- Jak Ci powiem kto jest naszym wrogiem to mi nie uwierzysz.- powiedziałaś.
- Dawaj, może się zdziwisz.- zachęcał Kai.
- Ja.- chłopak zaśmiał się głośno.
- Ty? Proszę Cię, to było by bez sensu.- śmiał się dalej.
- Jeszcze się zdziwisz.- mruknął pod nosem Selion.
Po jakimś czasie, jak skończyłaś mordować wzrokiem Kaia, ninja poszli dostać się do wierzowca, a raczej polecieli. Natomiast Ty z Selionem, używając swojej magii staraliście się zniszczyć barierę, chociaż na drzwiach, ale marnie wam to wychodziło.
- Musi być jakiś sposób...- chwyciłaś głowę w dłonie.
- Możemy spróbować z...
- Wiem co masz na myśli i mówię Ci nie.- przerwałaś Selionowi.- To tylko przyspieszy moją "przemianę".
- Za raz ich złapią i nie będziesz miała wyboru, a nie wejdziemy tym samym wejściem co oni, bo nas też złapią.- skrzyżował ręce na piersi.
- Dlaczego ja...- mruknęłaś i wyjęłaś obie dłonie przed siebie.
Przymknęłaś oczy, aby pochłonąć i stymulować więcej energii. Po chwili otworzyłaś je, a pod tobą już znajdował się okrąg z runami, który już po chwili był też przed twoimi dłońmi. Wystrzeliła z nich czarna energia, która rozwaliła drzwi w drobny mak.
- Puk puk.- powiedziałaś ironicznie i weszłaś do środka.
- Połowa twoich włosów już jest biała.- dogonił ciebie Selion.
- Niestety...
Nagle usłyszeliście krzyk.
- Oni serio się tak szybko dali złapać?- prychnął rozbawiony Selion.
- To nie jest zabawne.
- Po co w ogóle chcesz ich ratować? Przecież i tak to my jesteśmy ich wrogami, jak dowiedzą się prawdy...
- Nie dowiedzą się.- zatkałaś mu usta dłonią.
- No nie mów, że ten Cole serio Ci się podoba...- patrzył na Ciebie.- A jednak! Wiedziałem.- klasnął w dłonie.
- Tak podoba mi się, i co z tego?- ruszyłaś dalej.
- Nic nic... (T.I) i Cole, siedzą na drzewie i całują świnie...
- To jest dziecinne, i się nawet nie rymuje.- zatrzymałaś się gwałtownie, przez co chłopak wpadł na Ciebie.
Dotarliście do olbrzymiego pomieszczenia, w którego centrum była klatka z ninja. Szybko ukryliście za jednym z filarów, które podtrzymywały konstrukcje. Innym wejściem wszedł Wu. Jego oczy, a w sumie gałki oczne były pokryte czernią.
- Wiesz co robić.- poklepał ciebie po ramieniu Selion.
- Dlaczego jak była twoja kolej to nikt nie był w niebezpieczeństwie?- założyłaś ręce na piersi.
- Ty byłaś.- zrobił to samo co Ty.
- A to to szczegół.- nagle umilkliście, bo usłyszeliście śmiech.
- Mistrzu Wu! - krzyczał Kai.
- Nie jestem Wu. Pożyczyłam tylko jego ciało.- odpowiedziała postać.
Nie mogłaś dłużej zwlekać i wyszłaś z kryjówki.
- Cieszę się, że możemy w końcu się spotkać.- powiedział.
- Zostaw Wu.- powiedziałaś z pewnością.
- Ależ z przyjemnością.- z ciała Wu wyłoniła się gęsta, czarna smuga, a on sam był już normalny.- W końcu staniemy się jednością.- smuga, wchłonęła się a ciebie, a ty momentalnie zemdlałaś.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Znalazłaś się w dziwnym miejscu. Nic do okoła nie było, a to dziwne miejsce dzieliło się na dwie części. Czarna i biała, wiesz co powinnaś zrobić. Wybrać czarny, ale jedyne co ciebie martwiło to to, że mogą ciebie nie pokonać, a wtedy ich zabijesz. Natomiast jeżeli wybierzesz biały, sama nie wiesz co się stanie, może zginiesz... może coś się z tobą stanie... Albo przyniesiesz zagładę, krainie demonów. Co wybierzesz?♡♡♡♡♡
Hej wam! Zgadnijcie którą stronę wybierze!