[10]

12K 495 126
                                    


Zayn obudził się pierwszy, spojrzał na wtulonego w niego Nialla i  uśmiechnął się pod nosem. Wstał tak delikatnie jak tylko mógł i pokręcił  głową widząc, jak omega przez sen przytula się do poduszki. Poszedł do kuchni i zmarszczył brwi na pustą lodówkę. Szybko ubrał kurtkę i buty, po czym wyszedł z mieszkania do pobliskiego sklepu, by zrobić im zakupy spożywcze na śniadanie. Na jego szczęście, gdy wrócił blondyn dalej smacznie spał na kanapie.  Odłożył wszystko do kuchni i zabrał się za przygotowanie jedzenia. Gdy już wszystko było gotowe oblał swoje swoje spodnie i koszulę sokiem. Z jękiem zostawił wszystko na stole i poszedł wziąć szybki  prysznic, miał nadzieję, że blond włosy omega nie będzie zły.

Niall obudził się i zmarszczył brwi na brak alfy koło siebie. Pierwsze co przeszło mu przez myśl, to to że Zayn jednak wycofał się ze  wszystkiego. Uspokoił się trochę słysząc szum prysznica w łazience. Po chwil też doszedł do nozdrzy Horana pyszny zapach naleśników z czekoladą, jeśli dobrze odczytał zapach. Jednak zdziwił się słysząc pukanie do drzwi. Przeczesał palcami włosy i otworzył.

- Louis? - uniósł brew.

- No cześć Nini! Harold jednak się przejęzyczył i chodziło, że ma  wysoką gorączkę. - mówił szybko szatyn - Co to za pyszny zapach, przecież nie lubisz gotować!

- Ja... Umm... - nie miał pojęcia jak wytłumaczyć sprawę przyjacielowi.

- Niall wstałeś już? Przepraszam, że zniknąłem ale się ubrudziłem sokiem. - doszedł do nich głos Malika.

Wzrok obu chłopaków skierował się do wejścia pomieszczenia, gdzie stał Zayn wycierając włosy z wody i do tego był w samych bokserkach.

- Niall, masz mi coś do powiedzenia? - zagadnął Louis, który szeroko się uśmiechał.

- Zayn wczoraj mnie odwiózł, zjedliśmy kolację i go przenocowałem, żeby nie jeździł po nocach. - wydukał.

- Mhm, nie mówisz mi całej prawdy. - powiedział mądrze, nim nie przywitał się z alfą, gdy szedł do środka.

- Może zjedzmy śniadanie? - policzki blondyna pokryły się czerwienią.

- Pewnie, ale pożyczysz mi coś do ubrania? - poprosił Malik, choć nie czuł się źle z nagością.

- Jeśli znajdę coś pasującego na ciebie. Daj mi chwilę. - wyszedł z kuchni.

- Skrzywdź mojego przyjaciela, to poznasz co to jest wściekły omega. -  Louis zmrużył groźnie oczy, gdy usiadł przy wolnym krześle.

- Nie mam zamiaru go krzywdzić, widzę że ostatnio był wystarczająco  skrzywdzony. Nie zrobiłbym mu czegoś takiego jak tamten idiota. -  warknął brunet.

Tomlinson spiął się i już wiedział, że ten alfa jest odpowiedni do Niallla. Obroni go.

- Mam rzeczy należące do Shawna, ale są wyprane. - Horan wszedł do  kuchni patrząc się między Zayna, a Louisa którzy mierzyli się wzrokiem.

- Okej, dziękuję blondyneczko. - wstał i pocałował omegę w czoło nim wziął od niego rzeczy.

- Specjalnie nie przyjechałeś po mnie wczoraj, prawda? - Niall założył rękę na rękę i spojrzał na szatyna.

- Może? Nie wyciągniesz tego ze mnie. - uśmiechnął się szeroko, nim sięgnął po jednego naleśnika.

- Co ja z tobą mam? - westchnął i opadł na krzesełko.

- Powiedz mi, ruszyliście dalej? - mówił z pełną buzią

- Pocałował mnie wczoraj. - bąknął pod nosem Niall.

Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz