Niall wciągnął na siebie specjalne ciążowe jeansy, które zamówił przez internet oraz koszulkę Zayna, która już też mocno opinała się na jego brzuszku, więc były to ostatnie jego chwile chodzenia w ubraniach bruneta. Chyba, że zmusi Malika by kupił sobie większe rzeczy, które będzie nosił, by omega czuł potem na nich jego zapach. To też był plan. Usłyszał dzwonek do drzwi i wiedząc, że to Louis natychmiastowo je otworzyć i przywitał się z przyjacielem uściskiem.
- LouLou, a gdzie zgubiłeś Harry'ego? - podroczyl się przez chwilę z szatynem.
- Podrzucił mnie tu i pojechał do kliniki. - odpowiedział odwijając z siebie szalik i zdjemujac czapkę.
- Rozbierasz się, to nie idzemy do miasta? - zdziwił się omega.
- Muszę na chwilę usiąść. - sapnął opierając się o komodę w przedpokoju.
-Co nie tak z twoją kondycją? - zmarszczył brwi, jednak w środku wiedział co jest tego przyczyną, ale nie chciał się wydać.
- Miałeś rację, okej? - przewrócił oczami - Jestem w ciąży. - tym razem uśmiechnął się pod nosem.
- Tu super! - szeoko się uśmiechnął, próbując oszukać przyjaciela, ze nic o tym nie wiedział - Który tydzień?
- To już będzie dziesiąty jeśli dobrze liczę. - zastanawiał się chwilę.
- Ty i matematyka - zaśmiał się.
- A ty mądralo w którym jesteś? - prychnął.
- W dwudziestym piątym. - powiedział mądrze, z wielkim uśmiechem - A dokładnie końcówka.
- Chodźmy może lepiej na te zakupy. - zaśmiał się Louis.
- Pewnie, tylko wezmę... - podszedł do szuflady i wyjął z niej klucze od domu - Mozemy iść.
- Muszę przy okazji kupić coś Harry'emu na święta. - zaczął się zastanawiać szatyn.
- A ja Zi, choć w tym czasie będzie miał ruję, to po prostu dam mu wcześniej. - mruknął i zamknął drzwi ba klucz - Taksówka już jest.
- Masz jakieś konkretne rzeczy, które chcesz dziś kupić dla maluszka? - spytał Tomlinson kiedy już siedzieli w aucie.
- Buciki, śpioszki. - niebieskie oczy zabłyszczały - Czapeczki, mój synek dostanie to co najlepsze.
- Pozazdroszczę ci i sam jeszcze coś kupię. - westchnął.
- Kogo chcesz? - zapytał ciekawy.
- Syn byłby w porządku. Harry twierdzi, że wyczuwa chłopca, a ja sam nie wiem. - wzruszył ramionami.
- Cieszysz się? - nie dawał za wygraną.
- Uh, teraz już tak. - położył dłoń na płaskim jeszcze brzuchu.
- Rozumiem, początek był dla ciebie ciężki. - złapał dłoń przyjaciela w swoją
- Ale teraz jest już dobrze i na koniec lata będzie mały wilczek w domu. - uśmiechnął się.
- Styles musi szaleć z radości, co? - Zachichotał i zapłacił kierowcy, gdy ten zatrzymał sie w odpowiednim miejscu.
- Harry od samego początku był zachwycony, w święta mamy powiedzieć jego mamie i ojczymowi, bo przylatują. Anne to dopiero oszaleje. - pokręcił głową.
- Moi rodzice i Shawn nawiedzili mnie i Zayna w naszym domu. - powiedział szybko, nie mogąc tego trzymać dłużej w sobie, gdy weszli do środka, przez rozsuwane drzwi.
CZYTASZ
Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/o
Fanfic- Kochanie... - złapał za małą dłoń - Jest jedno wyjście... - Wiesz, że zrobię dosłownie wszystko. - otarł mokre policzki. - Czy pozwolisz mi zostać z wami na zawsze? Współpraca z moją kochaną @KarcikRudy ♥