Dziewczyna leżała na łóżku i wpatrywała się w sufit. Nudziło jej się trochę. Jest wieczór, o czym informowała ciemność, panująca na dworze. Była sama, choć nie było łatwo. Długo namawiała Justin'a, że chce być sama i że nic sobie nie zrobi. Chłopak nie uwierzył jej, ale zaufał Liam'owi, który powiedział, że co chwilę będzie do dziewczyny ktoś zaglądał i sprawdzał, jak się ma. Obiecał, że jak jego zmiana się skończy, przyjdzie do niej i posiedzi z nią trochę, na co dziewczyna ochoczo przystała. Spojrzała na zegarek, wiszący nad drzwiami i spostrzegła, że jego zmiana już się skończyła, więc niedługo powinien się u niej pojawić. Od razu na jej ustach wyrósł uśmiech. Nie mogła się doczekać, aż z kimś porozmawia.
- Co tam mała? - do sali wszedł uśmiechnięty Payne i spojrzał na brunetkę. Dziewczyna spojrzała na niego szczęśliwa i podniosła się do pozycji siedzącej.
- Nudzi mi się. - jęknęła, przytulając chłopaka, kiedy tylko usiadł na łóżku. Chłopak zaśmiał się melodyjnie i objął Hope ramionami.
- A co ja mam z tym wspólnego? - spytał, kiedy się od siebie odsunęli i spojrzał w jej oczy.
- Załatw mi kogoś do towarzystwa. - uśmiechnęła się słodko. Jej głos był nadal cichy, bo gardło wciąż dawało o sobie znać.
- Mogę po kogoś zadzwonić, jak chcesz. - chłopak wyciągnął telefon z kieszeni, ale dziewczyna zaraz mu go zabrała.
- Nie o to chodzi. - zaśmiała się. Odkąd się obudziła, humor jej dopisywał.
A to nie wróżyło nic dobrego...
Ona miała się dopiero dowiedzieć...
- To o co? - chłopak spojrzał na nią zdezorientowany i zabrał z jej ręki swoją własność, po czym schował do kieszeni.
- Jakąś pacjentkę. Kogoś, z kim mogłabym porozmawiać. - odezwała się dziewczyna, uśmiechając się dumnie. Kiedy chłopak zaczął myśleć nad jej propozycją, dziewczyna zwątpiła. A jeśli się nie zgodzi?
- Po co? - spytał głupio.
- Bo mi się nudzi! - pisnęła. - I będzie miał kto mnie pilnować. - wiedziała, że tym argumentem przekonała chłopaka, jednak nie dał tego po sobie poznać. Udawał, że się zastanawia, co denerwowało brunetkę.
- No dobra. - uśmiechnął się, a dziewczyna rzuciła się na niego z uściskiem, przez co chłopak poleciał na plecy, a ona siedziała na nim. Wyglądało to dwuznacznie, ale oni się tym nie przejmowali.
- Jesteś najlepszy! - pisnęła dziewczyna, a chłopak się zaśmiał.
- Lepszy od Justin'a? - podpuścił ją, a ona oderwała się od niego szybko.
- Nie przesadzajmy. - zaśmiała się i usiadła na łóżku. Spojrzała na drzwi i zobaczyła, że stał tam blondyn, który patrzył na nich z nieodgadnionym wyrazem twarzy.
- Jak mogliście? - spytał, patrząc na nich zraniony. Dziewczyna zmarszczyła brwi, zastanawiając się, o co mogło mu chodzić, a kiedy do niej doszło, spojrzała na niego rozbawiona.
- To nie tak, jak myślisz. - zaśmiała się, a chłopacy patrzyli na nią zdziwieni.
- To jak?
- Dziękowałam mu, bo zgodził się, żebym miała towarzystwo. - odpowiedziała, jakby to było normalne.
- Właśnie widziałem, jak mu dziękowałaś. - chłopak zaśmiała się kpiąco. - Komu jeszcze dziękowałaś, dając dupy? - spytał, a dziewczyna spojrzała na niego zszokowana. Przez moment nie mogła nabrać powietrza w płuca, a w jej oczach zebrały się łzy. Zastanawiała się, jak on mógł tak pomyśleć? Takie ma o niej zdanie? Zwykła dziwka?
