Świat, zaskakująco, po tym się nie skończył.
Następnego dnia otrzymał wiadomość, która mówiła Z Rose jest juz lepiej ! Tylko lekka gorączka , nic co dobre przytulanie i zupa nie zdoła naprawić :)
Harry odpisał godzinę później, Dobrze słyszeć! Przytul ją ode mnie x
Jeśli Louis nie chciał o tym rozmawiać, to w porządku. Harry również mógł udawać, że to się nie stało. Albo przynajmniej mógł spróbować. To był tylko pocałunek, powtarzał sobie. Miał dwadzieścia trzy lata i przedtem doświadczył wielu nic nie znaczących pocałunków, wpływów chwili spowodowanych przed tymczasową, fałszywa pasję. To nie było nic wielkiego.
(Z wyjątkiem tego, że to było. Naprawdę, naprawdę było.)
I nawet jeśli Harry wciąż czuł nacisk kciuka na skórze na swoim biodrze, to co? To nie musiało nic znaczyć.
To nic nie znaczyło.
*
Harry znalazł prace w piekarni w centrum miasteczka. Już mógł usłyszeć głos z tyłu swojej głowy, który brzmiał podejrzanie podobnie do jego byłego doradcy, kiedy wciąż był na ostatnim roku (który był trochę kutasem, mówiąc szczerze) mówiący, że marnuje swój stopień naukowy z fotografii pracując od trzech do siedmiu zmian piekąc ciasta i sprzątając podłogi. Ale zignorował to, bo starsze małżeństwo, które było właścicielem piekarni było urocze i Agatha bardzo przypominała mu Babs.
- Kiedyś byłem piekarzem - powiedział jej, zanim wymienił swoje ulubione ciasta do pieczenia i mówił o najbardziej popularnych wypiekach w piekarni, w której kiedyś pracował. Od razu został zatrudniony.
Teraz stał przed piekarnikami, ręce wsadzone do kieszeni fartucha, kiedy czekał aż bułeczki skończą się piec. Ciepło pochodzące z piekarnika było kojące w znajomy sposób, przypominało mu czasy, kiedy był niecierpliwym, naiwnym pietnastolatkiem uczącym się od Babs. To było dobre uczucie, ciepło, biorąc pod uwagę metaforyczną burze, która ostatnio wywróciła jego życie do góry nogami.
- Harry, kochanie - zawołała Agatha. Miała sto pięćdziesiąt centymetrów wzrostu, lekko zgarbiona przez jej lata, ale była silną kobietą. To było wystarczająco oczywiste, bo Harry wiedział to po trzech dniach odkąd ją zna. Jej mąż, Richard, był wysoki, szczupły i przez większość czasu milczy, ale zawsze na twarzy ma uśmiech. Byli razem od pięćdziesięciu czterech lat.
- Tak, Aggie?
- Czy ta porcja jest gotowa?
- Prawie - powiedział Harry, uśmiechając się. - Przyniosę je, kedy będą gotowe i zacznę kolejną porcję.
- Och, to w porządku, kochanie. Perrie może zająć się kuchnią po tobie. Możesz stanąć przy ladzie, zrobić sobie trochę przerwy od tego pieczenia - powiedziała Agatha, podchodząc do Harry'ego i sięgając, by pogłaskać go po głowie. Ledwo dosięgała czubka jego głowy, ale wciąż zdołała poczochrać jego włosy, które związane były w koczka i Harry się zaśmiał.
- Dzięki, Aggie. Za moment przyjdę.
Perrie przyszła do kuchni, gdy Harry kładł świeżo upieczone bułeczki na tacy i posłała mu uśmiech, kiedy nakładała fartuch. - Miło jest mieć ciebie tutaj - powiedziała, klepiąc go po plecach. - Mam na myśli, nie mamy aż takiego ruchu, ale można czuć się samotnym - nie mów Aggie ani Richowi, że tak powiedziałam. Są kochani, ale nie zawsze są w pobliżu, by z nimi porozmawiać - zmarszczyła brwi. - W dodatku koleś, który tutaj ze mną pracował, Mike, był prawdziwym kretynem. Jemu też nie mów, że tak powiedziałam.
CZYTASZ
baby we could be enough (i'll make this feel like home) /larry tłumaczenie pl/
Fanfiction"Posprzątałeś stół?" Harry spytał Louisa, kiedy Rose przestała mówić, teraz zajęta tym, żeby się przekonać czy mogła dosięgnąć i dotknąć włosów Harry'ego z miejsca, gdzie siedziała. Gdy Louis przytaknął, Harry zmarszczył brwi. "Nie musiałeś tego rob...