oczy i spojrzał na swojego bliźniaka, który leżał na łóżku po drugiej stronie pokoju. Jai zrobił niewyraźną minę i wyszedł z pokoju. Na korytarzu spotkał swojego starszego brata.

- Siema - rzucił Beau i poczochrał bratu włosy.

- Cześć. Wiesz może co Luke'owi.? - spytał zatroskany Jai.

- Tak...nie słyszałeś Alexy w nocy.? 

- Nie...spałem

- No ogólnie, wkurzyła się i zaczęła wyzywać Luke'a i mu teraz smutno, bo wiesz...

- Co mam wiedzieć.?

- Jak na moje oko Alexa podoba się Luke'owi

- Ah tak...może i masz racje...

- Coś się stało.?

- Nie... - chłopak pokręcił przecząco głową i udał się w kierunku schodów.

Na dole nie było nikogo. 'Ta...Skip pewnie jeszcze śpi i będzie spał do wieczora, a James będzie się bawił telefonem...'- pomyślał Jai i zaśmiał się. Po chwili swoje kroki skierował do lodówki i wyjął z niej sok. Gdy sięgał po szklankę usłyszał dzwonek do drzwi. Udał się więc do drzwi i otworzył je. W progu zobaczył Alexę z rozmazanym makijażem, poczochranymi włosami i worami pod oczami. Dziewczyna patrzyła na przyjaciela przez dobre pięć minut - Zawsze długo przyglądała się bliźniakom. Mimo, że zna ich tak długo czasem jeszcze jej się mylą. - Nagle Jai chwycił Alexę za nadgarstki i siłą wprowadził do domu. 

- Hej...jest może Luke.? - spytała po dłuższej chwili milczenia Alexa.

- Hej...ym...nie, nie ma go. Przekazać coś.? - skłamał Jai i uśmiechnął się.

- Nie...to...to ja może już pójdę. - Alexa obróciła się na pięcie i miała zamiar udać się do drzwi lecz Jai chwycił ją za rękę i zatrzymał.

- Nie.! Nie idź. Coś się stało, słonko.? 

- Nie, tylko...po prostu chciałam z nim pogadać i w ogóle...

- Aha... dobrze, jak nie chcesz to nie mów...po prostu mi nie ufasz - Jai zrobił minę zbitego psa.

- Ufam - odpowiedziała Alexa i pocałowała Jai'a w policzek - ale muszę już iść...

Alexa wyszła z domu przyjaciół, a Jai zadowolony poszedł z powrotem do kuchni. Wyjął szklankę i nalał do niej soku po czym usiadł przy stole. Usłyszał skrzypienie drzwi, a później paneli co oznaczało, że któryś z jego przyjaciół zmierza w jego stronę. Zrobił łyk napoju. Po chwili zobaczył swojego bliźniaka, przecierającego oczy. Luke wyglądał koszmarnie. Miał czerwone oczy i twarz, wory pod oczami, pod jego oczami były mokre ślady łez. Jai zaśmiał się cicho widząc jak jego brat wygląda lecz zaraz zorientował się, że to nie jest śmieszne. Najwyraźniej Luke'owi coś jest. Coś się stało. Tak. Coś stało się Luke'owi jak i Alexie. Jai zaczął rozmyślać nad tym co powiedział jego starszy brat. 

Luke uniósł wzrok na brata.

- Wydawało mi się czy ktoś tu był.? - spytał cichym drżącym głosem.

- Wydawało ci się - odpowiedział mu Jai.

- Wydawało mi się, że słyszałem Alexę...

- No właśnie. Wydawało ci się bracie. - Skłamał Jai i uśmiechnął się lekko.

Luke uśmiechnął się sztucznie i udał się w kierunku kanapy.

___________________________

Hej. I jak.? Mam nadzieję, że jest ok. Tak więc zapraszam do czytania dalszych rozdziałów oraz komentowania ( dziękuję za wcześniejsze komentarze :3 ). Mam nadzię, że jesteście szczęśliwi :) ;3 ~HAIAxx

Tacy sami, a jednak inni... ( Janoskians Fan Fiction )Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz