Rose
31 GRUDNIA 2018
23:30. Pozostało pół godziny do Nowego Roku.
Rose gapiła się na zegar ze zmarszczonymi brwiami, chcąc, by czas płynął szybciej. Była podekscytowana, by zobaczyć fajerwerki. Była podekscytowana na myśl o głośnej muzyce. Była podekscytowana przez cokolwiek jej Papa zaplanował i trzymał w sekrecie przed Harrym.
Uśmiechnęła się na to. Któregoś dnia przyłapała Louisa, który chodził w kółko po pokoju, podczas gdy Harry pracował (teraz w lokalnym magazynie, mały biznes, który otworzył się jakieś dwa lata temu). Rozmawiał przez telefon z Niallem i brzmiał na lekko spanikowanego, więc Rose spytała co się stało. Louis podskoczył i posłał jej spojrzenie, jakby został przyłapany na czymś złym i Rose podejrzliwie zmrużyła swoje oczy, domagając się, żeby powiedział jej o co chodzi.
- Um - było początkową odpowiedzią Louisa, zanim przyłożył palec do swoich ust. - Planuję niespodziankę dla Harry'ego. Proszę, nie mów mu.
- Kocham niespodzianki! - wykrzyknęła Rose. - Co to jest?
- To, uh. Sekret.
Rose wydęła wargi, ale w końcu zgodziła się, by być cicho. Ale była całkiem podekscytowana. Jej ojcowie zawsze robili sobie niespodzianki (i jej) dając prezenty, bo byli uroczy i obrzydliwi, ale ta wydawała się naprawdę wielka. Rose miała nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze. Uważała, że tak będzie, biorąc pod uwagę wszystko co się wydarzyło.
Przez ostatnie trzy lata życie było niesamowitą jazdą, pomyślała. Harry wszedł do ich życia i Rose przywitała go z otwartmi ramionami. Bardzo go kochała. Był miły i opiekuńczy i uszczęśliwiał Louisa, co uszczęśliwiało Rose. Harry, on był rodziną.
To trochę dziwne, bo niektóre osoby z jej klasy rok temu (bo teraz chodzi do szkoły, jak super to jest?) twierdziły, że tylko ludzie połączeni węzłem krwi mogą być rodziną. To oznacza, że odkąd nie była biologicznie związana z Harrym, to nie był jej rodziną. Rose zdenerwowała się przez to i niemalże rozpoczęła bójkę, krzycząc "Cofnij to! Cofnij to! Harry jest moją rodziną!"
Louis i Harry zostali wezwani do dyrektora po tym incydencie i Rose na początku myślała, że jest w tarapatach, ale kiedy wrócili do domu, Harry przytulił ją i niemalże popłakał się na jej ramieniu.
- Dziękujęc - było tym, co powiedział.
Poklepała go po głowie i powiedziała mu - jesteś moją rodziną, Harry. I rodzina się za siebie wstawia.
Przez to jeszcze bardziej się rozpłakał i Rose po prostu go tuliła, podczas gdy Louis to wszystko obserwował z oczami pełnymi łez. Po tym uczniowie z jej klasy dali jej spokój i Rose przeszła do drugiej klasy i dołączyła do drużyny piłki nożnej. Louis był naprawdę przez to szczęśliwy, ale upewnił się czy to było to, czego naprawdę chciała, a nie tylko dlatego, bo czuła się do tego zmuszona. Rose przewróciła oczami i nazwała go głupiutkim i powiedziała mu, że oczywiście, że chciała. Kochała piłkę nożną (była w jej top pięciu rzeczach, które kochała, razem ze smokami i przemianami wyglądu i jedzeniem i oczywiście jej ojcami).
Więc dołączyła do drużyny i była tam jedyną osobą, która chodziła do drugiej klasy. Jej znajomi z drużyny byli przynajmniej w czwartej klasie i na początku traktowali ją jak dziecko (co było głupie, bo oni wszyscy byli dziećmi), ale potem strzeliła trzy gole podczas treningu i wszyscy się zamknęli. Od tamtego momentu grała w każdym meczu i Louis z Harrym przychodzili na każdy z nich. Byli wspierającymi rodzicami, naprawdę.
Raz zrobili baner, który mówił DALEJ ROSE! #04 z różowym brokatem i Harry przyniósł pompony. To był jej najlepszy mecz. Strzeliła dwa gole jeden po drugim i asystowała w wygranym, kończąc grę 3-1. Harry skakał przy linii bocznej i Rose pamiętała, że włosy miał związane w space buns. To było urocze. To była jedna z rzeczy, którą Rose kochała w Harrym, naprawdę - był dziwaczny i nie bał się być sobą i pokazywać tego. Pewny siebie, to chyba było to słowo. Harry był pewny siebie.
CZYTASZ
baby we could be enough (i'll make this feel like home) /larry tłumaczenie pl/
Fanfiction"Posprzątałeś stół?" Harry spytał Louisa, kiedy Rose przestała mówić, teraz zajęta tym, żeby się przekonać czy mogła dosięgnąć i dotknąć włosów Harry'ego z miejsca, gdzie siedziała. Gdy Louis przytaknął, Harry zmarszczył brwi. "Nie musiałeś tego rob...