🔹6🔹

2.4K 137 149
                                    

- (T.I)...

- Mamo?

- (T.I), słyszysz mnie?

- Tak mamo, słyszę!

- Z ojcem, nie możemy znaleźć sposobu, aby ciebie zabrać ponownie do domu... Staramy się...

- Spokojnie mamo, będzie dobrze. Znajdę sposób, aby ciebie sprowadzić siebie do domu, obiecuję..

Nagle usłyszałaś naprawdę głośny trzask, przez co nie chcący przerwałaś medytację, urywając kontakt z mamą.

- Tu cię mam! - do pokoju wbiegł Lloyd.

- Co chcesz? Zajęta jestem.- założyłaś ręce na piersi.

- Nudzi mi się.- chłopak położył się na twoich nogach.

- Rozbierz się i ubrań pilnuj.- wywróciłaś oczami.

- Ja wiem, że chciała byś mnie pooglądać nago, ale nie tym razem.- puścił ci oczko.

- Eh... Zostaw mnie w spokoju.- wstałaś zrzucając go z nóg.

- Jesteś brutalna. Normalnie jak Cole.- powiedział głaskając się po głowie.

- Fajnie.- powiedziałaś i wyszłaś z pokoju, ale chłopak nadal się za tobą szwendał.

- (T.I)... (T.I)... (T.I)...

- Zostaw mnie w spokoju.- powiedziałaś lekko poddenerwowana.

- Przecież wiem, że to lubisz.- chłopak poruszył zabwnie brwiami, na co ty wywróciłaś oczami.

- Kiedy przyjdzie reszta?

- Powinni być nie długo.

Wyszliście na zewnątrz, z daleka można było już zobaczyć resztę ninja. Kiedy przylecieli ledwo się dowiedziałaś o co chodzi, a wszyscy ponownie odlecieli, i zostałaś sama, tym razem z Cole'm.

- O co tu chodzi?- zapytałaś chłopaka.

- Patrzole.- powiedział tylko tyle.

- Nie wierzę wam. Powiedz o co chodzi.

- Nie mogę ci powiedzieć...- chłopak przetarł twarz dłonią, zaczęliście się kierować w kierunku kuchni.

- Czyli jednak jest coś na rzeczy.- uniosłaś jedną brew.

- C... Co? Ja nic nie wiem.- powiedział szybko, kierując się do lodówki.

- Cole... Mi możesz powiedzieć.- oparłaś się o jego ramię.

- (T.I). Nic ci nie powiem.- powiedział i pocałował ciebie w czoło.

Lekko się zarumieniłaś.

- Chodź, pomożesz mi z naleśnikami.- pociągnął ciebie w kierunku blatu.

- Wykręcasz się od odpowiedzi.- założyłaś ręce na piersi.

- Możliwe.- zaśmiał się cicho.

***

- Musimy to zjeść.- zaczął.

- Tak, nie może dla nich nic zostać.

- Ale tego jest za dużo...

- Damy radę, zostały ostatnie dwa.

- Ja już nie mogę...

- Pomyśl, że to pizza.- powiedziałaś kończąc swojego naleśnika, ostatnie dwa nadal znajdowały się na stole.

- Masz racje. Idealna motywacja.- powiedział, po czym naleśniki znikły z stołu.

- Ty nie możesz być człowiekiem.- zaśmiałaś się, ale po chwili zakryłaś usta, aby pobiec do toalety i oddać wszystkie naleśniki jakie zjadłaś.

- Wszystko dobrze?- przyszedł do łazienki, gdy już przemywałaś swoją twarz.

- Ta... Już lepiej.- westchnęłaś.- Nigdy więcej tego nie powtarzamy.

- Zgadzam się.- oparł się o wannę i teatralnie chwycił za brzuch.

- Coś długo ich nie ma.- zaczęłaś.

- Oj tam, pewnie nie długo wrócą.- wzruszył ramionami.

- To twoi przyjaciele, nie martwisz się?- Wyszliście z łazienki.

- Nie, bo wiem co robią.

- A co robią?

- Nie powiem ci.

- Dlaczego?- uwiesiłaś mu się na szyi.

- Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.- objął ciebie jedną dłonią w tali.

- Ja już tam jestem.- westchnęłaś.

- Co?

- Nic nic.

- No powiedz.

- Ty mi też nie powiedziałeś.- uniosłaś jedną brew.

- Oj tam. Co robimy?

- Nie wiem...- westchnęłaś i oparłaś się o jego tors.

- Witamy nasze gołąbeczki!- do pomieszczenia wpadł rozanielony Jay, a tuż za nim Nya.

- I jak tam randka?- zapytałaś się dziewczyny.

- Twoja chyba była bardziej ciekawa.- poruszyła dziwnie brwiami, a ty dopiero po chwili zauważyłaś o co jej chodzi i jak oparzona oderwałaś się od Cole'a.

Boje się dowiedzieć jak to wyglądało z ich perspektywy...- pomyślałaś.

Chwilę później przyszli reszta ninja, ale nadal nie było nigdzie ich senseia. Zaczęłaś mieć dziwne przeczucie.

- Szukaliście senseia, prawda?- zapytałaś ich, niestety oni potwierdzili twoje zdanie skinięciem głowy.


Lego Ninjago (x Reader) 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz