🔷10🔷

1.8K 117 41
                                    

- Sprawa jest prosta.- zaczęłaś.- Im szybciej uratujecie się łącząc żywioły, tym większe prawdopodobieństwo, że przeżyjecie. Sześcian blokuje pojedyńczy żywioł, ale nie połączone. Czas start!- krzyknęłaś z radością w głosie.

- Już tracisz duszę, skoro się tym tak ekscytujesz.- stwierdził Selion.

W tle było słychać przerażone głosy ninja, gdy Sześcian zaczął się wypełniać wodą.

- Oni serio myślą, że to na serio.- nie opanowanie zaczął się śmiać.

- A ty jak byś zareagował?- uniosłaś jedną brew.

- Bardzo szybko bym się wydostał, już bym dawno sobie leżał po za sześcianem, o tak.- położył się na trawie.

- Yhym... Już to widzę. - wywróciłaś oczami.

- Nie długo woda wypełni to na maxa.

- Jest dopiero połowa. Dadzą radę.

- A co jak nie? Dalej będziesz próbować?

- Musi być przecież jakiś sposób. Chociaż woda, ogień, ziemia... Ej... Tak teraz myślę i chyba wiem, dlaczego im nie wychodzi.

- No dlaczego geniuszu?

- Bo brakuje im powietrza, nie nauczą się inni, jeżeli go nie będzie.

- A no faktycznie... Debil z ciebie.

- To nie moja wina!

- Chciała byś, ej już prawie koniec. Dziesięć, dziewięć, osiem, siedem...

- Przestań liczyć.- warknęłaś.

- Cztery... Trzy... Dwa...- wywróciłaś oczami.

Spojrzałaś w kierunku sześcianu, który zrobił się cały czerwony.

Koniec czasu...- westchnęłaś i podeszłaś do niego, po czym Sześcian sam znikł.

- Czy ty jesteś normalna?!- wrzeszczał na ciebie Jay.

- Nie, ale już wszystko wiem, potrzebujemy ninja powietrza.- klasnęłaś w dłonie.

- Nie mogłaś wcześniej na to wpaść?!- krzyczała na ciebie Nya.

- Mogliśmy tam zginąć, przez ciebie!- do kłótni dołączył się Kai, normalne.

- Gdzie znajdziemy ninja powietrza?- powiedziałaś z dziwnym spokojem.

- Skoro on nam pomoże, to jestem za.- stwierdził Cole.

- A ty co taki spokojny, prawie umarłeś!- kłócił się Kai.

- Bo (T.I) się mu podoba.- stwierdził Lloyd, z szatańskim uśmiechem na ustach.

Wszyscy wybuchli śmiechem, a ty "spaliłaś buraka".

***

- Dasz radę? - zapytał ciebie Selion.

- Nie możesz przecież już zostać  tu dłużej, więc to bez znaczenia.- wepchnęłaś smutna.

- Te pełnie są za szybko.- powiedział, a ty usiadłaś na ziemi otwierając swoją księgę.

- Zobaczymy się dopiero za dwanaście księżyców...- zrobiłaś podkówkę ustami.

- Chyba, że zmienisz się w demona. - wzruszył ramionami.

Zaczęłaś recytować zaklęcie. Pod wami pojawił się okrąg, a chwilę później tuba.

- Zobaczymy się szybciej niż myślisz.- to były jego ostatnie słowa, nim znikł.

Kiedy skończyłaś, poszłaś do swojego pokoju. Zdziwiło ciebie to, że drzwi były zamknięte.

- Wynoś się stąd! - było słychać jedynie krzyk Nyi.

Westchnęłaś ciężko. Poszłaś na zewnątrz, popatrzeć na pełnię księżyca.

- Nie możesz spać?- koło ciebie zjawili się Cole.

- Jakoś tak średnio.- wyjęłaś z kieszeni telefon.

Trochę trwało nim nauczyłaś się go obsługiwać, ale udało ci się.

- Co tam masz ciekawego?- zapytał Cole.

- Fanfiki o Lloydzie.- zaśmiałaś się.

- Serio?- widać było, że chłopak był zaskoczony.

- No, i to nie mało. Macie dużo fanek. Nawet o tobie kilka jest.- puściłaś do niego oczko.

- Nie no, teraz to sobie żartujesz.- uniósł jedną brew i założył ręce na piersi.

- No sam zobacz.- dałaś mu przed twarz telefon.

- O kurde. Chciał bym teraz pozdrowić wszystkie moje fanki.- zaczął machać, udając że wypowiada jakieś ważne przemówienie.

Zaśmiałaś się głośno na jego gest.
- Ja serio ci się podobam?- zapytałaś nieśmiało.

- Co ty, to tylko głupi żart Lloyda. Nie bierz tego do siebie.- powiedział zbywająco, po czym sobie poszedł.

Zacisnęłaś mocno szczękę, aby się nie popłakać. W końcu przyznałaś to do siebie, że Cole ci się podoba.

Lego Ninjago (x Reader) 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz