Dobra, dobra żartowałyśmy 😂 Nie zabijcie nas 🙈🙈🙈 Nasza współpraca tylko i wyłącznie rozwija się, mamy plany na kolejne opowiadania i shoty, także spokojna głowa. Na przeprosiny za żart jeszcze jednen rozdział na dziś, co daje dwa rozdziały w jednym dniu powyżej 2200 słów 💚💙💚💙
🐾🐾🐾
Niall siedział w salonie z nogami ułożonymi na stoliku do kawy. Wiedział, że Zayn od razu by go za to skarcił jednak brunet był w pracy i nie widział tego, więc pozwolił sobie ulżyć bolącym stopom. Sam spokojnie pracował, zawzięcie pisząc słowa na laptopie, które jego zdaniem idealnie pasowały do całego filmu. Miał kilka zacinek, ale koniec końców nawet szybko jak na niego uwinął się z robotą. Przeczytał jeszcze raz wszystko i wysłał swoją pracę tak jak zawsze to robił. Omega zdjął z kolan laptopa i jęknął. Rodzina Malika już kilka dni temu wróciła do swojego domu, Niall zdążył ich wszystkich pokochać. Z resztą poznali też jego ojca, który przyszedł sam na czas wigilli.
- To co kochanie? Idziemy odwiedzić tatę? - rzucił trzymając rękę na brzuchu, a w odpowiedzi poczuł kopnięcie - To chyba znaczy tak. - zaśmiał się.
Jego maleństwo było coraz silniejsze z dnia na dzień, z czego był przeokropnnie szczęśliwy. Wstał z kanapy i szybko się przebrał w wygodne ciuchy. Zamówił sobie taksówkę i zrobił jeszcze kanapkę, którą zjadł tuż przed wyjściem. Mimo, że często odwiedział niezapowiedzianie swojego partnera, to i tak za każdym razem tak samo podekscytowany był niespodzianką. Szybko zapłacił taksówkarzowi i wyszedł z auta. Starał się jak najszybciej przebyć drogę od samochodu do budynku bo było naprawdę zimno.
- Dzień dobry. - przywitał się ze znajomą kobietą, która coś zapisała na kartkach i szybko przeszedł do gabinetu swojego alfy.
Zayn siedział przy biurku przeglądając jakiś segregator i zapisując coś co chwilę. Był kompletnie zajęty i nawet nie zorientował się, że ktoś wszedł.
- Niall. - uniósł brwi, gdy nagle ktoś, a raczej jego blondyn zabrał mu z dłoni segregator i wpakował się na jego kolana - Cześć kochanie.
- Stęskniliśmy się. - wydął dolną wargę i patrząc prosto w oczy alfy.
- Moje kochanie. - zachichotał i pocałował wargi młodszego - Też za wami tęskniłęm.
- Jak dziś praca? - spytał młodszy.
- A pacjentka była trochę marudna podczas wizyty, nic nowego. - ścisnął w swoich dłoniach biodra omiegi - Chcemy dodatkowo dziś sprawdzić jak mauch się ma?
- Bardzo chcemy! - ucieszył się blondyn i wstał z kolan ciemnookiego.
Malik zaśmiał się donośnie, nim pozwolił spokojnie położyć się omedze. Jak tylko to zrobił to wysmarował spory brzuch żelem i sięgnął też po głowicę.
- Jest tutaj. Duży chłopak. - przyznał alfa.
- Zdrowy? - nie mógł mimo wszystko powstrzymać tego pytania.
- Zdrowy. - kiwnął głową Malik i skupił się na ekranie - Jeśli dobrze określiłem waży już prawie kilogram.
- Tylko? A mój brzuch jest taki wielki! - sapnął blondyn, który przekomicznie wpatrywał się w alfę.
- Oh Niall, Niall. - pokręcił głową - Maluch musi mieć dużo miejsca, plus jest w swego rodzaju basenie który go chroni. - starał mu się wytłumaczyć.
- Ja to wiem! - fuknął - Po prostu taki malutki jest w porównaniu z tym. - wskazał palcem na brzuch.
- Wiesz jakie brzuchy mają pacjentki z bliźniakami?
![](https://img.wattpad.com/cover/132515257-288-k154142.jpg)
CZYTASZ
Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/o
Fanfiction- Kochanie... - złapał za małą dłoń - Jest jedno wyjście... - Wiesz, że zrobię dosłownie wszystko. - otarł mokre policzki. - Czy pozwolisz mi zostać z wami na zawsze? Współpraca z moją kochaną @KarcikRudy ♥