- Justin, przesadzasz. - odezwał się zdenerwowany Liam, patrząc na zrozpaczoną brunetkę. Kiedy zobaczył, że nie oddycha, przeraził się. - Hope, oddychaj. - położył dłonie na jej ramionach. Dziewczyna bardzo próbowała, jednak nie umiała tego zrobić. Zdawać by się mogło, że zapomniała, jak się oddycha.
- Kurwa, Hope, oddychaj! - brunet potrząsnął lekko jej ramionami. Dziewczyna spojrzała na niego nieobecnym wzrokiem, a z jej oczu zaczęły lać się łzy. - Widzisz, co narobiłeś, idioto?! - warknął do Justin'a, patrząc na niego przez ramię. - On Cie kurwa nie zdradza! Uroiłeś sobie coś w tej pojebanej główce, a teraz masz efekty Możemy ją stracić! Jesteś z siebie zadowolony?! - warczał w stronę Bieber'a zły. Jak on mógł, w ogóle, pomyśleć o tym, że dziewczyna go zdradza? Jak on mógł odezwać się tak do dziewczyny, po tym, co przeszła? Prawdą jest to, że nie wiedzieli, co się z nią działo przez te pół roku, ale to na pewno nie było jednorazowe pobicie. Widzieli, w jakim stanie wróciła. Wyglądała, jakby miała zaraz umrzeć. A do tego próba samobójcza... Tego było za wiele. Oni sobie z tym nie radzili.
- Jezus, Hope, oddychaj. - Justin podszedł do nich i skierował twarz dziewczyny na swoją. Patrzył w jej oczy, pocierając ramię. - Kochanie, proszę, zrób to dla mnie. - wyszeptał, całując ją w rękę. Dziewczyna nie spuszczała z niego wzroku, nadal zastanawiając się, dlaczego on to powiedział. Przecież ona go nie zdradzała. Nawet by nie pomyślała, żeby coś takiego zrobić, a w dodatku z jego przyjacielem?
- Hope, uspokój się i weź głęboki wdech. - powiedział blondyn, sam nabierając powietrza w płuca, chcąc pokazać, że to nie jest trudne. Dziewczyna obserwowała go nieobecnym wzrokiem i próbowała zrobić tak, jak on. I udało się. Sekundę później brunetka nabierała łapczywie powietrze w płuca, a z jej ust wydobył się szloch.
- Już dobrze? - spytał zmartwiony Liam, a dziewczyna pokiwała głową.
- Jak mogłeś? - spytała, patrząc na Bieber'a. Chłopak miał wyrzuty sumienia, że tak potraktował dziewczynę. Nie wiedział, dlaczego zwątpił w jej wierność. Przecież ją kochał, a związek opiera się na zaufaniu. Wtedy go nie okazał. Nie miał do niej zaufania przez ten jeden moment. I to go bolało.
- Nie wiem. Przepraszam, kochanie. - wyszeptał i objął ją ramionami. Dziewczyna wtuliła się w jego ciało, wybuchając jeszcze większym płaczem. Chłopak spojrzał przepraszająco na bruneta, ale ten tylko wywrócił oczami i wskazał na drzwi, informując blondyna, że wychodzi. Był na niego wściekły i to, że dziewczyna mu wybaczyła nie znaczy, że on też to zrobił. Wiedział, że Justin przesadzał. Twierdził, że nie miał zaufania do Hope i zastanawiał się, dlaczego oni są razem. Nie mając zaufania do drugiej osoby, nie powinno się tworzyć związku. Jednak trochę się mylił, uświadamiając sobie, że brunetka miała zaufanie do blondyna i na prawdę go kochała.
***
Jeszcze kilka rozdziałów i koniec części drugiej! Cieszycie się?
Czeka na was niespodzianka, ale dowiecie się o niej przy późniejszych rozdziałach.

CZYTASZ
Please, Don't Let Me Hurt! (Second Book) Zakończone
FanfictionPo pół roku Hope wraca. Jej stan psychiczny, jak i fizyczny jest koszmarny. Nikt nie wie, co się stało, a ona przestała mówić. Jej ciało jest ozdobione siniakami, ranami i bliznami. Przez przeżycia wraca do nałogu i znowu zaczyna się ciąć. Przez st...