14.

1.6K 46 3
                                    

Na dole Q&A
______

Mijał tydzień, a ja nadal nie wracałem. Wynajmowałem pokój w hotelu. Pieniądze przelewali mi codziennie, mimo iż nie prosiłem o to. W zasadzie czułem się strasznie. Od kilku dni rozpierdalały mnie sprawy związane z Panią Majller i Samanthą... No i jeszcze Boss! Majller i Boss muszą mieć coś ze sobą wspólnego.

-Kurwa... Co oni kryją... -Retoryczne pytanie opuściło moje usta zaraz po wyzerowaniu kolejnej butelki browara.

Ciężko mrugałem chcąc znaleźć odpowiedź na wszystko. Nie wiem jak do tego doszło, ani dlaczego i co... Ale zadzwoniłem do Sam.

-Casper...-Powiedziała na przywitanie chłodnym tonem.

-Samantha... Ja...

-Gdzie jesteś? -zapytała po chwili ciszy. Chciałem zacząć mówić, ale nie umiałem.

W słuchawce usłyszałem męski głos na co procenty lekko zmalały.

-Jest ktoś u ciebie?

-Mój chłopak... Gdzie jesteś?

Przeklinałem w myślach i pierdolmąłem komórkę o podłogę. Wstałem o chwiejnych nogach i poszedłem w stronę wyjścia. Kompletnie zalany spłaciłem formalności hotelowe i wsiadłem do pojazdu. Mrugnąłem jeszcze kilka razy chcąc zyskać lepszą widoczność, a następnie przekręciłem kluczyk w stacyjce.
Jechałem powoli, chyba. W zasadzie to dużo nie zapamiętałem. Buzowała we mnie adrenalina i złość. To takie samo uczucie jak młody gówniarz jest na fazie i nagle zadzwoni mama. Natychmiast umysł trzeźwieje.

Do bazy wróciłem nad ranem. Przywitał mnie Boss.

-Zejdź mi z oczu. -powiedziałem do szefa kiedy otworzył drzwi.

-Jesteś pijany. Wlokłeś się samochodem tyle kilosów będąc nietrzeźwym? Jesteś kurwa debilem?!

Wyminąłem go i poszedłem do siebie. Położyłem się na łóżko i zasnąłem. Musiałem wymyślić plan. Nie umiałem pozwolić Sam, aby miała partnera. Wkurwiało mnie to. Nie wiem, czy to zazdrość, ale naprawdę wolałbym tego nie czuć. W pewnym momencie ona stała się ważna i chcę aby tak zostało. Chcę aby była ważna i była tylko dla mnie. Zaczęło mi w końcu zależeć na jakimkolwiek człowieku, więc nie zamierzam się nim kurwa dzielić.
.....

Po przespanym popołudniu zacząłem się szykować. Musiałem porozmawiać z kobietą, która mi przewróciła świat do góry nogami. Roksana Majller i jej sekrety za niedługo miały zostać rozwiązane. Chciałem zacząć od nowa. Ogarnąć sprawy z Sam, ale nie zagrzebię tego co było skoro nie skończyłem ostatniej misji.

Wskoczyłem na motor i ruszyłem po prawdę. Jadąc patrzyłem na ludzi i zastanawiałem się, czy umiałbym żyć tak monotonnie i nudno jak oni. W moim życiu cały czas występowała adrenalina. Coś się działo... Ktoś mnie ścigał. Tutaj bójki, tam szczelanina. Nie wiem czy umiem to zastąpić szarym żywotem ludzi, którzy wyglądają jak mrówki.

Zajechałem pod dom Sam i podbiegłem do drzwi. Czułem zdenerwowanie. Wiedziałem, że jeżeli otworzy mi facet, to będę... A zresztą byłem agresywny. Przeszyłem go na wylot i wszedłem jak do siebie pociągając mu z bara.

-Samantha w domu?

-Zaraz zejdzie. -Podejrzanie mi się przyglądał i wypatrywał już mojej przyjaciółki.

-Casper...-Powiedziała lekko zdziwiona.

-Chciałem cię tylko powiadomić, że jadę do Majllerów. -Spojrzała na mnie jak na idiotę, a następnie podeszła po kurtkę.

-Jadę z tobą. -powiedziała pewnie.

Jej fagas obserwował zdarzenie, ale chyba zrozumiał, że lepiej dla niego aby trzymał język na wodzy.

Kiedy przyspieszałem przytulała się do mnie mocno, natomiast kiedy wskaźnik był na 70 jej ręce znikały. Zastanawiałem się co robiła, ale musiałem skupić się bardziej na drodze.

Pod rezydencję Majllerów podjechaliśmy w miarę szybko (ważne, że razem). Mam nadzieję, iż będzie umiała mnie ogarnąć e razie czego. Podeszliśmy pod bramę i zadzwoniliśmy kulturalnie domofonem. Odezwała się służba.

-Rezydencja Państwa Majllerów. W czym mogę pomóc?

Wiedziałem, że gdy zacznę być sobą, to nas po dobroci nie wpuszczą. Problem polegał na tym, iż nie umiem być wychowany czy też grzeczny.

-My do Pani Roksany.- Odezwała się Samantha.

Patrzyłem na nią kompletnie oddany. Nic innego się nie liczyło. Nic, oprócz wejścia i rozmowy. Po wymianie kilku zdań, dostaliśmy pozwolenie na wizytę z czerwonowłosą.

Gdy pokojówka nas zaprowadziła do salonu moje oczy natychmiast zetknęły się z tęczówkami milionerki. Widziałem w nich niepewność. Staliśmy w ciszy aż...

-Kochanie, kto przyszedł... -Zza rogu wyszedł właściciel, gospodarz... Krystian Majller. A ja... Nie wiedziałem jak mam się zachować, patrząc na niego...

____
Jeeejjjj powrót do żywych. Udało mi się sklepać kilka wersów. W końcu jest jakaś akcja! Co teraz?
(Poniżej odpowiedzi na pytania _oliwia_offcial_)

 W końcu jest jakaś akcja! Co teraz?(Poniżej odpowiedzi na pytania _oliwia_offcial_)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

1.Chciałabym kiedyś wydać swoją książkę. Czas pokaże, czy kiedyś tego dokonam.
2. Nie mam jakoś faworytów. Obecnie posiadam dwa żółwie i nadal marzę o szczurze. Od zawsze miałam kociaki.
3. Uwielbiam erotyczne książki. Nie chodzi mi o podniecenie, ale o to w jaki sposób ludzie opisują takie przeżycia.
4. Jest ich wiele zawsze można wejść na mój profil i to posprawdzać.
5. Piszę od niepamiętnych czasów. Za małolata niegrzeszyłam kratywnością. Tak jakoś się stało.
6. Nie mam pamięci do dat, ale już za niedługo chyba styka mi 2 rok.
7. Mam to i to. Jest możliwość, iż podam snapa, ale cały czas jestem niezdecydowana.
8. Jest ich 6, aczkolwiek jedynie 2 są ukończone.
9. Kawa
10. Nie chce mi się 🙊

Kim Jestem? (+18) {3. Część}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz