NieznanaXZ Osoba Która Bardzo Pomogła Mi W Życiu. Dedykuję jej ten rozdział. 💕💋
Kiedy płaczę zastanawiam się dlaczego. W zasadzie nie mam powodów. Mam cudowną przyjaciółkę i chłopaka , mogę na nich polegać. Mam też innych przyjaciół. Ale płaczę z tęsknoty. Za rodzinnym obiadem. Mamą , która wesprze mnie w trudnych chwilach. Tatą , który powie "jesteśmy z Tobą" i siostrą , która bezkarnie pomaluje mi ścianę w pokoju. Jednak tego nie ma. Nie miałam nigdy siostry , a rodziców ledwo pamiętam. Nie ma też Saffron , którą kocham tak bardzo. Nadal. Ale kocham też Ansela. Może miłość do niej minęła , a to tylko sentymenty? Napewno tak , bo przecież nie okłamuję samej siebie.
Kap , kap , kap- to odgłos kąpiących łez na moje nagie nogi. Czuję , jakby woda z moich oczu nigdy nie miała się skończyć. Policzki mokre , na twarzy grymas , a w ręce ściskam chusteczkę.
Wychodzę w końcu z łazienki i kieruje się do mojego pokoju. Nie chce , żeby Samantha widziała mnie w takim stanie. Dawno tak nie płakałam- od NAGŁEGO odejścia mojej ukochanej. Łzy mam wszędzie. Pod bluzką , na twarzy , w oczach i na nogach. Wydaje się jakby ich źródło nigdy nie miało się wyczerpać. A przecież to tylko łzy , tak? Ile ich tam może być?
Kładę się na swoje łóżko. Głowę mam opartą o nagłówek , a cała wchodzę pod kołdrę , później odsuwam szufladę i wyciągam z niej zdjęcie Saffron. Jej włosy takie czarne , długie , usta idealnie pełne. Piegi , na które zawsze narzekała i te oczy- jak cudowne. Postanawiam usnąć jednak coś mi nie pasuje - w pokoju jest za jasno. Wstaję z niechęcią do okien i spuszczam rolety. Teraz panuje tutaj noc. Postanawiam wyłączyć telefon i zasnąć. Jednak , kiedy po niego sięgam okazuje się , że już jest wyłączony. A ja głupia zastanawiałam się dlaczego Ansel nie dzwoni. Napewno dzwonił , prawda?
Czekam , aż telefon się włączy. Minuta ciszy.
Wchodzę w skrzynkę pocztową , gdzie mam nagrane około trzydziestu wiadomości głosowych. Wszystkie od Ansel'a. Nic dziwnego- martwi się. Nie dzwonię jednak do niego od razu. Myślę co mam zrobić. Mam zadzwonić i powiedzieć mu całą prawdę? Czy jednak chwile poczekać , aż to on znów zadzwoni?
Odczytuje każdą wiadomość głosową. Kiedy słyszę jego głos , moje rany na sercu się zmniejszają. Sama przestaje płakać. Wybieram numer. Jeden odgłos oczekiwanego połączenia i już odbiera. Szybko zaczyna mówić- jakby był spanikowany.
- Rosalie , czy ty zdajesz sobie sprawę , jak się martwiłem? Myślałem , że coś ci się stało. Byłem pod twoim domem milion razy. Nikt nie otwierał. Nie odbierałaś , ani nie oddzwaniałaś. Wszystko w porządku , słońce?... powiedz coś. Zrobiłem coś nie tak?
- Nie...- odzywam się , ale nie wiem nadal co mu powiedzieć. - Ja poprostu musiałam pomóc Sam. Ona została sama. Z dwójką dzieci. Zresztą , musiałam odpocząć. - Skłamałam połowicznie. Wiedziałam , że to nie koniec mojej rozpaczy i kłamstw.
- Ale od czego? Ode mnie? Rosa powiedz coś w koncu! - Podniósł głos , tak , że się wzdrygnęłam.
- Przepraszam , musze kończyć. - Skłamałam.
- Nie odkładaj słuchawki. - Powiedział . Posłucham go. Jednak nie odzywałam się już i czekałam aż coś powie. - Przyjadę do ciebie. Czekaj na mnie , będę do godziny. - Wtedy to on się rozłączył. Ja nie przyjęłam tego od razu do wiadomości. Zsunęłam się pod kołdrę i zasnęłam. Dzwonek do drzwi dopiero wybudził mnie z błogiego snu. Niechętnie podniosłam się - a wręcz stoczyłam - z łóżka i ubrałam szlafrok. Na stopy włożyłam pantofle i zeszłam na dół. Sam nigdzie nie było. Pewnie poszła uśpić dzieci. To dobrze , miałam chwile dla siebie i chłopaka. O ile jeszcze nim będzie , kiedy wyjdzie.
- Cześć. - Powiedziałam oschle , nie patrząc na chłopaka. Kochałam go , ale coś nie pozwalało mi być z nim całkiem szczerą. Chciałam go uchronić ode mnie samej. Może przez wzgląd na moje stare życie , które poza moimi przyjaciółmi i Saffron było do kitu.
- Rosa , nie rób tego. Nie twórz pomiędzy nami muru. Proszę Cię. - Zaczął chłopak. - Mogę chociaż wejść? - Skinęłam głową , a ten wszedł i kontynuował. - Wiesz dobrze , jak mi zależy. Jak się staram i może właśnie tego nie widzisz. Może problem jest po mojej stronie. Ale proszę , błagam! Powiedz , co się dzieje.
- Chcę , ale nie wiem jak. Sama nie wiem jak mam sobie to powiedzieć.- I łzy zaczęły napływać ponownie.
- Cicho , cicho. Nie płacz. Jestem tutaj , tuż obok. Chodź do pokoju , tam mi wszystko powiesz. - Zaprowadził mnie do mojej sypialni. Nie stawiałam oporu , chciałam mu wszystko wyznać. Chociaż pięć minut temu byłam gotowa zaprzepaścić wszystko , co nas łączy. Ale do czego by to zmierzało?
- Jak wiesz... nie mam rodziców. Żadnej rodziny , nawet dalekiego kuzynostwa które mogłabym znać , pamiętać. Bardzo długo wychowywałam się w rodzinach zastępczych , albo domu dziecka. Nie było za ciekawie. Dopiero jak poznałam Sam , poczułam że nie jestem sama. Ale tak naprawdę , zawsze jej zazdrościłam. Rodziny... więzi z nimi , chłopaka i ciąży. Tak , wiem jak to brzmi.- Popatrzyłam na chłopaka. O Saffron nawet nie śmiałam wspomnieć , bo tak naprawdę dzięki niej poznałam Sam. Gdybym zaczęła... to szybko bym nie doszła do zakończenia. Miałabym do opisania ostatnie cztery lata z nią i pierwszy bez niej rok z resztą ekipy i Samanthą z którą byłam najbliżej.
- Wydaje mi się , że nic w tym dziwnego. Mów dalej , proszę.
- Kiedy Cię poznałam , byłam pewna że się zakocham. Wiedziałam to od dnia , kiedy usiadłeś zemną na uczelni. Bałam się. Widziałam , jak dziewczyny na Ciebie patrzą. Chciałam się zablokować , żebyś mnie nie zranił. Nie udało się- jak widać.... Rzecz w tym , że Cię Kocham i nic już nie mogę na to poradzić. Ale nie chce cierpieć. I do tego jeszcze Samantha. Została sama. - Skończyłam wypowiedź. Już więcej nie chciałam mówić. Chciałam powstrzymać łzy , które napływały do oczu , bo prawdy nie dałam rady wyznać. Wolałam uznać , że każdy ma swoje głębsze sekrety.
- Ja cie nie skrzywdzę. Obiecuję. - Powiedział i pocałował mnie w czubek głowy. Później pozwolił wejść mi pod kołdrę i sam położył się obok. Nie wiem kiedy , ale zasnęłam wtulona w jego tors. Obudziłam się dopiero nad ranem. Jednak Ansel nadal przy mnie czuwał...
![](https://img.wattpad.com/cover/112791181-288-k255736.jpg)
CZYTASZ
I'm (not) In Love With You Saffron |SKOŃCZONE|
ChickLitSaffron Campbell ponownie pojawia się w życiu Rosalie , która w tym momencie ma idealnie rozplanowane życie. Jej związek i przyjaźń się rozpada , a życie prywatne staje się nieważne- liczy się jedynie Saffron. Przebieg sytuacji całkiem się zmienia i...