Rozdział 27

1.6K 86 5
                                    

Ledwo wyszliśmy z domu a tłum paparazzi wziął  nas w swoje obroty. Na nasze szczescie ochroniarze Matiego szybko zareagowali i w doslownie piec sekund bylismy w aucie. Cala droge przegadalismy. Kiedy bylismy w kinie kupilismy duzy popcorn, dwa mega duze kubki pepsi, nugetsy oraz dwie paczki zelek. Zdecydowalismy, ze pojdziemy na jakas komedie.
- Nie uwazasz, ze za czesto chodzimy do kina ? - spytalam, gdy zajelismy swoje miejsca
- Nie czemu ?
- No nie wiem. Zresztą nie wazne.
- Okej ? To co .. po kinie idziemy na jakas kolacje ?
- Awww... czytasz mi w myślach honey !
- hahahaha
W polowie filmu zamiast ogladac zajelismy sie soba. Siedzielismy na samej gorze w ostatnim rzedzie wiec nikt nie widzial co robimy.
- Zostały ostatnie 2 miesiące. Za szybko leci ten czas, zdecydowanie za szybko - oparlam glowe na jeo ramieniu
- Trzeba je porzadnie wykorzystac nie uwazasz ?
- Oj trzeba... ale ta pizdacka szkoła .. ugh ..
- Za dwa tygodnie wpadne do ciebie na weekend - pocalowal mnie w glowe
- Okej


*********************************************
Siedzielismy w jakiejs restauracji, konsumujac nasze posilki.
- Napisalem piosenke. Chciałbym, bys w domu ja przeczytala oke ?
- Mhm. O czym jest ?
- Jak przeczytasz to sie dowiesz - wystawil mi jezyk
- Angielska czy polska ?
- Polska
- Uww.... to dobrze - usmiechnelam sie




- Możesz mi pomoc ?
- Mhm - wszedl do sypialni zamykajac za soba drzwi - Co jest ?
- Nie moge dostać się do bluzy - zrobilam smutna minke
- Która : Czarna czy ta szara?
- Czarna
Zdjął bluze i wreczyl mi ja, po czym wyszedl bez slowa z garderoby.
- Heeeeej ! - pobieglam za nim - Coś się stało ?
- Nie
- Mateusz...
- Powiedzialem, ze nic. Ide do sklepu
Zagrodzilam mu droge.
- Co jest ?
- Nic, mówilem. A teraz odsun sie bo chce isc do sklepu
Odsunelam sie poslusznie, a chlopak wyszedl nie zegnajac sie. O co moze mu chodzic? Ma okres czy co ? Ubralam bluze i zeszlam na dol. Zlapalam butelke wody z kuchni i usiadlam na kanapie. Skakalam po kanalach jak jakas malpa, ostatecznie zostawilam na jakims romansie.
Dochodzila 22 a tamtego dalej nie bylo. Miał tylko isć do sklepu.
- Jestem
- No nareszcie. Martwilam sie - podeszlam do niego i polozylam swoje dlonie na jego klatce piersiowej
- Niepotrzebnie. Chodzmy juz do sypialni
- Okey
Mateusz poszedl wziac prysznic, ja w tym czasie zrobilam sobie koka i zmylam makijaz w drugiej lazience. Gdy wrocilam do pokoju, on juz lezal i ogladal telewizje.
- Mozesz mi powiedziec o co chodziło wczesniej ?
- Niby kiedy ? - udawal glupiego ... ugh jak ja tego nie lubie
- Gdy przyszlismy po kolacji i pokazales mi piosenke i w ogole
- Idz się wykapac, moze potem ci powiem
- Moze ?
- No idz juz kobieto !
- Dobra nie musisz podnosic na mnie glosu ...

Ułozylam sie kolo niego, a on jakby nigdy nic przytulil sie do mnie, kladac glowe na moich piersiach i calujac je przez koszulke delikatnie.
- OH Mati, Mati .. Czasami w ogole nie mogę cie zrozumiec
- Ja ciebie tez - ucalował czubek mojego nosa i polozyl ponownie swoja glowe na mych piersiach.
Oglądaliśmy jeszcze dłuzszy czas, po czym oboje zasnelismy. Mogę stwierdzic, ze ten dzien byl dziwny. I to strasznie. Mam nadzieje, ze jutro bedzie lepiej.
Oby ....





_________________________
Krótki :(
Ale mam nadzieję, że jakoś się wam spodoba choć szczerze mówiąc mi nie bardzo odpowiada, ale ze względu , iz caly tydzien nie dodawalam zadnego rozdziału stwierdziłam,iż musze go dodac czy mi sie podoba czy nie ;)

Za niedługo wakacjee yaaay <3
Ściskam xx
 A ii dzieny za 10,828 odczytu ;**

Dziewczyna o wielkich marzeniachOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz