[26]

10K 443 96
                                    

Dziś już #15 miejsce w fanfiction 😍😍😍 Dobijemy do pierwszej dziesiątki? 😏

🐾🐾🐾🐾

Niall był podekscytowany na szkołę rodzenia. Ubrał się w wygodne dresy i szeroki sweter. Miał ogrom energii, której już dawno nie miał. Spojrzał chwilę na siebie w lustrze, nim zaczął szukać alfy. Wiedział, że ten gdzieś jest na górze, bo tutaj najbardziej wyczuwał jego zapach.
                                                              
- Niall Malik, Niall Malik... - usłyszał głos Zayna za drzwiami powoli powstającego pokoiku małego - Ładnie by brzmiało...

Młodszy uśmiechnął się pod nosem i stał pod drzwiami będąc ciekawym czy usłyszy jeszcze coś interesującego.

- Może... Może walentynki? - słyszał jak ten coś przestawia w środku.

Zasłonił usta, aby nie wydać z siebie żadnego dźwięku ekscytacji. Szybko odwrócił się i ruszył przed siebie. Na jego nieszczęście uderzył się o pudło w którym były jakieś elementy do pokoiku szczenięcia wydając swoją obecność.

- Nialler? - Zayn po chwili wyszedł z pokoiku - Coś się stało? - był kompletnie nieświadom tego, że omega podsłuchiwał.

- Szukałem cię i uderzyłem w karton. - wskazał na przedmiot na podłodze.

- Och, no dobrze. To co jedziemy? - zaproponował, wycierając swoje ręce o spodnie.

- Tak jasne. - wyszczerzył się do bruneta.

Mulat złapał swojego partnera w pasie i ostrożnie zszedł z nim na dół. Poszli też na korytarz, by ubrać zimowe, ciepłe ciuchy. Styczeń był naprawdę mroźny.

- Jestem tak podekscytowany. - cieszył się Niall - Mam nadzieję, że ta szkoła będzie dobrym wyborem.

- Też mam taką nadzieję. - przyznał Zayn, gdy powoli wpakowali się do auta.

Niall od razu włączył radio i ledwo trzymał się na miejscu chcąc jak najszybciej być na miejscu.

- Niall, a gdzie moje poranne przywitanie? - Malik usiadł bokiem  i patrzył z iskierkami w oczach na blondyna.

- Nie było cię w łóżku jak rano wstałem. - zmarszczył nos.

- Wiesz, że jestem rannym ptaszkiem. -  zaćwierkał i pochylił się po pocałunek.

Blondyn przewrócił oczami i połączył ich usta w pocałunku. Chciał go przedłużyć jednak brunet odsunął się.

- Teraz mozemy jechać. - zaśmiał się i ruszył z podjazdu.

- Przeglądałem plan tych zajęć i jest pół na pół teorii i praktyki. - mruknął Niall wyciągając ulotkę.

- Jesteś bardzo pilny. - pochwalił go alfa, widząc jak ten dokładnie wszystko zawsze skanuje i sprawdza.

- Chce się jak najlepiej przygotować dla wilczka. - ułożył dłoń na brzuchu - Czasem boje się, że nie będę dobrym rodzicem.

- Będziesz wpaniałą mamą, kochanie. - zaprzeczył i zaparkował na wielkim parkingu.

- A ty świetnym tatą. - uśmiechnął się i spojrzał na całkiem nowocześnie wyglądający budynek.

- Panie Horan, juz czas na wyjście i zapoznanie się ze wszystkim. - wysiadł z samochodu i przebiegł na stronę Nialla.

- Dobrze panie Malik, proszę mnie prowadzić. - zachichotał.

- Zawsze. - zapewnił i splątał ich palce u rąk, nim poszli do środka.

Can I stay with you forever? || Ziall&Larry a/b/oOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz