[8]

10.9K 502 163
                                    

Kto ma ferie?
O: Ja wszystkim zazdroszczę tych ferii haha 😄

🐾🐾🐾

Louis siedział z Niallem opowiadając mu co się działo w ostatnich dniach i obiecał przedstawić mu Harry'ego, który miał odebrać go od przyjaciela.

- Jest tak idealny. - westchnął kolejny raz szatyn, uśmiech nie chciał schodzić z jego twarzy. Styles był dla niego  wspaniały i nie wierzył w swoje szczęście.

- Nawet nie wiesz jak ci zazdroszczę. - mruknął Niall - Siedzenie tutaj nie jest wcale fajne.

- Ej, Nini. Zayn niedługo cię wypisze, przecież mówił, że widać już dużą poprawę. - pocieszył starszego omegę i ścisnął jego dłoń.

- Wiem, ale mówił też żeby uważać bo wszystko może wrócić. - odparł.

- Trzeba być dobrej myśli. - skarcił Nialla - Zayn nie pozwoli by stała wam się krzywda. Z resztą widać to po tym jak o was dba. - poruszył znacząco brwiami.

- A ty dalej swoje. - zaśmiał się blondyn i pokręcił głową.

- Bo ja wiem swoje. - zaznaczył młodszy - Więc, gdy tylko wyjdziesz ze szpitala, to pójdziemy do miłej restauracji, gdzie poznasz poprawnie mojego Harolda.

- Kto by pomyślał że mój Loulou tak wpadnie. - otarł niewidzialna łzę.

Młodszy się zarumienił -Wiesz, słyszałem o tym, jak niektóre alfy reagują na swoich przeznaczonych... Ale Hazz... - westchnął z zadowoleniem - Nie sądziłem, że mnie to spotka.

Jak na zawołanie do sali po krótkim pukaniu wszedł Zayn, a zaraz za nim kręconowłosy mężczyzna, który jak Niall uznał musiał być właśnie Harrym. Loczek od razu objął swojego omegę, mówiąc o tym jak bardzo za nim tęsknił, nim przywitał się i przedstawił grzecznie Niallowi. 
Blondyn widział w jaki sposób alfa patrzy na jego przyjaciela i zrobił się trochę spokojniejszy.

- Odprowadzę was do wyjścia z oddziału, muszę się rozprostować. - postanowił Horan.

- Ale ostrożnie. - zastrzegł Malik, patrząc trochę stanowczo na blondyna. W końcu był alfą.

- Jak zawsze. - przewrócił oczami, po czym wsunął kapcie na nogi.

- Marudny omega. - zaśmiał się mulat i złapał ostrożnie Horana.

Louis uśmiechnął się na ich przekomarzanie i knuł w głowie plan jak zbliżyć tą dwójkę do siebie.

- Lou, ziemia. - Harry wyrwał mniejszego z zadumy, gdy jak okazało się szli do wyjścia.

- Uh, tak jestem. - spojrzał na bruneta z uśmiechem.

- Co cię tak zmogło? - opatulił mocniej ramiona wokół mniejszego ciała.

- Tylko myślałem. - nie mógł nacieszyć się uczuciem bezpieczeństwa przy Harrym.

- Jakieś misterne plany co do Zialla? - ostatnie słowo wyszeptał, możliwe, że alfa też shippował tę dwójkę.

- Zobacz Haz jak oni na siebie patrzą. - westchnął Louis wskazując na dwójkę przed nimi.

- Tak, ale boją się wykonać pierwszy krok. - wywrócił oczami, nie wiedział jak można było się tak  bawić w kotka i myszkę.

- Trzeba im w takim razie pomóc. - uśmiechnął się pod nosem szatyn.

- Mój omega ma coś dobrego w zanadrzu? - mruknął i szerzej uśmiechnął się, gdy Malik przyciągnął ciało Nialla do swojej piersi.

Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz